Trzeba rozgraniczyć między imigrantami ekonomicznymi a uchodźcami przed wojną czy represjami. Uchodźcom, których jest przecież zdecydowana mniejszość, należy stworzyć warunki do azylu w Europie. Muszą oni jednak przyjąć obowiązujące w państwach, w których chcą się schronić, zasady współżycia społecznego i prawa i stosować się do nich. Te zasady są przecież podstawą porządku społecznego. Podważenie ich może się skończyć niewyobrażalną katastrofą.
Polski rząd nie ma prawa narażać swoich obywateli na niebezpieczeństwo. Podobnie jak ma obowiązek chronić nas przed zagrożeniami wojennymi, również w kwestii napływających do Europy rzesz ludzi z Afryki musi zachować daleko posuniętą roztropność. Bezwarunkowe otwarcie granic dla wszystkich chętnych – bez różnicy, czy to imigranci ekonomiczni, czy ludzie szukający schronienia przed represjami wojennymi lub politycznymi – nie jest postępowaniem właściwym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Rzecz jasna, mamy obowiązek pomagać ludziom w potrzebie. Jest to nasza powinność chrześcijańska i ludzka. Jednak pomoc powinna być skrojona na miarę naszych możliwości i prowadzona w sposób racjonalny. Ewentualni azylanci muszą przejść przewidzianą prawem procedurę, nim otrzymają prawo pobytu w naszym kraju. Muszą też w sposób bezwzględny stosować się do naszych praw. Tymczasem gołym okiem widać, że mamy w dużej mierze do czynienia z ludźmi, którzy po przyjęciu ich do Europy zaczną agresywnie, siłą narzucać innym swoje obyczaje.
Sposobem na zapobieżenie temu jest rozwiązywanie problemów uciekinierów i imigrantów w ich rodzinnych krajach. To tam powinny być skierowane starania polityczne, wojskowe i ekonomiczne zamożnych państw europejskich i USA. Żeby skończyć lokalne wojny i represje, żeby dać tam szansę ożywienia gospodarczego. Także Polska powinna włączyć się w tę pomoc, głównie finansową, proporcjonalnie do naszych możliwości w porównaniu z krajami wysokorozwiniętymi.
Jeśli obecny polski rząd pójdzie inną drogą, podporządkuje się niemoralnym żądaniom wobec nas najsilniejszych stolic europejskich i bezwarunkowo otworzy granice – wystąpi de facto przeciw naszym narodowym interesom. Może to w konsekwencji sprowadzić na głowy Polaków wielkie nieszczęście.