Reklama

Polska

Odblask Miłosiernej Miłości

To już 10 lat, jak są w Łodzi, dotykają największej nędzy i biedy, podnoszą tych, których inni nie chcą dostrzec, pochylają się nad zagubionymi i cierpiącymi i w każdym z nich odsłaniają Jezusa. Dla tych ludzi obecność Sióstr Misjonarek Miłości jest darem, jest pięknym przykładem miłości bliźniego, a dla miasta, które zmaga się z jednym z największych odsetek bezrobocia w kraju, jest także ogromną pomocą

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Siostry Misjonarki Miłości nazywane są popularnie kalkutkami. To kalkutki, a nie opieka społeczna czy instytucje powołane do tego znajdują ludzi potrzebujących pomocy. I mimo że nie wyciągają rąk po dotacje z kasy państwa, nie zbierają 1 proc. podatku i nie organizują kwest na swoją działalność, to w ciszy i pokorze pomagają wszystkim, którzy potrzebują ratunku. O sobie nie mówią, są skromne, pracowite, rozmodlone i otwarte na drugiego człowieka. Siedem łódzkich sióstr - zawsze uśmiechniętych, nieobojętnych wobec nikogo, których praca i obecność jest odblaskiem Bożej miłości, daje każdego dnia świadectwo miłosierdzia i pokazuje świętość człowieka.

Reklama

Pan Darek, którego życie nie oszczędzało, stracił wszystko, kilka tygodni temu wyszedł ze szpitala, u kalkutek znalazł dom i serce. Niedługo idzie na terapię - chce się leczyć, bo siostry pokazały mu, że może być jeszcze komuś potrzebny. - One wykonują tu heroiczną pracę - mówi - i pokazują nam, zagubionym, że można się podnieść z największego dna. Dlatego wierzy, że mu się uda i będzie dobrze. Podobnie mówią inni przebywający tu mężczyźni. Jest ich kilku. Do stworzonej przez misjonarki noclegowni trafili bez środków do życia. Wielu właśnie tu doświadcza swego człowieczeństwa. Podkreślają, że gdyby nie siostry, siedzieliby albo leżeli na ulicy pijani i brudni. Niczym przedmioty, bez perspektyw. Teraz przynajmniej mają nadzieję na odmianę swojego życia. Siostry pomogły wielu z nich wyrobić dokumenty, załatwić dorywczą pracę czy sprawy meldunkowe, dlatego oni, jak mogą, wspierają misjonarki w codziennych obowiązkach - naprawiają, sprzątają, przygotowują stołówkę. Pytani, jak oceniają posługę sióstr, mówią: w skali od 1 do 10 - na 11. Wielu niechętnie opowiada swoją historię, niektórzy wstydzą się za swoje życie, podejmowane decyzje i to, kim byli, inni ukradkiem ocierają łzy. Wszyscy chcą zapomnieć i starają się wyjść na prostą.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

To niejedyne osoby, które znalazły tu schronienie. Na piętrze budynku dawnego przedszkola mieszkają, już na stałe, niepełnosprawni. Piętnastu mężczyzn. Chorych, z amputowanymi nogami, na wózkach, bezdomnych, którymi nikt już nie chciał się zająć. Nie dawano im nawet szansy na dom, na pomoc, na doświadczenie czegoś dobrego. Siostry znalazły ich na ulicy, niektórych przywiozło... pogotowie. A one zaopiekowały się nimi najlepiej, jak mogą. Jak najlepsze matki opatrują rany, karmią, opierają.

Reklama

W każdą niedzielę grubo ponad setka osób uczestniczy w dwóch Mszach św. odprawianych w malutkiej kaplicy sióstr przy ul. Struga 90. Najpierw jest rozpoczynające się Eucharystią spotkanie rodzin, po którym rodzice, dziadkowie, opiekunowie gromadzą się w stołówce na wspólnym śniadaniu i rozmowach, a dzieci trafiają pod opiekę sióstr i wolontariuszy. Są dla nich specjalne katechezy, jest modlitwa, posiłek, wspólne gry i zabawy. Dzieciakami opiekuje się pani Łucja, nazywana przez nie ciocią. Czekają na ten dzień. Wielu w codziennym życiu stara się być twardymi, ale w rozmowach z ciocią otwierają się i opowiadają o swoich problemach, często wielkich kłopotach i boleściach. Tak jak ich rodzice czy dziadkowie, którzy swoim ciężarem dzielą się z siostrami. A misjonarki słuchają i pomagają. Jak podkreślają podopieczni - ważna jest tu pomoc duchowa, rozmowa, to, że nikt nie zbywa, że posłucha, jak płaczesz. Przychodzą tu od wielu już lat, niektóre rodziny już pięć czy siedem. Chwalą siostry za ich serce i poświęcenie dla drugiego człowieka. Nigdy nie wychodzą z pustymi rękoma, dostaną jedzenie, czasem ubrania dla dzieci, najmłodszym siostry podarują zawsze coś słodkiego. Dla rodzin organizowane są pielgrzymki - do Częstochowy i Kalisza. Wzruszające są modlitwy dzieci - w intencji rodziców, by wychodzili z nałogów, by potrafili poradzić sobie w życiu i żyli z Bogiem w sercu.

W niedzielę po południu dom odwiedzają bezdomni i samotni. Ok. godz. 15 jest dla nich sprawowana Msza św. Przychodzą codziennie, oprócz czwartków. Potrzebujący, po wspólnej modlitwie, siadają razem do stołów. Przyjeżdżają tu z niemal całej Łodzi ci, którzy śpią na dworcach, na klatkach schodowych, ulicach, czy też samotni, którym ciężko jest związać koniec z końcem. Te prawie dwie godziny spędzone razem, pod skrzydłami kalkutek, to dla nich naprawdę dużo.

- W tym domu, gdzie posługują siostry tak pięknie nazywane tu kalkutkami, uobecnia się miłość - mówił abp Marek Jędraszewski w homilii podczas jubileuszowej Mszy św. w Zgromadzeniu Sióstr Misjonarek Miłości. - Jesteśmy bardzo wdzięczni za ich obecność w Łodzi, za ten odblask miłości miłosiernej, która każe wyjść do ludzi dalekich od Boga, przygarnąć tych zagubionych i zranionych i szukać tego, co zaginęło - dodał. Podkreślił swój ogromny szacunek dla służby sióstr, z których posługi wypływa ufność i umiłowanie Boga w drugim człowieku, oraz to, że są one w naszym mieście „przejmującym znakiem Bożej miłości”. Ci, którym dane było spotkać siostry na swojej drodze, mówią, że kalkutki zapaliły tu dla wszystkich poranionych i słabych światełko nadziei i miłości. Bo dzięki nim wielu odnalazło dom, odzyskało swoje człowieczeństwo i zmierza ku dobru. Dlatego żadne słowa nie są w stanie oddać wdzięczności, jaką czują ci, których siostry przygarnęły i którym bezinteresownie każdego dnia pomagają. Może dlatego oni - odrzuceni na margines, wykluczeni ze społeczeństwa, niechciani - tak licznie przystępują do spowiedzi i Komunii św. Często tylko tym i aż tym mogą podziękować.

2013-08-19 14:14

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Za klauzurą - Wigilia i Boże Narodzenie zakonów kontemplacyjnych

[ TEMATY ]

wigilia

zakony

Archiwum Sióstr Karmelitanek Bosych

Czytanie Ewangelii, dzielenie się opłatkiem, śpiewanie kolęd i udział w Pasterce - wspólnoty zakonne, nawet o bardzo surowej regule, obchodzą święta Bożego Narodzenia tak, jak przeciętne polskie rodziny. - To bardzo radosne dni dla każdej wspólnoty - zapewniają zakonnice.

Wzmożona modlitwa w czasie liturgii godzin (więcej psalmów do odśpiewania), język łaciński, udział w Pasterce - to oznaki świątecznego czasu.
CZYTAJ DALEJ

Bóg jest Trójcą Świętą. Skąd o tym wiemy?

Niedziela Ogólnopolska 24/2019, str. 10-11

[ TEMATY ]

Trójca

©Renta Sedmkov – stock.adobe.com

Giovanni Maria Conti della Camera, „Trójca Święta” – fresk z kościoła Świętego Krzyża w Parmie

Giovanni Maria Conti della Camera, „Trójca Święta” – fresk z kościoła Świętego Krzyża w Parmie

„Drodzy bracia i siostry, obchodzimy dziś uroczystość Trójcy Przenajświętszej. Cóż wam mogę powiedzieć o Trójcy? Hm... Jest Ona tajemnicą, wielką tajemnicą wiary. Amen”. To było najkrótsze kazanie, jakie usłyszałem kiedyś w młodości. Wiernych obecnych w kościele to zaskoczyło. Jednych pozytywnie, bo kazanie było wyjątkowo krótkie, inni byli zirytowani, gdyż nie zdążyli się jeszcze wygodnie usadowić w ławce. Wtedy przyszły mi do głowy pytania: Czy o Trójcy Świętej nie możemy nic powiedzieć? Dlaczego więc wyznajemy, że Bóg jest w Trójcy jedyny? Skąd o tym wiemy?

Mówienie o Trójcy nie jest rzeczą łatwą. Wyrażenie trójjedyności jest zawsze trudne do zrozumienia, gdyż według naszego naturalnego sposobu myślenia, trzy nigdy nie równa się jeden, jak i jeden nie równa się trzy. W przypadku nauki o Bogu nie chodzi jednak o matematyczno-logiczny problem, ale o sformułowanie prawdy wiary, której nie sposób zamknąć w granicach ludzkiej logiki. Chrześcijanie wyznają wiarę w jednego Boga w trzech Osobach. Dla wielu jednak to wyznanie nie ma większego znaczenia w życiowej praktyce. W świecie, w którym jest wiele „pomysłów na Boga”, my, chrześcijanie, powinniśmy pamiętać, że to nie my wymyślamy sobie Boga – my Go tylko odkrywamy i poznajemy, gdyż On sam zechciał do nas przyjść i pokazać nam siebie. Uczynił to zwłaszcza przez fakt wcielenia Syna Bożego. To dzięki Niemu wiemy, że Bóg jest wspólnotą trzech Osób, które żyją ze sobą w doskonałej jedności. „Nie wyznajemy trzech bogów – przypomina Katechizm Kościoła Katolickiego (253) – ale jednego Boga w trzech Osobach: «Trójcę współistotną». Osoby Boskie nie dzielą między siebie jedynej Boskości, ale każda z nich jest całym Bogiem: «Ojciec jest tym samym, co Syn, Syn tym samym, co Ojciec, Duch Święty tym samym, co Ojciec i Syn, to znaczy jednym Bogiem co do natury»”. Człowiek wiary nie wymyśla prawdy, lecz ją przyjmuje. Zastanawia się nad nią, podejmując wielowiekowe doświadczenie Kościoła, który wyjaśniał ją zawsze w świetle objawienia.
CZYTAJ DALEJ

MSZ: część Polaków, którzy przebywają w Izraelu, sygnalizuje chęć opuszczenia tego kraju

2025-06-15 19:15

[ TEMATY ]

wojna

Monika Książek

Rzecznik MSZ Paweł Wroński przekazał PAP w niedzielę, że część Polaków, którzy przebywają w Izraelu, sygnalizuje chęć opuszczenia tego kraju i uzyskania w tym wsparcia. Zaznaczył, że nadal możliwe jest opuszczenie Izraela drogą lądową lub morską, a resort będzie reagował stosownie do okoliczności. MSZ zaleciło też pilne opuszczenie Iranu drogą lądową.

MSZ podkreśla, że sprawa dotyczy ponad 200 osób, które przebywają w Izraelu, zarejestrowanych w systemie Odyseusz, i jest związana z obecną sytuacją na Bliskim Wschodzie. Jak zaznaczył Wroński, część z nich sygnalizuje chęć opuszczenia Izraela i uzyskania w tym wsparcia.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję