LIDIA DUDKIEWICZ: – Historia diecezji toruńskiej zaczęła się 25 marca 1992 r., a już 2 kwietnia 1992 r. powstała Caritas Diecezji Toruńskiej, jako pierwsza instytucja erygowana przez Biskupa Toruńskiego. Zewsząd słyszę, że Caritas to wyraźny znak wielkiej wrażliwości na ludzi ubogich, żyjących na peryferiach. Niektórzy opowiadają o spotkaniach z Księdzem Biskupem na ich zwyczajnych codziennych drogach.
Reklama
BP ANDRZEJ SUSKI: – Troska o ludzi ubogich, chorych, potrzebujących wsparcia duchowego i materialnego należy do głównych zadań Kościoła. Ewangelizacja dokonuje się przez słowa i czyny. Słowa uczą, czyny zaś potwierdzają wiarygodność głoszonej nauki. Potrzeba jednego i drugiego, by głoszenie Ewangelii miłości i braterstwa wszystkich ludzi nie ograniczało się do pięknych idei, zaś pomoc świadczona ludziom w potrzebie nie stała się tylko akcją humanitarną.
Skoro św. Jan Paweł II dokonał reorganizacji struktur Kościoła w Polsce z myślą o nowej ewangelizacji, stało się dla nas sprawą oczywistą, że nowa diecezja toruńska otrzymała zadanie nowego zrywu w działalności charytatywnej. Dodatkowym impulsem była rosnąca liczba osób potrzebujących pomocy na skutek transformacji gospodarczej w kraju. Wiele osób i rodzin, zwłaszcza wielodzietnych, znalazło się na granicy minimum socjalnego.
Dla niesienia pomocy tym ludziom, w zakresie materialnym i duchowym, została utworzona Caritas Diecezji Toruńskiej. Caritas ma wypracowane zasady, metody i skuteczne narzędzia swej działalności. Cieszy się też dużym poparciem społecznym. Dzięki temu Caritas naszej diecezji w łączności z Caritas Polska mogła szybko rozwinąć skrzydła, tworząc ośrodki wielorakiej pomocy dzieciom, młodzieży, bezrobotnym, samotnym matkom, rodzinom wielodzietnym, bezdomnym, chorym, niepełnosprawnym, podeszłym w latach, ofiarom kataklizmów, wymagającym wsparcia z racji uzależnień itd. Chodzi nie tylko o wsparcie doraźne, ale także o szansę na poprawę warunków życia i umocnienie moralne oraz przywracanie nadziei. Jednym z programów Caritas są kursy dla osób bezrobotnych, przygotowujące do podjęcia nowej pracy. Obecnie działają w diecezji wielofunkcyjne centra Caritas, które znajdują się w Toruniu, Grudziądzu, Brodnicy, Działdowie i Chełmży. W budowie jest nowe centrum na terenie Chełmna. Dodatkowo powstały trzy bursy dla młodzieży: w Przysieku k. Torunia (akademicka), w Grudziądzu i Brodnicy. Należy także nadmienić o działalności parafialnych zespołów charytatywnych, które prowadzą świetlice i świadczą doraźną pomoc w potrzebie na terenie swoich parafii. Kościelna działalność charytatywna angażuje rzeszę wolontariuszy. Do tej działalności przygotowują młodych Szkolne Koła Caritas, powstałe w ponad 200 szkołach na obszarze diecezji toruńskiej. Jestem przekonany o tym, że działalność charytatywna w naszej diecezji dobrze służy nie tylko ewangelizacji, ale także budowaniu społeczeństwa solidarnego, które nikogo nie wyklucza ze względu na pochodzenie, wyznanie, kondycję materialną czy inne okoliczności.
– Sercem każdej diecezji jest seminarium duchowne. Proszę opowiedzieć o jego początkach w Toruniu. Jak wyglądało życie alumnów przed wprowadzeniem się do własnego gmachu seminarium diecezjalnego?
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Seminarium duchowne jest rzeczywiście sercem diecezji, ponieważ przygotowuje dla niej nowych duszpasterzy. Jak napisał Ojciec Święty Jan Paweł II na początku adhortacji „Pastores dabo vobis”: „Bez kapłanów Kościół nie mógłby wypełniać nakazu głoszenia Ewangelii i ponawiania każdego dnia ofiary Ciała Chrystusa, które wydał, oraz Jego Krwi, którą przelał za życie świata”.
Przygotowanie seminarium duchownego w Toruniu wymagało czasu. Początkowo toruńscy seminarzyści kontynuowali swoją formację w seminarium pelplińskim. Jedynie diakoni, klerycy ostatniego roku studiów, przenieśli się do Torunia i zamieszkali w budynku Kurii Diecezjalnej, gdzie też odbywały się dla nich wykłady z teologii duszpasterskiej. Byliśmy blisko siebie, ponieważ ja również mieszkałem wówczas w tym budynku. Wspólna modlitwa, wspólne posiłki, wspólna rekreacja – to bardzo dobre warunki, by lepiej się poznawać.
Kiedy diecezja zakupiła od Skarbu Państwa obecną siedzibę seminarium, wymagającą gruntownego remontu, zamieszkali w niej wszyscy seminarzyści. Początki były trudne, lecz nie zabrakło entuzjazmu. Mieliśmy świadomość, że serce diecezji zaczyna bić własnym rytmem. Na bazie naszego seminarium mógł powstać z czasem Wydział Teologii Uniwersytetu Mikołaja Kopernika, zajmujący obecnie wysoką pozycję wśród wydziałów teologicznych w Polsce. Naukowym zapleczem dla wydziału jest zasobna biblioteka Centrum Dialogu im. Jana Pawła II, znajdująca się w pobliżu seminarium.
– Ksiądz Biskup otacza wielką troską powołania. Jak przekonywać młodych ludzi, by szli dzisiaj do seminariów i zakonów? Proszę podzielić się swoim pasterskim doświadczeniem w tej dziedzinie.
Reklama
– Jezus najczęściej nie przekonywał, ale wzywał słowami: „Pójdź za Mną”. Pierwsze słowo oznaczało pozostawienie wszystkiego, co stanowiło środowisko życiowe. Kolejne słowa wskazywały już na nowy kierunek drogi życiowej i przyłączenie się do drogi samego Jezusa. Galilejscy rybacy, których to wezwanie zastało przy łodziach i sieciach, poszli za Jezusem bez dyskusji, chociaż nie wiedzieli, dokąd ich zaprowadzi. Zapewne porwała ich osobowość Mistrza, który otwierał przed ludźmi horyzonty życia wiecznego i ukazywał ową drogocenną perłę, dla której warto wszystko poświęcić. Nie każdego z wezwanych stać na taką decyzję, jak widać na przykładzie bogatego młodzieńca, który także z ust Jezusa usłyszał słowa: „Pójdź za Mną”. Przeszkodą stało się przywiązanie do majętności.
W powołaniu do kapłaństwa łatwo dostrzec dwa czynniki: wezwanie Boga i wolną odpowiedź człowieka. Dzisiaj także zachodzą okoliczności wspierające i utrudniające decyzję o kapłaństwie. Do utrudniających należą konsumpcyjny styl życia i praktyczny materializm. Liczy się tu „mieć” przed „być”. Powołania do kapłaństwa wspiera natomiast taki kontekst życia, w którym pierwszeństwo ma wartość osoby przed tym, co ona posiada. Słowa uczą, przykłady pociągają. Najbardziej pociągają przykładni ludzie. Dlatego w budzeniu powołań kapłańskich ważną rolę odgrywają księża, którzy zachwycili się swoim powołaniem i dają świadectwo, że warto być kapłanem, by kontynuować zbawcze dzieło Jezusa Chrystusa. Przykład życia i posługi kapłana oddanego w pełni Bogu i ludziom jest najlepszym sposobem „przekonywania” młodych do kapłaństwa. W okresie młodości spotkałem wspaniałych duszpasterzy, którzy własnym przykładem ukazali mi piękno kapłaństwa i wydatnie przyczynili się do tego, że wybrałem seminarium duchowne, a następnie kapłaństwo.
– Z pewnością może zastanawiać fakt, że młoda diecezja toruńska już szczyci się własnym muzeum. Dlaczego tak szybko mogło ono powstać i jakie skarby gromadzi?
– Diecezja toruńska jest jeszcze młoda, ale jej korzenie sięgają czasów średniowiecza. Blisko sto świątyń naszej diecezji powstało w tamtym okresie. Można powiedzieć, że stanowią one jedno wielkie muzeum, przepełnione zabytkami o wielkim znaczeniu historycznym i artystycznym. Część zabytków ruchomych, które już nie służą kultowi, wymaga specjalnego nadzoru i konserwacji. Muzeum jest dla nich najlepszym miejscem zachowania i udostępnienia zwiedzającym. W muzeum naszej diecezji znajdują się cenne okazy naczyń i ksiąg liturgicznych oraz malarstwa i rzeźby religijnej. Stanowią one zbiór, przez który „mówią wieki”. A mówią one o wierze i kulturze wielu pokoleń ludzi ziemi toruńskiej. Do powstania muzeum naszej diecezji przyczyniła się wydatnie ofiarność diecezjan, a także pomoc finansowa ze strony Urzędu Miejskiego w Toruniu i Urzędu Marszałkowskiego. Jest to przykład dobrej współpracy dla dobra wspólnego.
Reklama
– Zbliża się złoty jubileusz kapłaństwa Księdza Biskupa. Obfite owocowanie tych 50 lat daje się zauważyć w wielu przestrzeniach, nie tylko duszpasterskiego oddziaływania. Dotknijmy tematu ostatnio bardzo gorącego, jakim jest rodzina. W związku z zapowiedzianym na październik 2015 r. synodem biskupów poświęconym rodzinie właśnie na niej skupia się uwaga wielu środowisk, nie tylko kościelnych. Jakie zagrożenia dla współczesnego społeczeństwa widzi Ksiądz Biskup, obdarowany tytułem Ambasadora Życia i Rodziny?
Reklama
– Rodzina, kolebka życia i miłości, należy niewątpliwie do tych wartości, które są najbliższe sercu człowieka i decydują o kondycji całego społeczeństwa. Ogromna większość młodych Polaków, jak pokazują wyniki badań opinii, stawia rodzinę na najwyższej półce swoich wartości. Pragną oni trwałych więzi rodzinnych, opartych na autentycznej miłości. Rodzina jest przyszłością ludzi, bo w niej rodzą się nowi ludzie. Rodzina jest też przyszłością narodu. Od niej ta przyszłość zależy nade wszystko. Nie ma skuteczniejszej drogi odrodzenia społeczeństw niż ich odrodzenie przez zdrowe rodziny. Dziś rodzina jest bardzo zagrożona od zewnątrz i wewnątrz. Przed naszymi rodzinami stoi zadanie oparcia się pokusie niszczącego wpływu „cywilizacji śmierci” – modelu kultury opartej na materializmie, konsumpcji i różnego rodzaju uprzedmiotowieniu człowieka.
Kultura ta, roszcząca sobie prawo do miana „europejskiej”, relatywizuje wartości życia (aborcja, eutanazja, nieodpowiedzialne eksperymenty genetyczne itp.) i rodziny (legalizacja związków homoseksualnych, permisywizm moralny, pornografia, rozwody).
W homilii wygłoszonej do rodzin w Szczecinie Ojciec Święty Jan Paweł II powiedział: „Trzeba, by o tych zagrożeniach, o własnym losie mówili, pisali, wypowiadali się przez filmy czy środki przekazu społecznego nie tylko ci, którzy – jak twierdzą – «mają prawo do życia, do szczęścia i samorealizacji», ale także ofiary tego obwarowanego prawami egoizmu. Trzeba, by mówiły o tym zdradzone, opuszczone i porzucone żony, by mówili porzuceni mężowie. By mówiły o tym pozbawione prawdziwej miłości, ranione w swej osobowości u początku życia i skazane na duchowe kalectwo dzieci. Trzeba upowszechnić głos ofiar egoizmu i «mody», permisyizmu i relatywizmu moralnego; ofiar trudności materialnych, bytowych i mieszkaniowych”.
– W diecezji Księdza Biskupa widać żywą pamięć o Janie Pawle II – Papieżu Rodziny. Wielkim sukcesem, również organizacyjnym, jest funkcjonowanie Centrum Dialogu im. Jana Pawła II. Jego powstanie jest bardziej konsekwencją miłości do Jana Pawła II czy też bardziej zobowiązaniem?
– Ojciec Święty Jan Paweł II był człowiekiem dialogu i uczył nas dialogu w życiu osobistym, społecznym i religijnym. Jest więc trafnie obranym patronem dla Centrum Dialogu w Toruniu, gdzie rozwija się tradycja Braterskiej Rozmowy (Colloquium Charitativum) poprzez coroczne Colloquia Thoruniensia, organizowane przez diecezję, miasto, uniwersytet i towarzystwo naukowe. Centrum jest także miejscem studiów poświęconych dialogowi w różnych jego płaszczyznach, jak również miejscem wielu konferencji i sympozjów.
Zachowując w sercach miłość do św. Jana Pawła II, czujemy się także zobowiązani do przemyślenia jego bogatego nauczania, zwłaszcza w tych sprawach, które stały się problemem naszych czasów.
– W pracy pasterskiej Biskupa Toruńskiego wspiera biskup pomocniczy...
– Jest nim bp Józef Szamocki, mój najbliższy współpracownik w kierowaniu diecezją. Naszą wspólną odpowiedzialnością pasterską dzielimy się z tymi osobami, duchownymi i świeckimi, a także z instytucjami, które niosą pomoc w zakresie powierzonych nam zadań i obowiązków. Tygodnik „Niedziela” z edycją diecezjalną „Głos z Torunia” niesie tę pomoc od wielu lat jako skuteczny środek informacji i formacji kościelnej. Redakcji tygodnika „Niedziela” składam z tej racji serdeczne podziękowanie.