Obecna w Goleniowie córka rotmistrza, Zofia Pilecka-Optułowicz, stwierdziła, że lepszej lokalizacji nie można było znaleźć. Plac znajduje się bowiem w centrum miasta, zdobi go pomnik, symbol odzyskania przez Polskę niepodległości, a niedaleko od tego miejsca znajduje się kościół parafialny pw. św. Katarzyny. Podczas pobytu w Goleniowie Zofii Pileckiej towarzyszył brat, a zarazem syn rotmistrza, Andrzej Pilecki. Ich obecność znacznie podniosła rangę uroczystości.
Reklama
Inicjatorką akcji umiejscowienia nazwiska rotmistrza na centralnym placu Goleniowa była radna Gminy Goleniów Dorota Chodyko. To ona potrafiła przekonać do swojego pomysłu młodzież z Zespołu Szkół nr 1, która w następujący sposób uzasadniła swój udział w tym historycznym projekcie: „My, polska młodzież, potrzebujemy konkretnie wybranych poprzez selekcję autorytetów. Sami nie potrafimy jeszcze odpowiednio wybrać ludzi, którzy powinni być w naszym życiu przykładem, dzięki którym nasza droga mogłaby stać się lepsza i właściwsza. (…) Jesteśmy przyszłością naszego narodu, przyszłością tego świata i jego nadzieją, potrzebujemy kogoś, kto wyposaży nas we wszelkie najważniejsze życiowe wartości, oprócz tych, którymi dzielą się z nami najbliżsi”. Równie interesująco brzmi inny fragment autorstwa młodych patriotów: „O ile łatwiej byłoby, gdybyśmy mogli w chwilach próby wzorować się na takim człowieku jak rotmistrz Pilecki. Jako Polacy pytamy, dlaczego ta niesamowita postać nie jest nam znana bliżej i dlaczego jej zasługi nie są omawiane szerzej? Dlaczego inne narody doceniają naszych rodaków, o których nic nie wiemy? Nie możemy nie znać ludzi, którzy swoją odwagą i nieograniczoną liczbą zasług przyczynili się do tego, jak wygląda dziś nasze wygodne życie. Nie możemy pozwolić na zapomnienie tak wielkiej osobowości. Chcemy pamiętać o ludziach, dzięki którym możemy być dumni z naszego narodu. Chcemy kochać nasz kraj właśnie za osoby takie jak on”. W tych słowach odnaleźć można tęsknotę za prawdziwym autorytetem. Kimś godnym naśladowania. Dlatego dobrze się stało, że młodzież z Zespołu Szkół nr 1 właśnie w rotmistrzu dostrzegła bohatera godnego naśladowania. W tym miejscu należy szczególnie wspomnieć o Magdalenie Gąsior, Marcinie Michałowskim, Macieju Wójciku, Łukaszu Ubycha, Wojciechu Bednarzu, których w realizacji omawianego „dzieła” wspierali: p. Małgorzata Wojtysiak dyrektorka Zespołu Szkół nr 1 oraz ich opiekunki, panie: Anna Kasperek i Żaneta Słaby.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Zwieńczeniem wielu tygodni przygotowań była uroczysta Msza św., która miała miejsce w kościele pw. św. Katarzyny. Przewodniczył jej ks. kan. Janusz Skałecki. Homilię wygłosił ks. proboszcz Rafał Hoczek TChr. W Eucharystii uczestniczył także ks. kan. Wacław Nowak, proboszcz parafii pw. św. Jerzego w Goleniowie. Specjalnie na tę uroczystość z Warszawy przyjechali, wspomniani już na początku artykułu, potomkowie rotmistrza: Zofia Pilecka-Optułowicz i Andrzej Pilecki. Od samego początku przykuwali uwagę swoją skromnością oraz radością. Pomimo tego, że brali już udział w wielu takich spotkaniach, widać było, że wciąż stanowią one dla nich źródło niewyczerpanej satysfakcji i dumy. Uczestnikami uroczystości byli także przedstawiciele służb mundurowych oraz władz samorządowych z burmistrzem Goleniowa Robertem Krupowiczem na czele. Pojawiła się również kompania Wojska Polskiego, a także ułani, którzy po Mszy św. jechali konno na czele procesji zmierzającej z kościoła w kierunku placu przy ul. Konstytucji 3 Maja.
W trakcie pobytu na placu głos zabrali: Zofia Pilecka-Optułowicz i Robert Krupowicz. Poświęcenia placu dokonał ks. Rafał Hoczek TChr, a głównym punktem było, oczywiście, odsłonięcie tabliczki z napisem: „Plac Rotmistrza Witolda Pileckiego”. Na tym „atrakcje” tego dnia jeszcze się nie zakończyły. W Goleniowie pozostał bowiem Andrzej Pilecki (Zofia Pilecka musiała wrócić do Warszawy), który w trakcie spotkania w Zespole Szkół nr 1 opowiadał zebranym o swoim ojcu. Mówił o relacjach z ojcem, jego metodach wychowawczych, talentach. Wspominał o bólu, jaki towarzyszył rodzinie, gdy los Witolda Pileckiego pozostawał nieznany. Zwracał szczególną uwagę na to, że Pilecki był osobą głęboko wierzącą. Słuchając tych opowieści, trudno nie oprzeć się wrażeniu, iż rzeczywiście w tych dramatycznych chwilach, których doświadczał przed śmiercią, „Bóg był przy nim”.
14 marca Goleniów uczestniczył w wielkiej lekcji historii Polski. Była to lekcja, którą warto zakończyć pewną refleksją. Tych, którzy starali się być grabarzami pamięci o rotmistrzu Witoldzie Pileckim, już nie ma. Pomimo starań „bohater bohaterów” pozostał w ludzkiej świadomości i „trafił” również do Goleniowa. To najlepszy dowód na to, że to, co oparte jest na Bożym fundamencie, trwa wiecznie.