Reklama

GPS na życie

Od tej pory jesteś mój

Wszystko jest możliwe dla tego, kto wierzy, a ten, który w Bogu składa marzenia, zostanie zadziwiony ich realizacją i spełnieniem. 35-letni Michał Kondrat opowiada Edycie Tombarkiewicz o tym, jak Bóg uczynił z jego życia służbę Miłości

Niedziela Ogólnopolska 45/2013, str. 56-57

[ TEMATY ]

Niedziela Młodych

Marcin Krynicki

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

EDYTA TOMBARKIEWICZ: – Zrobiłeś film o spotkaniu z walczącymi na pierwszym froncie z szatanem, na tym froncie służyłeś i Ty. Jak to się zaczęło?

MICHAŁ KONDRAT: – Od tego, że szukałem wolności nie tam, gdzie trzeba, a Bóg sprawił, że spotkałem mądrego duchownego, który okazał się być egzorcystą warszawskim. Ks. Jan Szymborski wyjaśniał mi sprawy dotyczące wiary i odpowiadał na nurtujące pytania, aż stał się moim kierownikiem duchowym. Po roku zaproponował mi posługę towarzyszenia przy egzorcyzmach, a potem uczynił liderem grupy asystującej przy trudnych przypadkach.

– Przygotowywałeś się do tego?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

– Uczył mnie Ksiądz Jan, ale też czytałem na ten temat wiele książek.

– Pamiętasz pierwszą posługę?

– To było w 2002 r. Uczestniczyłem w egzorcyzmie odprawianym nad 18-latką. Największym szokiem był moment, w którym diabeł przemówił przez nią męskim głosem...

– Bałeś się?

– Nie tyle się bałem, co było to dla mnie niezwykłym przeżyciem. Z czasem przyzwyczaiłem się do różnych niewytłumaczalnych zjawisk i zacząłem przeżywać je głębiej, na poziomie wiary.

Reklama

– W dyskotece zło się nie ujawnia, a kiedy dotknięty nim człowiek wchodzi do kościoła, nie może w nim wytrzymać, a w czasie modlitwy do Ducha Świętego pada na ziemię i krzyczy. Czemu?

– Nie tyle zło, co Zły, ponieważ jest to byt osobowy. Może ujawniać się gdziekolwiek, również w dyskotece, natomiast manifestuje się najczęściej wtedy, kiedy znajduje się w otoczeniu sacrum.

– Czy to Duch Święty robi takie zamieszanie? Dlaczego nie ma manifestacji na zwykłych Mszach?

– Duch Święty jest duchem ładu i porządku i nie robi zamieszania, działa podczas każdej Mszy św. Demon jednak manifestuje się częściej, kiedy wzywa się Ducha Świętego.

– Co poleciłbyś młodemu człowiekowi, stojącemu w kościele obok osoby, w której ujawnia się zły duch?

– Zachować spokój, ponieważ nic mu nie grozi. To nie grypa, którą można się zarazić. Powinien poszukać księdza lub osoby, która ma doświadczenie reagowania w tego typu sytuacjach. Jeśli nie ma nikogo w pobliżu, może samodzielnie poprosić Boga o pomoc. Na początku posługi też zdarzyło mi się być świadkiem manifestacji Złego, a ponieważ było to na odludziu, nie mogłem liczyć na niczyją pomoc. Starałem się zachować spokój i modliłem się: „Panie, nie wiem, co robić, a nawet, jak się modlić, ale proszę Cię o pomoc. Wiem, że Ty nie potrzebujesz słów, by okazać Swoją moc. Uczyń to proszę, pomóż osobie, która cierpi”. Po kilkunastu minutach takiej modlitwy byłem świadkiem objawienia się chwały Bożej.

Reklama

– Czy do pomocy egzorcystom trzeba mieć twardy charakter?

– Przydatne są pewne predyspozycje, by nie ponosić negatywnych skutków. Ważne jednak, by nie szukać w tym siebie, a wykonać zadanie i dziękować Bogu za możliwość służby dla Niego. Nie można się napinać, bo i tak wszystko zależy od Boga. To w Nim musimy mieć ufność, a nie np. w księdzu, który odprawia egzorcyzm, a osobę omadlaną obdarzyć miłością. Wszystko jest łaską.

– Z Twoich słów bije wiele odwagi. Zawsze taki byłeś? Kiedy Bóg wygrał w Twoim życiu?

Reklama

– Kiedyś byłem urwisem i dorastałem dość burzliwie. O Bogu opowiadała mi starsza siostra, która chodziła na charyzmatyczne spotkania i widziała cuda, jakie nie mieściły mi się w głowie. Intrygowało mnie to, ale nie dałem nic po sobie poznać. Postanowiłem sam spróbować i wybrałem się nawet na rekolekcje Odnowy w Duchu Świętym, ale wytrzymałem tylko trzy spotkania. Wtedy Bóg zaczął stawiać na mojej drodze różne osoby. Była to np. siostra zakonna, do której wysłała mnie mama pod pretekstem pomocy w transporcie rzeczy. Spędziłem z nią trzy godziny. Fascynował mnie sposób, w jaki mówiła o Bogu. Wiedziałem od innych, że jest mistyczką. Przez tydzień pomagałem jej w urządzeniu celi, przynosząc w głowie pytania, których nie miałem odwagi zadać, a ona sama z siebie na nie odpowiadała. Miałem wtedy 23 lata. Pamiętam też, jak w kościele św. Faustyny, przy ul. Żytniej, było nabożeństwo z błogosławieństwem. Kiedy kapłan zbliżył się do mnie z Najświętszym Sakramentem – poczułem ciepło spływające po całym ciele i upadłem na kolana we łzach. Nie umiem tego wytłumaczyć, ale było to przedziwne Boże dotknięcie, jakby Bóg mnie zabrał do siebie i powiedział: „Od tej pory jesteś Mój”.

– Na czym polegała Twoja przemiana?

– Na zdjęciu masek. Nawrócenie dało mi siłę, by przestać udawać. Przy jednym człowieku zachowywać się tak, a przy drugim inaczej, by dobrze wypaść i zaimponować. Teraz cieszę się życiem i wiem, że na Bogu zawsze mogę się oprzeć i powiedzieć, że jestem słaby i potrzebuję Jego pomocy.

– Jesteś osobą publiczną, radnym jednej z dzielnic Warszawy, miałeś też epizody z tzw. wielką polityką... Jak postrzegana jest Twoja służba publiczna w połączeniu ze służbą Kościołowi?

– To właśnie moja służba Kościołowi. Jesteśmy na wojnie, a każdy z nas jest na innym polu bitwy. Teren, na którym mam działać dla Kościoła, odnajduję w życiu publicznym, również w polityce. Cieszę się, papież Franciszek wezwał chrześcijan do „mieszania się w sprawy polityki” (16 września 2013 r.), zaznaczając, że naszym obowiązkiem jest branie odpowiedzialności za sprawy społeczne. Zamierzam się na to powoływać, zwłaszcza wobec tzw. gorliwych katolików, którzy polityką się brzydzą.

– Miałeś wcześniej dylematy, czy da się to połączyć?

– Tak, myślałem trochę o tym, ale doszedłem do wniosku, że Jezusa trzeba zanosić wszędzie, zwłaszcza tam, gdzie jest Go najmniej. Myślę więc, że polityka jest właściwym miejscem.

Reklama

– Jesteś twórcą filmu: „Jak pokonać szatana”. Jaki jest jego zamysł?

– Temat ten nosiłem w sobie dwa lata. Wiele osób, którym mówiłem o Bogu, sugerowało, że gdyby widzieli to, co ja – też by uwierzyli. Stąd pomysł, by podzielić się z nimi obrazem. Miałem pragnienie w sercu, a Pan Bóg odpowiedział na nie, dając mi ludzi, którzy pomogli to zrealizować.

– Uczyłeś się reżyserii?

– Nie, ale zawsze lubiłem kino. Jako dziecko oglądałem westerny i zamiast zastanawiać się nad przebiegiem akcji, nurtowało mnie, gdzie w danym ujęciu mogła stać kamera. Od prawie czterech lat pracuję w Polskim Radiu, mam też kontakt z telewizją. To pozwoliło mi na stworzenie ekipy, z którą mogłem pojechać do Włoch i nakręcić film. Ja miałem pomysł, oni – sprzęt i umiejętności.

– Wszystko jest możliwe dla tego, kto marzy?

– Ksiądz Jan mówił mi zawsze: „Jeżeli są chęci, to Pan Bóg da siły. Jeśli to Jego wola, to ci będzie błogosławił”. Ja tak działam i sprawy, w których widzę błogosławieństwo Boże, kontynuuję, a w których Go nie ma, zostawiam.

– Co ma wnosić ten film?

Reklama

– Zachęcać ludzi do modlitwy. Często spotykam się z opiniami, że tylko egzorcysta może się modlić, nawet księża odmawiają pomocy. Bóg jest źródłem wszelkiego dobra i może przez nas działać, kiedy uznamy w sercu, że sami nic nie znaczymy i poprosimy Go, by się nami posługiwał. Gdy jednak narzucam Bogu, jak będę się modlić, staję się – jak mówi o. Amorth (watykański egzorcysta) – pośmiewiskiem dla diabła. Mówi on też, że służyć może tylko człowiek żyjący w łasce uświęcającej i przesiąknięty modlitwą, nie wystarczy poranny i wieczorny pacierz.

– Kto jest adresatem filmu?

– Każdy z nas. Wszyscy jesteśmy narażeni na działanie złego ducha. Warto wiedzieć, jak można się bronić. Chciałbym dotrzeć z nim też do osób niewierzących, dlatego starałem się, by był ciekawy w odbiorze.

Więcej informacji o filmie i projekcjach można znaleźć na stronie: jakpokonacszatana.pl

* * *

Michał Kondrat
asystent egzorcysty w latach 2003-2008, absolwent studiów podyplomowych Kierownictwa Duchowego na Wydziale Teologii Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego, w mediach – komentator zagadnień związanych z zagrożeniami duchowymi. Członek zarządu Fundacji „Jeden z Nas”, wspierającej Europejską Inicjatywę Obywatelską, mającą na celu odcięcie finansowania aborcji i pracy na embrionach ludzkich z pieniędzy publicznych. Radny warszawskiego Żoliborza i polityk pro-life.

2013-11-05 10:52

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wielowymiarowość wierności

„Wierność jest pierwszą z cnót; to ona nadaje naszemu życiu jednolitość – w przeciwnym wypadku rozprysnęłoby się na tysiące chwilowych wrażeń, jak na tysiąc szklanych odłamków”. Tak o wierności pisał eseista Milan Kundera i moim zdaniem miał rację. Wierność nie funkcjonuje tylko w kontekście zdrady. Wierność to zgodność naszego postępowania z tym, co mamy zapisane w sercu, a przede wszystkim jest związana z Bogiem.
CZYTAJ DALEJ

Kanclerz Uniwersytetu Szczecińskiego przyznał, że są tylko dwie płcie. Uczelnia odcina się od wpisu pracownika

2025-01-23 11:49

[ TEMATY ]

Szczecin

Magdalena Pijewska

Kanclerz Uniwersytetu Szczecińskiego Andrzej Jakubowski ośmielił się Facebooku napisać: „Kobieta to kobieta. Mężczyzna to mężczyzna. NARESZCIE!!!”. Co było dalej?

Szanowni Państwo, wypowiedzi Pana Andrzeja Jakubowskiego umieszczane na jego koncie Fb są jego prywatnymi poglądami, a nie stanowiskiem władz Uniwersytetu Szczecińskiego. Z końcem stycznia br. Pan Andrzej Jakubowski kończy pracę na stanowisku Kanclerza naszej Uczelni – brzmi wpis na Facebooku dokonany przez władze USz.
CZYTAJ DALEJ

Prof. Jerzy Bralczyk: język też ma swoje ograniczenia

2025-01-27 11:37

[ TEMATY ]

Uniwersytet Jana Długosza

Prof. Jerzy Bralczyk

Wiktoria Jarymowicz/mat.prasowy/UJD

Prof. Jerzy Bralczyk

Prof. Jerzy Bralczyk

Wykład zatytułowany „O granicach języka” wygłosił w Uniwersytecie Jana Długosza w Częstochowie znany i ceniony w całej Polsce językoznawca i niestrudzony popularyzator poprawnej polszczyzny prof. dr hab. Jerzy Bralczyk.

- To było pierwsze spotkanie i od razu z cenionym naukowcem profesorem Jerzym Bralczykiem, którym inaugurujemy nowy cykl wykładów pod hasłem „Wykłady u Długosza” – wyjaśnia JM Rektor UJD prof. dr hab. Janusz Kapuśniak. – Inicjatywa doskonale wpisuje się w misję Uczelni, która stawia sobie za zadanie krzewienie wiedzy i umiejętności z różnych dyscyplin nauki. Warto więc śledzić uczelniane media, bo wkrótce pojawią się informacje o kolejnych ciekawych wykładach z tej serii. Do końca roku planujemy kilka takich spotkań. Profesora Bralczyka, w auli powitał istny tłum ludzi, co dowodzi ogromnego zainteresowania jakim cieszy się naukowiec. Na tej podstawie można z całym przekonaniem powiedzieć na przekór twierdzeniom sceptyków, iż poprawna polszczyzna i komunikowanie się jest ważne dla bardzo wielu osób. Do uczelnianego audytorium przybyli m.in. duchowni, parlamentarzyści, samorządowcy, władze i przedstawiciele różnych instytucji – słowem przyjaciele Uniwersytetu.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję