Reklama

Niedziela Zamojsko - Lubaczowska

Tradycje i zwyczaje myśliwskie - rzecz święta

Niedziela zamojsko-lubaczowska 37/2013, str. 6-7

Dorota Łukomska

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Święty Hubercie, patronie myśliwych i leśników, polecam się w szczególny sposób Twojej opiece i proszę, abyś swoim wstawiennictwem przed Bogiem wspierał mnie we wszystkich potrzebach. Wyjednaj mi łaskę naśladowania Twoich cnót. Kieruj moim umysłem, prowadź moje oczy i ręce, abym wypełniał swoje zadania zgodnie z prawem Stwórcy. Strzeż mnie od złych przygód i doprowadź do zbawienia wiecznego. Amen”.

Wbrew poglądom sceptyków i niesłusznemu zacietrzewieniu ekologów, kultura łowiecka w wymiarze duchowym odnosi się do życia wewnętrznego, intelektualnego, uczuciowego, a zwłaszcza moralnego. Człowiek, istota pozbawiona kłów, pazurów i ciepłego futra, nie jest przez naturę najlepiej wyposażony do walki o przetrwanie. Od pradziejów środkiem zaradczym na tę niedoskonałość jest powierzanie swego losu siłom nadprzyrodzonym, a ponieważ łowiectwo jest jedną z najstarszych form działalności człowieka - można zaryzykować tezę, iż pierwsi „pozaziemscy opiekunowie”, patroni myśliwych, pojawili się w momencie, w którym nasz przodek wymyślił maczugę. Jednym z najważniejszych przejawów duchowych wartości łowiectwa, obok tradycji, etyki i oryginalnej twórczości, jest kult św. Huberta, patrona myśliwych, leśników i jeźdźców.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Hubert urodził się w 655 r. w Gaskonii i był potomkiem królewskiego rodu Merowingów. Zamiłowanie do polowania odziedziczył po swoim ojcu, któremu często towarzyszył na łowach. Podobno w wieku 14 lat uratował ojcu życie podczas polowania na niedźwiedzia w Pirenejach. Głównym zajęciem młodego Huberta były polowania w puszczach rodzinnego kraju. Trudno się dziwić, że polowanie stało się jego pasją, której oddawał się bez reszty. Przekazy mówią, że prowadził przy tym swobodne, wręcz hulaszcze życie. Niestety, legenda mówi także, że w zapale łowieckim Hubert bywał zawzięty i bezwzględny, ścigając zwierzynę, aż do skutku, czyli śmierci stworzenia, na które polował. Tak było do roku 695, kiedy polując w Górach Ardeńskich w Wielki Piątek napotkał białego jelenia z promieniejącym krzyżem między tykami wieńca. Miał się wtedy rozlec głos Boga, ostrzegający Huberta za jego niepohamowaną pasję zabijania zwierząt i nakazujący mu udać się do Lamberta - biskupa Maastricht. Przejęty objawieniem Hubert posłuchał rady głosu i udał się do Maastricht, aby oddać się na służbę Bogu. Aby dobrze wypełnić swoje nowe zadanie, studiował wiedzę kanoniczną i prowadził działalność misjonarską w Ardenach i Brabancji, a po śmierci Biskupa Lamberta w 704 lub 705 r., z rąk papieża Sergiusza otrzymał sakrę biskupią. Od legendarnego spotkania z jeleniem Hubert nie zabił już żadnego zwierzęcia, uznając, że wszystkie są w równej mierze stworzeniami Bożymi. W Polsce zaledwie dwie parafie noszą wezwanie św. Huberta, ale tradycyjne Msze ku czci tego świętego rozpoczynają wszelkie wyjazdy na łowy.

W niedzielę 25 sierpnia br. w Zwierzyńcu nikt wprawdzie na polowanie nie wyruszył, ale odbyło się kolejne - piąte już spotkanie z tradycją i kulturą łowiecką, które oczywiście rozpoczęła Msza św. w „Kościółku na wodzie”. Uroczystej liturgii przewodniczył ks. kan. Emil Wojtaś, a homilię wygłosił zapalony myśliwy - ks. Franciszek Buhajczuk z Ulhówka, który oprócz przepięknej historii łowów i łowiectwa przybliżył wiernym działalność Polskiego Związku Łowieckiego, którego 90. rocznicę powstania, przypadającą w tym roku, także świętowano w Zwierzyńcu. Ks. Franciszek opowiadał też o bogatej zwyczajowości łowieckiej, ceremoniałach, które towarzyszą myśliwym od pierwszego polowania, aż po ostatnie pożegnanie. - Myślistwo nie jest bezmyślnym zabijaniem zwierząt, ale przemyślanym działaniem na rzecz zachowania środowiska naturalnego człowieka i zwierząt. Prawdziwy myśliwy łowy zaczyna od modlitwy, a kończy tradycyjnym sygnałem oddającym hołd ubitej zwierzynie. Nie tratuje bezmyślnie zasianych pól, nie niszczy kompleksów leśnych, nie poluje w wielkie święta kościelne, przestrzega kodeksu myśliwego - mówił ks. Franciszek. Przybywający na polowania do Polski obcokrajowcy nieodmiennie od lat zachwycają się polskimi obyczajami i tradycjami łowieckimi.

Mały „Kościółek na wodzie” wypełniły w tę słoneczną sierpniową niedzielę ciemnozielone mundury myśliwych, których nie zabrakło także na zwierzynieckim stadionie KS „Sokół”, gdzie odbyła się część oficjalna i artystyczna zwierzynieckiego spotkania. W pierwszej części nagrodzono zasłużonych dla PZŁ myśliwych okolicznościowymi odznakami, a także - po złożeniu tradycyjnej przysięgi - przyjęto trzech młodych myśliwych w szeregi członków PZŁ. Następnie przed publicznością z koncertami wystąpił chór „Knieja” oraz orkiestra dęta ze Szczebrzeszyna „Echa Kniei”. Uczestnicy spotkania mogli zapoznać się z działalnością poszczególnych kół łowieckich, spróbować myśliwskiej kuchni lub wziąć udział w wielu konkursach i wygrać cenne nagrody. Ogromną radość, zwłaszcza najmłodszym, sprawiały doskonale ułożone psy myśliwskie, które na spotkanie przybyły ze swoimi właścicielami. Łase na pieszczoty, ze spokojem przyjmowały wszelkie wyrazy zainteresowania i sympatii. Pies powinien słuchać pana, ale też i należy mu się wiele: „żeby go tedy miłowali, ma się doma między nimi bawić, głaskać, karmić nie tylko u koryta, i co najczęściej ma się z nim pieścić, rozmaicie grać z nimi, sypiać między nimi i wszystkich sposobów szukać, żeby go psi miłowali”.

Dzięki spotkaniom takim, jak zwierzynieckie, osoby na co dzień niemające nic wspólnego z łowiectwem mogą poznać bogatą kulturę, tradycję i obyczaje związane z polowaniami na dzikie zwierzęta i ptactwo. „To nasze korzenie, szacunek dla przodków i ich dokonań, kopalnia historycznej wiedzy i świadectwo kulturowej wrażliwości” - powiadają myśliwi. Pielęgnowanie wytworzonych przez wieki obrzędów, tradycji, obyczajów i zwyczajów łowieckich to dowód, że polowanie - tysiąc lat temu i dziś - to więcej, niż zdobywanie mięsa i skór. Więcej niż sposób ochrony przyrody czy miła forma relaksu.

2013-09-11 15:24

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Niezwyciężony Triumf serca

2025-09-02 08:23

Niedziela Ogólnopolska 36/2025, str. 54-55

[ TEMATY ]

film

kino

Mat.prasowy

12 września na ekrany kin wchodzi ekranizacja amerykańskiego reżysera o polskim męczenniku.

I zaprowadzili ich do bloku numer 11, oznaczonego wówczas numerem 13. Kazali im rozebrać się do naga. Wpędzili ich wszystkich dziesięciu do piwnicy, do celi numer 18, bardzo niskiej i małej, o wymiarach dwa i pół metra na dwa i pół metra, z jednym zakratowanym, kwadratowym okienkiem pod sufitem, z podłogą z betonu. W rogu stało wiadro na odchody. Tam mieli umrzeć głodową męką. Esesmani zatrzasnęli żelazne drzwi” (z opisu śmierci św. Maksymiliana według tekstu Transitus z Harmęży).
CZYTAJ DALEJ

Kard. Sarah zachęca Polaków do wierności dziedzictwu chrześcijańskiemu

O współczesnych zagrożeniach dla człowieka i znaczeniu nauczania św. Jana Pawła II mówił dziś w Warszawie kard. Robert Sarah. Były prefekt Kongregacji ds. Kultu Bożego i Dyscypliny Sakramentów był gościem konferencji na temat miejsca polskiego katolicyzmu w Europie i w świecie, zorganizowanej z okazji 1000-lecia koronacji Bolesława Chrobrego przez Zakon Rycerski Świętego Grobu w Jerozolimie (bożogrobców).

Pochodzący z Gwinei purpurat zwrócił uwagę, iż święty Jan Paweł II przypomina nam, że chrześcijaństwo jest fundamentem zachodniej antropologii. Mówiąc o człowieku wskazuje na znaczenie jego czynów i odpowiedzialności. Przeciwstawia się wizjom oddzielającym człowieka od jego tożsamości cielesnej, teoriom jakoby dopuszczalne byłoby oddzielanie płci biologicznej od płci kulturowej (gender). Jednocześnie wskazuje na znaczenie duchowości dla rozwoju naszego człowieczeństwa. „Im bardziej bowiem zbliżamy się do Boga, tym bardziej stajemy się ludźmi” - podkreślił kard. Sarah.
CZYTAJ DALEJ

Łódź-Głogowiec: Pielgrzymka śladami św. siostry Faustyny

2025-09-12 15:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódza

Parafia św. Faustyny w Łodzi

Powołanie to droga. Miłosierdzie to kierunek

Powołanie to droga. Miłosierdzie to kierunek

13 września wyrusza pielgrzymka biegowo–rowerowa śladami św. siostry Faustyny z Głogowca do Sanktuarium Powołania w Łodzi.

Z racji na przypadające w tym roku dwie rocznice - 120 lat urodzin Helenki Kowalskiej i 90 lat objawienia Koronki do Miłosierdzia Bożego, chętni wyruszą z miejsca narodzin św. Faustyny Kowalskiej w Głogowcu do Łodzi, gdzie młoda święta otrzymała objawienia. - Zapraszam na rodzinne przeżycie, które zostanie w pamięci! Już 13 września 2025 ruszamy na. Polecimy najpierw autokarem z Łodzi do Głogowca i stamtąd ruszymy przez Świnice Warckie ->Zgierz -> Aleksandrów Łódzki -> Łódź. Trasa ma 88 km, ale możesz pokonać tylko część. Udział jest całkowicie bezpłatny – zapewniamy transport rowerów i opiekę organizatorów. To wydarzenie dla całych rodzin – od najmłodszych po dorosłych. Zabierz żonę, dzieci, znajomych – zróbmy coś dobrego razem! – zachęca Michał Owczarski, pomysłodawca biegu. 
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję