Podróż przez Grecję
Pierwszym miastem na dzisiejszej trasie jest Trikala, która jest stolicą prowincji o tej samej nazwie. Zbudowana w miejscu starożytnego Trikki, które razem z wyspą Kos i Epidaurus, poświęcone były Asklepiosowi, bogu medycyny. Miasto słynęło także z hodowli koni. Na szczycie porośniętego lasem wzgórza usytuowano bizantyńską fortecę (w miejscu starożytnego akropolu). Jadąc dalej mijamy Termopile - sławne miejsce historycznej bitwy między Spartanami, dowodzonymi przez Leonidasa, i perską armią Kserksesa (480 r. przed Chrystusem). Olbrzymi pomnik i 300 cyprysów poświęconych jest bohaterskim Spartanom. Przez cały czas towarzyszy nam słoneczna pogoda, która jeszcze bardziej dodaje uroku przepięknym greckim krajobrazom. Mijamy miasto Lamia, które jest otoczone sosnowymi wzgórzami. Na szczycie jednego z nich stoi średniowieczna forteca Akrolamia. Kierując się dalej na południe, przejeżdżamy przez nowoczesne handlowe miasto Lewadia, tradycyjne miejsce postoju podróżujących do Delf. Nieco dalej mijamy inne historyczne miejsce - to Cheroneja, w której urodził się Plutarch i miejsce, gdzie Filip Macedoński pobił Ateńczyków w 338 r. przed Chrystusem. Ogromny kamienny lew upamiętnia tę bitwę.
Mykeny
Reklama
Wreszcie przed nami rozpościera się nagie wzgórze z pozostałościami Myken i prawdopodobnie cytadelą Agamemnona. Mykeny były ufortyfikowaną rezydencją królewską, otoczoną cyklopowymi murami. Według świadectw
archeologicznych zamieszkane były od 3000 r. przed Chrystusem. Ludzie żyli w małych osadach na równinie poniżej dwóch wzgórz. Mykeny rozkwitły w XIV wieku przed Chrystusem. Wejście na Akropol jest znaną
Bramą Lwów, która miała symbolizować siłę królów mykeńskich, a według Homera "miasto bogate w złoto". Od Bramy Lwów dalej prowadzą schody do Pałacu. Na szczycie wzgórza mogliśmy obejrzeć ruiny Pałacu.
Na prawo od wejścia znajduje się sześć grobów szybowych, które składają się na królewską nekropolię. W obrębie murów jest także kilka domów, pomieszczeń magazynowych i cysterny na wodę. Po zewnętrznej
stronie mogliśmy zobaczyć groby, największy z nich nazywany jest "Skarbcem Atreusa". Jak się dowiedziałem, w Narodowym Muzeum Archeologicznym w Atenach eksponowane są cenniejsze znaleziska mykeńskie,
jak choćby wyroby ze złota i kości słoniowej.
Po zakończeniu zwiedzania, skromna kanapka, łyk gorącej kawy lub zimnego napoju i udajemy się do miejscowości Loutraki, gdzie mamy zaplanowany nocleg. Jest to bardzo znane uzdrowisko. Wody mineralne
uczyniły je miejscowością popularną nie tylko turystycznie, ale i jako kurort. Na tym zielonym paśmie wybrzeża możemy podziwiać wspaniałe hotele, kameralne uliczki i piękne plaże. Wielu korzysta z pięknej
pogody, bliskości morza i zażywa kąpieli w Morzu Jońskim. Później grecka kolacja i wieczorny spacer ślicznie oświetloną i bardzo urokliwą nadmorską promenadą. Po takim spacerze i tylu wrażeniach na pewno
przyjdzie głęboki i regenerujący zmęczenie sen.
Nazajutrz, 16 października zaraz po śniadaniu udajemy się do położonego niedaleko od Loutraki stanowiska archeologicznego Perachora. Tutaj znajdują się ruiny świątyni Hery, przy niemal nienaruszonej
starożytnej przystani. W tych ruinach sprawujemy Mszę św. Dzisiaj szczególnie pamiętamy i modlimy się w intencji Ojca Świętego Jana Pawła II z racji 24. rocznicy jego wyboru na Stolicę Piotrową.
Po zakończonej Eucharystii udajemy się w stronę Koryntu. Po drodze krótki postój, w czasie którego kupujemy prosto ze straganu świeże owoce. Po kilkudziesięciu minutach drogi zatrzymujemy się przy
Kanale Korynckim. Jest to kanał morski przecinający Przesmyk Koryncki, który ma ponad sześć kilometrów długości i 25 metrów szerokości i łączy dwa morza: Jońskie i Egejskie. Na pewno dla nas jest to niebywała
atrakcja turystyczna.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
W starożytnym koryncie
I wreszcie starożytny Korynt. Ruiny tego niegdyś wspaniałego miasta leżą na wzgórzu nad nowo wybudowanym miastem. Starożytny Korynt zawdzięczał swą siłę i bogactwo niezwykle korzystnemu położeniu między
dwoma dużymi portami - Lechaion w Zatoce Korynckiej i Kechreae w Zatoce Sarońskiej (tutaj św. Paweł ostrzygł głowę, bo złożył taki ślub). Korynt istniał w czasach prehistorycznych, a szczyt rozwoju kulturalnego
i ekonomicznego osiągnął pod rządami Kypselusa i jego syna Periandrusa. W Koryncie zachowały się ruiny świątyni Apolla. W centrum znajduje się źródło Pejrene, miejsce targu, teatr i odeon, kilka budowli
rzymskich oraz trybuna, z której św. Paweł wygłaszał swoje kazania do Koryntian w 51 roku.
Św. Paweł przebywał w tym mieście podczas swej drugiej podróży misyjnej, głosząc przez 18 miesięcy (lata 51-52) Ewangelię Chrystusową Św. Paweł przybył do Koryntu po opuszczeniu Aten. Znalazł tam
pewnego Żyda, imieniem Akwila, rodem z Pontu, który z żoną Pryscyllą przybył z Italii, ponieważ Klaudiusz wysiedlił z Rzymu wszystkich Żydów. Przyszedł do nich, a ponieważ znał to samo rzemiosło, zamieszkał
u nich i pracował. Zajmował się wyrobem namiotów, a co szabat rozprawiał w synagodze i przekonywał tak Żydów, jak i Greków. Kiedy Sylas i Tymoteusz wrócili z Macedonii, oddał się wyłącznie nauczaniu i
udowadnianiu Żydom, że Jezus jest Mesjaszem. Przy różnych okazjach mówił i powtarzał: "Przyszedłszy do was, bracia Koryntianie, nie przybyłem, by błyszcząc słowem i mądrością, dawać wam świadectwo Boże.
Postanowiłem bowiem, będąc wśród was, nie znać niczego więcej, jak tylko Jezusa Chrystusa i to ukrzyżowanego".
Św. Paweł jest autorem dwóch listów do Koryntian. Bezpośrednim powodem napisania I Listu była wizyta ludzi Chloe oraz specjalne poselstwo z Koryntu donoszące o nieporządkach i nadużyciach, jakie się
zdarzyły w niedawno założonej gminie. Poza tym zwrócono się do Pawła, być może na piśmie, z wątpliwościami, jakie się zrodziły w umysłach korynckich chrześcijan, stawiających pierwsze kroki na drodze
nowego życia. Zatem wprowadzenie porządku, tam gdzie go brakowało, oraz udzielenie odpowiedzi na konkretne pytania wiernych - to podwójny cel Pierwszego Listu do Koryntian.
Natomiast Drugi List do Koryntian jest jednym z najbardziej osobistych pism Pawła. O życiu i psychologii Apostoła dowiadujemy się właśnie najwięcej z tego listu. Nigdzie też nie broni Paweł z podobnym
zapałem swej apostolskiej godności, nigdzie nie ukazuje się tak, jak w tym liście, pasterzem dusz ludzkich.
Po wielu przeżyciach związanych z wędrówką śladami św. Pawła powracamy na drugi nocleg do Loutraki. Po spożyciu pysznej greckiej kolacji udajemy się do hotelu. Tutaj czeka nas bardzo miła niespodzianka.
Organizatorzy pielgrzymki przygotowali "polski wieczór" w Grecji. Gromadzimy się na hotelowym tarasie, tuż nad samym Morzem Jońskim i przy wtórze akordeonu (na którym grał ks. Marian Kopko) śpiewamy stare,
piękne polskie pieśni i piosenki. Ciszę wieczoru wypełnia nasz śpiew, który niesie się po falach morza, jak również przez pobliskie, ciche i tajemnicze o tej porze uliczki. Finałem jest nauka greckiego
tańca Zorby. Różnie to nam wychodzi, ale z upływem czasu jest coraz lepiej, a pod koniec wieczoru tańczymy niczym rodowici Grecy.
W bardzo dobrych nastrojach i jak w poprzednich dniach, pełni wrażeń wzrokowych i duchowych udajemy się na spoczynek, by jutro jak Bóg pozwoli przeżywać kolejny dzień naszego pielgrzymowania.
(cdn.)