Reklama

Wiadomości

Polscy przedsiębiorcy uciekają za granicę

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Fala upadłości przedsiębiorstw powróciła do Polski. We wrześniu bieżącego roku zbankrutowało o 71 firm więcej aniżeli w analogicznym miesiącu ubiegłego roku. Większa była nie tylko liczba upadłości - większe były także straty ekonomiczne. Upadłe firmy zatrudniały bowiem 2,5 tys. osób, a ich obrót finansowy sięgał 1,2 mld zł. Obydwie te wielkości były wyższe aniżeli w lipcu bieżącego roku, a więc zaledwie miesiąc wcześniej.

Bilans strat

Można oczywiście argumentować, że bankructwa przedsiębiorstw są naturalnym zjawiskiem wpisanym w gospodarkę rynkową. Ryzyko niepowodzenia jest przecież nieodłącznym elementem działalności gospodarczej. Sukces bądź porażka są wyrazem racjonalności podejmowanych decyzji. Mechanizm kreatywnej destrukcji nagradza jednostki przedsiębiorcze, a eliminuje jednostki nieudolne. Przy ograniczonych zasobach produkcyjnych kraju proces kreatywnej destrukcji przekierowuje kapitał z sektorów nieefektywnych do dziedzin nowoczesnych i rentownych. Kreatywna destrukcja, wymuszając innowacyjność jednostek, owocuje postępem technologicznym. Podaż wytwarzanych dóbr dostosowuje się do popytu, a więc do rzeczywistych potrzeb społecznych. W konsekwencji ograniczone zasoby kraju dzielone są w sposób optymalny.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Zagraniczny exodus

Reklama

Rosnąca liczba bankructw w Polsce budzi jednak niepokój. Świadczy o pogarszajacej się sytuacji gospodarczej. Czyżby duch przedsiębiorczości Polaków powoli gasł? Nic bardziej błędnego. W sytuacji niepewnych perspektyw rozwojowych w ojczyźnie Polacy zakładają firmy za granicą. Spośród emigrantów zamieszkałych w Niemczech najwięcej firm tworzą ci o polskich korzeniach. Polacy prowadzą tam już 97 tys. przedsiębiorstw. Co ciekawe, ich firmy wcale nie zajmują się najprostszą działalnością, typu sprzątanie czy opieka nad seniorami. Wiele biznesów wykorzystuje zaawansowaną wiedzę, co wymaga zatrudnienia wykwalifikowanych pracowników, np. inżynierów czy architektów.

Polacy coraz śmielej zakładają firmy także w Wielkiej Brytanii. Jakże wymownym przykładem zaradności naszych rodaków było utworzenie w tym roku Polskiej Unii Kredytowej w Londynie. Ten parabank ma za zadanie gromadzenie oszczędności polskich emigrantów pracujących na Wyspach Brytyjskich, a zarazem ich kredytowanie na korzystniejszych warunkach, aniżeli czynią to komercyjne banki brytyjskie. Jest stworzony na podobieństwo krajowych Spółdzielczych Kas Oszczędnościowo-Kredytowych. Przypomina słynne kasy samopomocowe zakładane w XIX wieku przez biednych Polaków w zaborze pruskim pod kierunkiem ks. Piotra Wawrzyniaka.

Polscy przedsiębiorcy, którzy weszli ze swoim biznesem na rynki zagraniczne, planują dalszą ekspansję. Według badań Fundacji Kronenberga przy banku Citi Handlowy, 39 proc. ulokowanych za granicą polskich firm zamierza rozszerzać swoją działalność na nowe kraje. Główną ich motywacją jest szukanie nowych źródeł dochodów oraz zdobywanie nowych rynków zbytu. Ale ich sukces międzynarodowy zachęca i krajowych przedsiębiorców. Z tych samych badań wynika, że 12 proc. rodzimych mikroprzedsiębiorstw chce zadebiutować na zagranicznych rynkach w ciągu najbliższych dwóch lat. Kolejna dekada powinna zatem upłynąć pod znakiem coraz większego udziału Polski w globalnym biznesie.

Straty pokryją podatnicy

Reklama

Sukcesy za granicą odnoszą firmy prywatne, nie można tego jednak powiedzieć o potężnych firmach państwowych. Te bowiem mają zwyczaj generować straty w swych gospodarczych przygodach za granicą. Może jest tak dlatego, że nikt nie ponosi ryzyka odpowiedzialności za te straty. Nadal obowiązuje „prawo”, że własność państwowa to własność niczyja. Prywatny przedsiębiorca w razie niepowodzenia przedsięwzięcia ryzykuje utratą całego swojego majątku. Prezesi państwowych gigantów natomiast, nominowani z politycznego nadania, zachowują swoje stanowiska mimo błędnych decyzji inwestycyjnych poza granicami Polski. Działa zasada negatywnej selekcji kadrowej, czyli mierny, bierny, ale swój. Straty pokryją krajowi podatnicy. Kto bowiem połapie się w zawiłościach zagranicznych transakcji? Interesująca byłaby jednak wiedza o podmiotach, które czerpią zyski z tytułu strat strony polskiej. Jeżeli bowiem w danym biznesie wszyscy by tracili, to po prostu przestałby on istnieć, a tak nie jest.

Nowa fala emigracji

Coraz wiecej rodaków wyjeżdża z Polski w poszukiwaniu pracy w krajach Unii Europejskiej. Obserwujemy nową falę emigracji z Polski. W 2012 r. za granicą przebywało 2,13 mln Polaków. Obecnie chleba poza krajem szuka już 2,27 mln rodaków. Według badań niezależnych firm consultingowych, ok. 8 na 10 Polaków chętnie wyjechałoby na saksy. A przecież wielu młodych wykwalifikowanych rodaków mogłoby założyć własne biznesy w ojczyźnie, gdyby tylko władze stworzyły korzystne ku temu warunki. Tymczasem ich cenną energię i umiejętności wykorzystują nasi ekonomiczni konkurenci. Nasze władze są bezradne w obliczu tak dotkliwej dla Polski utraty najcenniejszego kapitału. Chyba warto byłoby przynajmniej próbować naśladować kraje, które odniosły sukces w rozwoju prywatnego biznesu, takie jak Korea Południowa, Tajwan czy Singapur.

Kapitał ma narodowość

Nasze państwo jest hojne dla zagranicznych firm prowadzących swój biznes w Polsce. Fabryka Fiat Auto Poland w Tychach zamierza zainwestować w Polsce 2,36 mld zł na uruchomienie produkcji nowego modelu samochodu w ciągu najbliższych trzech lat. Przyniesie to, oczywiście, cenny wzrost zatrudnienia. Ale warunkiem rozpoczęcia inwestycji jest zwolnienie firmy Fiat z 40-procentowego podatku dochodowego CIT do 2026 r. Dodatkowo państwo ma zamiar przyznać temu przedsiębiorstwu jeszcze specjalne granty. Wyraźnie widać, że powodzenie inwestycji uzależnione jest od pomocy finansowej strony polskiej. A przecież jeszcze nie przebrzmiały echa drastycznych zwolnień pracowników w fabryce w Tychach. Z kolei spółka Heinz ubiega się o rządowe wsparcie, by rozbudować fabrykę ketchupu „Pudliszki”. Spółka chce otrzymać od naszego państwa na ten cel 200 mln zł. Międzyresortowy komitet do spraw inwestycji zagranicznych ma podjąć pozytywną decyzję w tej kwestii. Czy rzeczywiście produkcja ketchupu jest tak skomplikowana, że wymaga pomocy ze strony polskiej? Bardzo prawdopodobne, że zagraniczne firmy generujące zyski z działalności w Polsce będą je wyprowadzały do kraju pochodzenia. Prawo międzynarodowe im na to pozwala. Kapitał ma jednak narodowość. Warto zatem rozważyć, czy nie lepiej byłoby przeznaczyć środki finansowe - w formie ulg podatkowych, grantów i udogodnień infrastrukturalnych przyznanych firmom zagranicznym - na wsparcie młodych rodzimych przedsiębiorców. Przecież oni również będą tworzyć miejsca pracy. Co więcej, można mieć nadzieję, że ich zyski nie będą wyprowadzane za granicę. Taka polityka wymaga jednak ducha patriotyzmu ekonomicznego, a nie pokładania jedynie nadziei w zbawiennych efektach działalności zagranicznych firm w naszym kraju.

2014-11-04 15:17

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Fabryka polskich samochodów elektrycznych powstanie w Jaworznie

[ TEMATY ]

gospodarka

Materiał prasowy

Izera - polski samochód elektryczny

Izera - polski samochód elektryczny

Fabryka polskich samochodów elektrycznych Izera ma powstać w woj. śląskim, w Jaworznie – poinformowała we wtorek spółka ElectroMobility Poland. Produkcja ma ruszyć w 2024 r.

We wtorek minister klimatu i środowiska Michał Kurtyka, przedstawiciele ElectroMobility Poland, Katowickiej Specjalnej Strefy Ekonomicznej (KSSE), urzędu marszałkowskiego woj. śląskiego, samorządu Jaworzna i Lasów Państwowych podpisali w Katowicach "Memorandum o współpracy przy przygotowaniu terenu pod budowę pierwszej w Polsce fabryki samochodów elektrycznych".
CZYTAJ DALEJ

Bóg jest Trójcą Świętą. Skąd o tym wiemy?

Niedziela Ogólnopolska 24/2019, str. 10-11

[ TEMATY ]

Trójca

©Renta Sedmkov – stock.adobe.com

Giovanni Maria Conti della Camera, „Trójca Święta” – fresk z kościoła Świętego Krzyża w Parmie

Giovanni Maria Conti della Camera, „Trójca Święta” – fresk z kościoła Świętego Krzyża w Parmie

„Drodzy bracia i siostry, obchodzimy dziś uroczystość Trójcy Przenajświętszej. Cóż wam mogę powiedzieć o Trójcy? Hm... Jest Ona tajemnicą, wielką tajemnicą wiary. Amen”. To było najkrótsze kazanie, jakie usłyszałem kiedyś w młodości. Wiernych obecnych w kościele to zaskoczyło. Jednych pozytywnie, bo kazanie było wyjątkowo krótkie, inni byli zirytowani, gdyż nie zdążyli się jeszcze wygodnie usadowić w ławce. Wtedy przyszły mi do głowy pytania: Czy o Trójcy Świętej nie możemy nic powiedzieć? Dlaczego więc wyznajemy, że Bóg jest w Trójcy jedyny? Skąd o tym wiemy?

Mówienie o Trójcy nie jest rzeczą łatwą. Wyrażenie trójjedyności jest zawsze trudne do zrozumienia, gdyż według naszego naturalnego sposobu myślenia, trzy nigdy nie równa się jeden, jak i jeden nie równa się trzy. W przypadku nauki o Bogu nie chodzi jednak o matematyczno-logiczny problem, ale o sformułowanie prawdy wiary, której nie sposób zamknąć w granicach ludzkiej logiki. Chrześcijanie wyznają wiarę w jednego Boga w trzech Osobach. Dla wielu jednak to wyznanie nie ma większego znaczenia w życiowej praktyce. W świecie, w którym jest wiele „pomysłów na Boga”, my, chrześcijanie, powinniśmy pamiętać, że to nie my wymyślamy sobie Boga – my Go tylko odkrywamy i poznajemy, gdyż On sam zechciał do nas przyjść i pokazać nam siebie. Uczynił to zwłaszcza przez fakt wcielenia Syna Bożego. To dzięki Niemu wiemy, że Bóg jest wspólnotą trzech Osób, które żyją ze sobą w doskonałej jedności. „Nie wyznajemy trzech bogów – przypomina Katechizm Kościoła Katolickiego (253) – ale jednego Boga w trzech Osobach: «Trójcę współistotną». Osoby Boskie nie dzielą między siebie jedynej Boskości, ale każda z nich jest całym Bogiem: «Ojciec jest tym samym, co Syn, Syn tym samym, co Ojciec, Duch Święty tym samym, co Ojciec i Syn, to znaczy jednym Bogiem co do natury»”. Człowiek wiary nie wymyśla prawdy, lecz ją przyjmuje. Zastanawia się nad nią, podejmując wielowiekowe doświadczenie Kościoła, który wyjaśniał ją zawsze w świetle objawienia.
CZYTAJ DALEJ

Papież Leon XIV do młodych: Bóg wyciąga do Ciebie rękę, wzywa Cię

2025-06-15 08:33

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Kiedy gromadzicie się razem jako wspólnota wiary, kiedy świętujecie w archidiecezji Chicago, kiedy ofiarowujecie swoje własne doświadczenie radości i nadziei, możecie odkryć, że wy również jesteście rzeczywiście „latarniami nadziei” - powiedział Papież w wideoprzesłaniu do młodych archidiecezji Chicago i całego świata - uczestników spotkania na stadionie Guaranteed Rate Field z okazji wyboru kard. Prevosta na Papieża.

Szczególne słowa pozdrowienia Leon XIV skierował do metropolity Chicago kard. Blase’a Cupicha, biskupów pomocniczych i wszystkich swoich przyjaciół z archidiecezji, z której się wywodzi, a która poprzez to spotkanie odbywające się 14 czerwca wyraża wdzięczność za wybór rodaka na Stolicę Piotrową.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję