Adoracja Najświętszego Sakramentu i Msza św. koncelebrowana pod przewodnictwem bp. Ignacego Deca rozpoczęły kolejną konferencję rejonową, na którą zostali zaproszeni księża dekanatów północnych.
Z kościoła pw. św. Józefa, gdzie zgromadzili się na zawiązaniu wspólnoty po Mszy św., wszyscy przeszli do Klubu Bolko w Świdnicy, gdzie miało miejsce spotkanie z Lechem Dokowiczem, reżyserem, scenarzystą i producentem filmowym.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Choć zawodowo jest związany z telewizją i światem kultury, to jednak do Świdnicy zawitał jako członek grupy charyzmatycznej i człowiek zaangażowany w głoszenie Chrystusa. Jako że nie były to warsztaty filmowe a spotkanie na temat zagrożeń duchowych współczesnego świata długi wykład gościa poprzedziła modlitwa diakonii muzycznej „Effatha” i ks. Krzysztofa Herbuta, odpowiedzialnego w diecezji za ruchy charyzmatyczne.
Reklama
Centralnym tematem, jaki w swoim świadectwie przedstawił, był ruch „techno”, w który bardzo mocno był zaangażowany na początku swojej kariery zawodowej. Z przejęciem i często łamiącym się głosem opowiadał o olbrzymim przemyśle wymyślonym tylko po to, aby zniewolić i zawładnąć umysłami milionów ludzi. Kiedy jako młody człowiek wyjechał z Polski, trafił do Niemiec i zaangażował się w tworzenie niemieckiej sceny techno. Jako specjalista od produkcji filmowej brał czynny udział w rodzącym się nurcie subkultury zdobywającym błyskawicznie popularność w Europie Zachodniej, w szczególny sposób zaś w Berlinie i Dortmundzie. Tam właśnie doszło do zdarzenia, które na zawsze odmieniło jego życie. Jako obiecujący filmowiec zdobył uznanie ludzi z branży. W pewnym momencie było ono tak duże, że zaproponowano mu wejście głębiej w świat, który do tej pory obserwował tylko od strony fachowej obsługi technicznej.
Na największej wtedy imprezie techno odbywającej się w Dortmundzie wytłumaczono mu poszczególne znaki i symbole, jakie kryją się za całą ideologią. Tam stanął przed wyborem albo wchodzić w satanizm i mieć świat u stóp, ale stracić duszę, albo wyznać Jezusa jako Pana i Zbawiciela. Uciekł na oślep do Polski, przeżył pierwszą w dorosłym życiu świadomą spowiedź, znalazł wsparcie w grupie charyzmatycznej. Spektakularne nawrócenie pozwoliło mu się wyzwolić z najcięższych grzechów. Zawarł sakramentalne małżeństwo, ma kochającą żonę i dużą rodzinę. Nie poprzestał jednak na wyleczeniu siebie. Jeździ po Polsce, opowiadając swoją historię. Historię człowieka, który spotkał diabła. Nie mówię tego wszystkiego, żeby straszyć zaznaczył na koniec ale, żeby przypomnieć, że Szatan nic nie może tam, gdzie człowiek jest chroniony przez łaskę uświęcającą i sakramenty. Bóg wyznaczył mu granice i on mimo całej swojej mocy musi tych granic się trzymać.
Zainteresowanych tematyką zagrożeń i obrony przed ciemnymi mocami odsyłamy do strony www.ktozjakbog.pl, gdzie znajdziemy wiele szczegółowych informacji oraz terminy rekolekcji, a za Janem Pawłem II powtarzamy „Nie bójcie się! Otwórzcie na oścież drzwi Chrystusowi”.