Reklama

Polska

Do trzech razy sztuka

To stare polskie powiedzenie doskonale wpisuje się w historię budowy Świątyni Opatrzności Bożej. Nie udało się w I Rzeczypospolitej, nie udało się w II RP, dopiero po 225 latach idea narodowego wotum zostaje zrealizowana

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Te trzy podejścia ukazują nam jeszcze jedną historyczno-narodową zależność. Za każdym razem, gdy Polska nie wywiązywała się z danej Bogu obietnicy, bardzo źle się to dla nas kończyło. – Ta idea była jak fatum nad naszą Ojczyzną, która raz dźwigała się ku niepodległości, to znowu ją traciła – mówi prof. Wiesław Wysocki, historyk z Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego.

Mówił o tym również św. Jan Paweł II podczas Mszy św. na placu Piłsudskiego w 1999 r. „Niech ta świątynia stanie się miejscem szczególnego dziękczynienia za wolność Ojczyzny. Modlę się, by żadne bolesne doświadczenie nie zakłóciło tego dziękczynienia, na które czekaliśmy 200 lat” – podkreślił Papież.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Wszystko wskazuje na to, że modlitwa Ojca Świętego została wysłuchana, bo w Święto Niepodległości – 11 listopada 2016 r. zostanie odprawiona pierwsza Msza św. w Świątyni Opatrzności Bożej. Po 225 latach przedstawiciele Episkopatu Polski i najwyższe władze państwowe będą świętować zarówno odzyskanie niepodległości w 1918 r., jak i zamknięcie pewnego etapu w historii, którym jest budowa Świątyni Opatrzności Bożej. – Takiej świątyni, jaką wybudowaliśmy na warszawskim Wilanowie, nie ma nigdzie indziej w Europie. Jesteśmy ewenementem, bo nie ma państw, które w podobny sposób potrafiłyby docenić swoją katolickość – podkreśla prof. Wysocki.

Nieudane podejścia

Budowa Świątyni Opatrzności Bożej sięga czasów panowania króla Stanisława Augusta Poniatowskiego. Dwa dni po uchwaleniu Konstytucji 3 maja przez Sejm Czteroletni, a więc 5 maja 1791 r., parlamentarzyści oraz król podjęli dziękczynne zobowiązanie o wzniesieniu kościoła „ex voto wszystkich stanów... najwyższej Opatrzności poświęcony”. Miał to być wyraz dziękczynienia „Najwyższemu losami narodów Rządcy” za uchwalenie konstytucji.

Pierwszą łopatę wbito rok później, w rocznicę uchwalenia konstytucji. Budowę zainaugurowali uroczyście król Stanisław August oraz ostatni prymas I Rzeczypospolitej abp Michał Poniatowski. Gdyby plan ten został wówczas zrealizowany, to naprzeciwko Kancelarii Prezesa Rady Ministrów stałby dziś kościół pw. Opatrzności Bożej.

Reklama

historia, niestety, potoczyła się jednak inaczej, bo kilka dni później carskie wojska ruszyły na Warszawę, co uniemożliwiło wzniesienie kościoła, a 3 lata później naszego państwa nie było już na mapach Europy.

Po odzyskaniu niepodległości Sejm Ustawodawczy odrodzonej Rzeczypospolitej 17 marca 1921 r. podjął ponownie uchwałę o budowie świątyni. Parlament zdecydował, że koszty jej realizacji poniesie państwo. Budżet miał również finansować wieczyste stypendium, z którego miały być opłacane Msze św. w intencji Ojczyzny oraz za dusze Polaków poległych w jej obronie.

Trudności ekonomiczne, a przede wszystkim szalejąca inflacja, sprawiły jednak, że rozpoczęcie inwestycji przeciągało się w czasie. Dopiero Komitet Pamięci Marszałka Piłsudskiego, zawiązany po jego śmierci pod przewodnictwem prezydenta Ignacego Mościckiego, postanowił zrealizować to dzieło. Na Polach Mokotowskich miało powstać miejsce pamięci m.in. z pomnikiem Marszałka oraz Łukiem Triumfalnym Bitwy Warszawskiej. Centralnym obiektem tego kompleksu narodowej pamięci miała być Świątynia Opatrzności Bożej.

Komitet wyłonił w drodze konkursu projekt, który zakładał wzniesienie olbrzymiej świątyni w stylu konstruktywistycznym, z wieżą przypominającą nieco nowojorskie drapacze chmur. Latem 1939 r. rozpoczęto prace ziemne. Plany budowy pokrzyżował jednak wybuch II wojny światowej. Okupacja hitlerowska, a później dyktatura komunistyczna uniemożliwiły realizację tych planów.

Problemy finansowe

III RP to kolejny rozdział w historii Polski. Tym razem o obietnicy przodków przypomniał prymas Polski kard. Józef Glemp, który do intencji dziękczynnych dołączył odzyskanie niepodległości w 1989 r. Kardynał uzyskał najpierw poparcie Rady Warszawy, Komisji Konstytucyjnej Senatu, a w 1997 r. budowę świątyni poparł Sejm RP.

Reklama

Tak jak w czasach II RP, tak i teraz były problemy z wyłonieniem pracy konkursowej oraz ze sfinansowaniem inwestycji. I o ile w poprzednich podejściach ciężar budowy spoczywał na budżecie państwa, o tyle tym razem budowa uzyskała jedynie słowne wsparcie parlamentu. W efekcie realizacja obietnic składanych przez władze państwowe spoczęła całkowicie na Kościele, czyli na wiernych. Ze względu na charakterystykę terenu oraz bum budowlany wznoszenie świątyni okazało się o wiele bardziej kosztowne, niż początkowo zakładano. A sam prymas Glemp często był krytykowany za ten pomysł przez lewicowo-liberalne media, że stawia gigantyczny kościół w szczerym polu.

Budowa szła wolno i były kilkuletnie przestoje, bo cały ciężar inwestycji spoczywał praktycznie na archidiecezji warszawskiej. Był czas, że budowa była krytykowana. Nowego otwarcia dokonał następca prymasa kard. Kazimierz Nycz. Kilka miesięcy po swoim ingresie w Warszawie powołał Centrum Opatrzności Bożej i jasno wskazał, że cały kompleks nie jest jedynie kościołem. Tym samym budowa części kulturalnej, którą jest Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, mogła już być współfinansowana z budżetu państwa. Jednocześnie COB zaczęło prowadzić szeroką kampanię informacyjno-promocyjną i budowanie bazy zwykłych darczyńców. – O ile prymas Polski potrafił podjąć zobowiązanie dane Panu Bogu przez naszych przodków, o tyle kard. Kazimierz Nycz potrafił je później skutecznie zrealizować – mówi ks. Tadeusz Aleksandrowicz, proboszcz parafii Opatrzności Bożej.

W 2008 r. zorganizowano pierwszy Dzień Dziękczynienia oraz pierwszą ogólnopolską kwestę na rzecz budowy Świątyni Opatrzności Bożej. Jednocześnie podjęto rozmowy na temat współfinansowania części muzealnej całego kompleksu. – Po ośmiu latach zamykamy pewien bardzo ważny etap, bo w świątyni zostanie odprawiona pierwsza Msza św. – mówi Sylwester Bizacki, dyrektor biura COB. – Przez ten okres udało się zbudować trwałą relację z 80 tys. darczyńców, którzy wspierają budowę. To znaczy, że nasza praca jest potrzebna, bo Polacy chcą zrealizować obietnicę.

Reklama

Na 100-lecie niepodległości

Otwarcie Świątyni Opatrzności Bożej w 2016 r. jest bardzo symboliczne. Pierwszy raz w historii rocznicę odzyskania niepodległości będziemy świętować w kościele, który jest narodowym wotum spajającym tradycję I i II Rzeczypospolitej, z silnym odniesieniem do współczesności. Duchowym wymiarem narodowego sanktuarium jest fakt, że w jednym miejscu można będzie czcić relikwie świętych i błogosławionych z całej historii Polski.

– Skoro w 1791 r. decyzję o budowie Świątyni Opatrzności Bożej podjęli wspólnie król, ówcześni parlamentarzyści oraz Kościół, to do tamtej jedności chcielibyśmy nawiązać w dniu otwarcia. Przez dobór gości Ksiądz Kardynał chciałby podkreślić, że świątynia Opatrzności Bożej jest naszym wspólnym dziełem – mówi „Niedzieli” Piotr Gaweł, prezes Centrum Opatrzności Bożej.

Od czasów oświecenia w Europie władze budowały miejsca pamięci z pominięciem wymiaru duchowego, a nawet tworzono w ten sposób przeciwwagę dla religii. – W Polsce było i nadal jest inaczej. Mamy taką historię, że nie da się jej opowiedzieć z pominięciem Kościoła, bo byłoby to fałszywe. Wszystkie ważne daty w dziejach naszego narodu mają wymiar zarówno państwowy, jak i religijny. Idea budowy Świątyni Opatrzności Bożej oddaje więc to, co nazywamy Polską w wymiarze zarówno państwowym, wspólnotowym, jak i duchowym – mówi prof. Wiesław Wysocki.

Często próbuje się na siłę tworzyć rozdział państwa od Kościoła i wmawia opinii publicznej, że są to rzeczywistości przeciwstawne. – Tak jednak nie jest, bo choć są to dwa odrębne byty, to jednak cel mają ten sam, czyli dobro obywateli. Państwo troszczy się o dobro doczesne, a Kościół – o wieczne. Nie ma tu więc żadnego konfliktu interesów – podkreśla prof. Wysocki.

Święto Niepodległości w Świątyni Opatrzności Bożej jest więc pięknym dopełnieniem jubileuszu 1050-lecia Chrztu, który jednocześnie jest początkiem polskiej państwowości. Za dwa lata natomiast w tym miejscu będzie można hucznie świętować 100-lecie odzyskania niepodległości. – Na 100-lecie szykujemy kolejną niespodziankę. W 2018 r. planujemy otwarcie nowoczesnego Muzeum Jana Pawła II i Prymasa Wyszyńskiego, które znajduje się nad częścią sakralną – mówi Piotr Gaweł. – W nowoczesny, narracyjny sposób zostanie pokazane życie dwóch wielkich Polaków na tle zmieniającej się historii Polski, Europy i świata. Nie mam wątpliwości, że będzie to muzeum fascynujące, bo na mapie edukacji historycznej nie ma drugiej takiej placówki, która w tak niezwykły sposób opowiadałaby o ostatnich stu latach.

2016-11-02 11:42

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Powierz Panu swoją drogę

Janina Sobańska codziennie szepcze słowa modlitwy, oddając siebie i bliskich Bożej Opatrzności: „Zawierzam się Tobie: bądź ze mną, mów do mnie, prowadź mnie...”. Wierzy, że modlitwa ocaliła jej wnuka w 2017 r.

W przeddzień uroczystości Wszystkich Świętych Aleksander wraz ze swoją sympatią wybrali się do Torunia. Droga z Płocka była zatłoczona. Kilkanaście kilometrów od domu cudem uniknęli uderzenia przez inny pojazd, który próbował skręcić z podrzędnej drogi, nie sygnalizując manewru. Chcąc go ominąć, wnuk odbił gwałtownie kierownicą w lewo. Chwilę później ich samochód leżał na dachu w rowie. O centymetry minął wielki głaz.

CZYTAJ DALEJ

Wniebowstąpienie Pańskie

Niedziela podlaska 21/2001

[ TEMATY ]

wniebowstąpienie

Monika Książek

Czterdzieści dni po Niedzieli Zmartwychwstania Chrystusa Kościół katolicki świętuje uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego. Jest to pamiątka triumfalnego powrotu Pana Jezusa do nieba, skąd przyszedł na ziemię dla naszego zbawienia przyjmując naturę ludzką.

Św. Łukasz pozostawił w Dziejach Apostolskich następującą relację o tym wydarzeniu: "Po tych słowach [Pan Jezus] uniósł się w ich obecności w górę i obłok zabrał Go im sprzed oczu. Kiedy uporczywie wpatrywali się w Niego, jak wstępował do nieba, przystąpili do nich dwaj mężowie w białych szatach. I rzekli: ´Mężowie z Galilei, dlaczego stoicie i wpatrujecie się w niebo? Ten Jezus, wzięty od was do nieba, przyjdzie tak samo, jak widzieliście Go wstępującego do nieba´. Wtedy wrócili do Jerozolimy z góry, zwanej Oliwną, która leży blisko Jerozolimy, w odległości drogi szabatowej" (Dz 1, 9-12). Na podstawie tego fragmentu wiemy dokładnie, że miejscem Wniebowstąpienia Chrystusa była Góra Oliwna. Właśnie na tej samej górze rozpoczęła się wcześniej męka Pana Jezusa. Wtedy Chrystus cierpiał i przygotowywał się do śmierci na krzyżu, teraz okazał swoją chwałę jako Bóg. Na miejscu Wniebowstąpienia w 378 r. wybudowano kościół z otwartym dachem, aby upamiętnić unoszenie się Chrystusa do nieba. W 1530 r. kościół ten został zamieniony na meczet muzułmański i taki stan utrzymuje się do dnia dzisiejszego. Mahometanie jednak pozwalają katolikom w uroczystość Wniebowstąpienia Pańskiego na odprawienie tam Mszy św.

CZYTAJ DALEJ

Dziś bulla o Roku Świętym, najbardziej uroczysty spośród dokumentów papieskich

2024-05-09 16:52

[ TEMATY ]

Watykan

bulla papieska

Rok Święty 2025

www.vaticannews.va/pl

Przewiduje się, że Jubileusz przyciągnie do Wiecznego Miasta miliony pielgrzymów.

Przewiduje się, że Jubileusz przyciągnie do Wiecznego Miasta miliony pielgrzymów.

Dziś wyjątkowy i doniosły dzień w Watykanie. Na rozpoczęcie wieczornych nieszporów Wniebowstąpienia Pańskiego w Bazylice Watykańskiej Papież uroczyście ogłasza Rok Święty 2025. Przewiduje się, że Jubileusz przyciągnie do Wiecznego Miasta miliony pielgrzymów. Dla wierzących jest to wyjątkowy czas łaski, a także specjalna okazja do uzyskania odpustu zupełnego. Szczegóły obchodów oraz daty Roku Świętego podaje bulla papieska.

Jubileusz lub Rok Święty jest obchodzony co 25 lat. Po raz pierwszy został ogłoszony w 1300 r. bullą Bonifacego VIII, która do dziś jest przechowywana w Watykańskiej Bibliotece Apostolskiej. Bulla papieska to dokument z pieczęcią papieża, a zatem po przywileju najbardziej autorytatywny i uroczysty spośród dokumentów biskupa Rzymu. Termin ten wywodzi się od łacińskiego bulla, który oznaczał ołowianą pieczęć zawieszoną na dokumencie, a dopiero od około XIV wieku był stosowany do dokumentów opatrzonych taką pieczęcią. Użycie ołowianej pieczęci jest udokumentowane w przypadku papieży od VI wieku. W przypadku dokumentów o szczególnym znaczeniu zamiast ołowiu stosowano złoto.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję