KRZYSZTOF KUNERT: Co kryje się pod tym hasłem?
TOMASZ PIECHNIK: Inspiracją do tytułu tego wydarzenia była piosenka Nicka Vujcica „Something more”. Jest coś więcej niż życie od weekendu do weekendu, coś więcej niż święta czy urlop, inna perspektywa, szersza. Tym czymś jest życie wiarą, nadzieją i miłością, które daje nam Jezus. Osoby, które się zapisują, chcą czegoś więcej niż tylko spędzenia czasu w gronie rodzinnym na rekreacji. Ten wyjazd nie jest nazwany nawet rekolekcjami, które przeciętnemu człowiekowi kojarzą się tylko z modlitwą, Eucharystią i konferencją stanową. Najbliższy wyjazd jest pod hasłem: „Przyjdźcie do mnie wszyscy, którzy utrudzeni i obciążeni jesteście, a ja was pokrzepię”.
Skąd pomysł na taką formę spędzania wolnego czasu?
Reklama
Chcemy zachęcić ludzi, którzy przyjadą, do odnowienia relacji z Nim, do życia z Panem w naszej codzienności. Dlatego program jest tak skonstruowany, aby był czas na wypoczynek i na budowanie relacji z Bogiem poprzez konferencje, Eucharystie i małe grupy dzielenia. Tematy mają być kerygmatyczne, osobne dla rodziców, osobne dla dzieci i dla młodzieży. Pomysł był spontaniczny wierzę, że z natchnienia Ducha. Wiemy, że dzisiaj przeżywamy kryzys rodziny i można narzekać, biadolić. Ale nie o to chodzi, warto zakasać rękawy i zacząć walczyć o rodziny, bo jak mówił JP2 „rodzina powinna być Bogiem silna”. Bardzo ważnym aspektem jest tworzenie więzi między ludźmi, choć na początku się nie znamy, to już po 24 h czujemy do siebie sympatię, taką normalną czysto ludzką.
„Coś więcej niż urlop” to także wypoczynek. Co konkretnie proponujecie?
Rano prócz wspólnego posiłku i modlitwy proponujemy, narty, sanki zabawy na powietrzu, wyjścia w góry, na basen. Wieczorem po modlitwie mamy czas wspólnych gier, zabaw czy oglądanie filmu. Tutaj nikt do niczego nie jest zmuszany a pomimo tego większość, przynajmniej w zeszłym roku, brała czynny udział w całym planie dnia.
Pomóż w rozwoju naszego portalu