Policja w Niemczech przeprowadziła spektakularną akcję na pokładzie statku towarowego Scanlark, podejrzewanego o działalność szpiegowską na rzecz Rosji – poinformowały w piątek niemieckie media. 74-metrowa jednostka została zatrzymana w śluzie portowej w Kilonii, gdzie na pokład weszło około 40 funkcjonariuszy specjalnej jednostki.
Według prokuratury Scanlark, pływający pod banderą karaibskiego Saint Vincent i Grenadyny, mógł pełnić rolę pływającej bazy operacji dronowych. 26 sierpnia z jego pokładu miała wystartować maszyna bezzałogowa, która przeleciała nad fregatą niemieckiej marynarki w Kilonii, wykonując prawdopodobnie zdjęcia instalacji wojskowych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Podczas przeszukania znaleziono m.in. kamery 360 stopni i anteny GPS – sprzęt nietypowy dla zwykłego frachtowca. Prokuratura sprawdza, czy działania załogi miały charakter szpiegowski i mogły być ukierunkowane na sabotaż.
Na pokładzie znajdowało się pięciu rosyjskojęzycznych mężczyzn. Nikt nie został zatrzymany, a statek formalnie nie został zajęty. Jednostka pozostaje jednak w porcie, ponieważ w trakcie przeszukania uszkodzono część drzwi i zdemontowano urządzenia nawigacyjne, co czyni ją obecnie niezdatną do żeglugi.
Sprawa ma także wątek holenderski – Scanlark między 2 a 5 września cumował w rotterdamskich przystaniach Waalhaven i Botlek. Statek wcześniej odwiedzał także Moerdijk, Dordrecht i inne miejsca w Holandii. Policja portowa w Rotterdamie potwierdziła przeprowadzenie rutynowej kontroli, ale nie stwierdziła wówczas żadnych nieprawidłowości.
Niemieckie służby nie poinformowały dotąd władz w Holandii o swoich ustaleniach. Śledztwo w sprawie ewentualnych działań szpiegowskich trwa.