Rozmowa ta przypomniała mi się podczas urlopu, który spędziłem na pięknym Podlasiu, jeżdżąc na rowerze po malowniczych, spokojnych i pięknych miasteczkach, a w szczególności wioskach. Byłoby niemal bajkowo, tyle że, niestety, są one coraz bardziej puste, w niektórych przypadkach nawet wymierające, bo brakuje w nich właśnie młodości.
Święty Jan Paweł II często powtarzał, że młodzi są przyszłością Kościoła. W tamtym czasie – a było to, zauważmy, całkiem niedawno – nasze społeczeństwo było o wiele młodsze i być może – a chyba na pewno – nie do końca rozumieliśmy głębię i dziś prorocki charakter tych słów. Rozumiemy to lepiej teraz, kiedy nasze społeczeństwa coraz bardziej doświadczają deficytu młodości, który rodzi wiele różnych, i to bez wyjątku złych, konsekwencji, a socjologowie straszą tykającą już głośno bombą demograficzną.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Odpowiedzialność wszystkich
Piszę o tym we wrześniu. To również ważny kontekst – początek roku szkolnego. Setki tysięcy dzieci i młodzieży wracają do szkół i przez to jest to miesiąc, który skłania do myślenia, do odpowiedzialności za przyszłość, która w konkrecie jest odpowiedzialnością za dzieci i młodzież. Te słowa – chyba nie przesadzam – słyszymy rokrocznie we wrześniu. Są prawdziwe, ale na tyle ogólne, że można je zlekceważyć i od odpowiedzialności się zdyspensować, zrzucając to zadanie na rodziców, szkołę, Kościół czy państwo. To zwykle popełniany błąd.
Zadanie dla starszych
Jakie zadanie w tym dziele wychowania mogą mieć np. ludzie starsi? Mistrz konkretu komunikacyjnego – papież Franciszek mówił niedawno – zauważmy, że w pierwszej osobie liczby mnogiej – tak: „Możemy przypominać ambitnej młodzieży, że życie bez miłości jest jałowe. Młodym, którzy są zalęknieni, możemy powiedzieć, że lęk przed przyszłością da się przezwyciężyć. Młodych zbyt zakochanych w sobie możemy nauczyć, że więcej jest radości w dawaniu aniżeli w braniu. Dziadkowie i babcie tworzą niemilknący «chór» wielkiej duchowej świątyni, gdzie modlitwa błagania i uwielbienia wspiera wspólnotę pracującą i zmagającą się na polu życia. Modlitwa oczyszcza też serce. Zapobiega zatwardziałości serca w zgorzknieniu i egoizmie. Jakże straszny jest cynizm człowieka starszego, który nie widzi już sensu swego świadectwa, gardzi młodymi i nie przekazuje mądrości życia!”. Jaśniej i konkretniej już chyba nie można powiedzieć.