Reklama

Wyhaftowana odsiecz

Niedziela Ogólnopolska 29/2014, str. 44-45

JACEK KOCHEL

W Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi 20 maja 2014 r. zaprezentowano haft po raz pierwszy

W Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi 20 maja 2014 r. zaprezentowano haft po raz pierwszy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Już po raz drugi grupa hafciarzy wzięła na kanwę ważną datę polskiej historii, a zarazem wielkie dzieło malarskie. Obraz Jana Matejki „Sobieski pod Wiedniem” ma swoją hafciarską replikę, podobnie jak wyhaftowana wcześniej „Bitwa pod Grunwaldem”.

Bitwa w 220 odcieniach

Monumentalny haft został 20 maja br. uroczyście zaprezentowany w Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi, a obecnie dotarł już do Częstochowy. Oglądając go, ma się ochotę zawołać: Czapki z głów! – przed królem, który rozgromił potęgę, przed którą drżeli inni europejscy władcy, przed Janem Matejką, który namalował obraz o wymiarach 4,6 m x 9 m i ofiarował go papieżowi Leonowi XIII z okazji 200. rocznicy odsieczy wiedeńskiej, oraz przed grupą wolontariuszy, którzy techniką haftu krzyżykowego odtworzyli obraz w skali 1:1.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przez projekt przewinęło się 78 osób z całej Polski. Spory „odsiew” – do końca dotrwały 53 osoby – nie dziwi. Nie każdy mógł poświęcić haftowi kilka godzin dziennie przez średnio 16 miesięcy. – Wzór jest trudny i pracochłonny, co kilka wkłuć igłą trzeba zmieniać kolor nici – mówi Janina Panek, która podobnie jak przy „Bitwie pod Grunwaldem” kieruje projektem i przewodniczy grupie. – Jedna z pań skrupulatnie obliczyła, że na swój fragment poświęciła 1400 godzin.

Reklama

Obraz został zszyty z 50 elementów, zastosowano w nim nici w 220 odcieniach. W przetworzeniu obrazu na wzór do haftu pomógł, podobnie jak w poprzedniej pracy, program komputerowy. – Sądziliśmy, że po doświadczeniach zdobytych przy „Bitwie pod Grunwaldem” nic nas już nie zaskoczy, pojawiły się jednak nowe problemy, były momenty, że wydawało się, iż tym razem sprawa nas przerosła – wspomina Janina Panek.

Nieodżałowany Profesor

Schody pojawiły się już na starcie. Do komputerowego opracowania wzoru konieczna była fotografia obrazu – w im wyższej rozdzielczości, tym lepiej. Tymczasem „Sobieski pod Wiedniem” znajduje się w Muzeach Watykańskich i, ku zdziwieniu pomysłodawców haftu, żadne z krajowych wydawnictw nie dysponowało wystarczająco dokładną fotografią dzieła.

– Zwróciliśmy się do Muzeów Watykańskich, ale odpowiedziano nam, że także tam nie ma zdjęcia o tak wysokich parametrach – relacjonuje Janina Panek. – Poszukiwania trwały, rocznica bitwy zbliżała się. Dzięki łańcuszkowi życzliwych osób dotarliśmy do historyka – prof. Józefa Szaniawskiego. Profesor zainteresował się naszym projektem i obiecał pomoc. Rzeczywiście, po pewnym czasie przysłał nam płytę ze zdjęciem w doskonałej rozdzielczości. Dzięki temu ruszyliśmy z miejsca.

Prof. Szaniawski jeszcze wielokrotnie służył wolontariuszom swoją wiedzą i radami. – Profesor doceniał naszą pracę i cel, który nam przyświecał: aby obraz Matejki i jego przesłanie przybliżyć Polakom, szczególnie tym, którym trudno jest pojechać do Watykanu, aby zobaczyć oryginał – wspomina szefowa grupy. – Planował również napisać książkę, która towarzyszyłaby ekspozycjom obrazu. Tragiczna śmierć Profesora w Tatrach była dla nas wielkim ciosem.

Pomogli Czytelnicy „Niedzieli”

Reklama

Były też inne problemy. W pewnym momencie pracy okazało się, że kanwa dostarczona przez sponsora ma skazy, na szczęście dostawca szybko zareagował, przysyłając nową partię tkaniny. Dużym problemem technicznym było zszycie fragmentów w całość. Wolontariuszki, które starannie wyprały i zszyły gotowe elementy tak, by linie zszycia były niewidoczne, a wzór precyzyjnie dopasowany, wykonały ogromną pracę.

Skomplikowaną sprawą było także przygotowanie stelaża, na którym rozpięta jest tkanina. – Haftowany obraz waży ponad 60 kg.

Aby móc go prezentować, trzeba go rozpiąć na solidnej, a jednocześnie łatwej do demontażu konstrukcji – wyjaśnia Janina Panek.

Od kulis wygląda to tak, że lewa strona obrazu została podklejona grubą flizeliną. Do tej włókniny co 30 cm przyszyto mocowania, które pozwalają przytwierdzić obraz do metalowej konstrukcji nośnej, która waży co prawda 220 kg, ale jest dość łatwa do zdemontowania.

Organizatorzy projektu musieli też pokonać problemy finansowe.

– Kanwę i nici dostarczył nam sponsor – firma „Coats”, haft i wykończenie obrazu wykonali wolontariusze, którzy na własny koszt przyjeżdżali na spotkania naszej grupy do Częstochowy, jednak w wielu sytuacjach potrzebne były konkretne pieniądze – kontynuuje koordynatorka. – Przeżyliśmy jednak ogromne rozczarowanie, gdyż niewiele instytucji, które prosiliśmy o pomoc, wykazało jakiekolwiek zainteresowanie naszym projektem, chociaż jesteśmy sprawdzoną grupą, wykonaliśmy przecież replikę „Bitwy pod Grunwaldem”, którą prezentowano w wielu miejscach w Polsce, a także w Berlinie. Najwięcej życzliwości i pomocy okazała nam „Niedziela” i jej czytelnicy. To dzięki ich wpłatom na konto fundacji mieliśmy środki na wykonanie metalowego stelaża.

Trudności sprawiły, że projektu nie udało się zrealizować dokładnie na 300. rocznicę zwycięstwa polskiego króla, ale teraz, kiedy „Sobieski” jest już gotowy, wolontariusze czują satysfakcję i dumę. Na pytanie, czy grupa podejmie następny tak wymagający projekt, trudno dziś odpowiedzieć. – Na razie będziemy się starać, aby zebrać fundusze na ramę do obrazu – mówi Janina Panek. – Będziemy również kontynuować inne działania naszej Fundacji Wspierania Kultury, Sztuki i Tradycji Rękodzieła Artystycznego im. św. Królowej Jadwigi z siedzibą w Częstochowie. Mamy nadzieję, że dzięki zrealizowanym przez nas projektom szersze grono osób zainteresuje się nie tylko historią polskiego oręża, ale także piękną sztuką haftu, która obecnie zanika. A co do następnej bitwy – no cóż, zobaczymy.

2014-07-16 09:03

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święci małżonkowie Pryscylla i Akwila

Niedziela Ogólnopolska 7/2007, str. 4-5

pl.wikipedia.org

Święci małżonkowie Pryscylla i Akwila

Święci małżonkowie Pryscylla i Akwila
Drodzy Bracia i Siostry!
CZYTAJ DALEJ

109 lat temu urodziła się Olga Maria Wojtyła – siostra przyszłego Papieża

2025-07-08 07:25

[ TEMATY ]

Karol Wojtyła

św. Jan Paweł II

Vatican Media

109 lat temu urodziła się Olga Maria Wojtyła – siostra, przyszłego Papieża Jana Pawła II. Jednak Karol Wojtyla nigdy nie poznał swej starszej siostry. Olga Maria Wojtyła urodziła się i zmarła tego samego dnia – 7 lipca 1916 roku w Białej, obecnie części Bielska-Białej. Choć dziewczynka żyła zaledwie kilkanaście godzin, jej obecność na zawsze zapisała się w historii rodziny Wojtyłów.

Olga Maria była upragnionym dzieckiem Emilii i Karola Wojtyłów. Urodziła się w samym środku zawieruchy I wojny światowej – 7 lipca 1916 roku. Niestety, zmarła tego samego dnia, zaledwie kilkanaście godzin po przyjściu na świat. W zapisach wojskowych Karola Wojtyły seniora, służącego w armii austro-węgierskiej, odnaleziono po latach adnotację w języku niemieckim: „Tochter Olga Maria, geboren und gestorben 7 VII 1916”. (Córka Olga Maria, urodzona i zmarła 7 lipca 1916 roku). Podano również przyczynę śmierci: zachłyśnięcie się wodami płodowymi.
CZYTAJ DALEJ

Rozpoczął się Festiwal Życia w Kokotku. Z Archidiecezji Wrocławskiej jest ok. 150 młodych

2025-07-08 22:37

mat. prasowy

W Kokotku rozpoczął się Festiwal Życia. Współorganizatorem wydarzenia jest także Archidiecezja Wrocławska oraz ks. Piotr Rozpędowski, diecezjalny duszpasterz młodzieży. Bierze w niej udział kilkaset młodych ludzi z całej Polski, w tym około 150 osób z Archidiecezji Wrocławskiej. 

- Są dwie duże grupy z naszej archidiecezji. Jedna 65-osobowa z Diecezjalnego Duszpasterstwa Młodzieży i druga około 50-osobowa z ks. Tomaszem Zalwowskim z parafii Niepokalanego Poczęcia NMP w Siechnicach. Dodatkowo są osoby, które przyjechały indywidualnie - podkreśla ks. Piotr Rozpędowski, zaznaczając, że Festiwal cieszy się z roku na rok coraz większym zainteresowaniem, a wszystkich uczestników wydarzenia jest o 300 więcej niż rok temu. Tegorocznym bohaterem wydarzenia jest Mojżesz, jako człowiek nadziei. - Jego osoba komponuje się świetnie z Rokiem Jubileuszowym. On pełen nadziei wędrował przez 40 lat przez pustynię. Okazuje się, że dla wielu młodych jest to postać nieznana, pomimo tego, że to jest tak bardzo ważna postać biblijna. Widać, że są bardzo zaciekawieni jego osobą i z zainteresowaniem słuchają przygotowanych konferencji - mówił ks. Rozpędowski, dodając: - Do wyboru jest kilkadziesiąt warsztatów, które mają pomóc młodym rozwinąć swoje talenty. A zajęcia są różne, od szycia przez paintball, tematy związane z Biblią, czy szkoła modlitwy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję