Reklama

Niedziela w Warszawie

Majowe ze św. Felińskim

Równo 150 lat temu ówczesny metropolita warszawski napisał list pasterski, w którym poprosił o uczestnictwo w nabożeństwach majowych. Odzew był tak duży, że w niektórych kościołach odprawiano je dwa razy dziennie

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Nabożeństwo, którego główną częścią jest niezmiennie Litania Loretańska, było wówczas mało znane. Historycy twierdzą, że w stolicy majówkę organizowano co najwyżej w kilku kościołach, a pierwsze odprawiono w kościele Świętego Krzyża w 1852 r. - W naszych archiwach zachowały się informacje, że propagatorem nabożeństw majowych był ks. Andrzej Dorobis, wizytator polskiej prowincji Zgromadzenia Misji i jednocześnie proboszcz parafii Świętego Krzyża - mówi ks. Robert Berdychowski, obecny proboszcz parafii. - Ówczesne nabożeństwo majowe polegało na sprawowaniu rano Mszy św. wotywnej o Najświętszej Maryi Pannie. Po południu natomiast śpiewano Liturgię Loretańską i suplikacje przed Najświętszym Sakramentem.

Po liście metropolity nabożeństwo zaczęto odprawiać we wszystkich świątyniach. Odzew wiernych na prośbę biskupa był tak duży, że w niektórych kościołach majówkę organizowano dwa razy dziennie. Tak było np. w kościele św. Aleksandra, gdzie pierwsze nabożeństwo zaczynało się o 6 rano, a drugie o siódmej wieczorem.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Przy krzyżach i polnych kapliczkach

Reklama

W archiwalnym numerze „Gazety Warszawskiej” z maja 1863 r. można znaleźć szczegółowy grafik, w jakich świątyniach i o jakiej godzinie wierni mogli wspólnie modlić się na majówce. Bardzo szybko też Litanię Loretańską wierni zaczęli odmawiać samodzielnie przy krzyżach przydrożnych i polnych kapliczkach. Do czego zresztą także zachęcał abp Feliński w liście, którego okoliczności powstania i publikacji były zupełnie wyjątkowe.

Od trzech miesięcy trwało Powstanie Styczniowe, carat zaostrzył represje wobec społeczeństwa i duchownych. Po procesji w dniu św. Marka wielu warszawskich księży zostało aresztowanych i osadzonych w Cytadeli. Abp Felińskiego internowano zaś w jego siedzibie. Metropolita nie mógł opuszczać swojego domu. - Interdykt zdjęto zarządzeniem samego imperatora, wówczas księża także zostali uwolnieni - mówi s. Teresa Antonietta Frącek ze Zgromadzenia Sióstr Franciszkanek Rodziny Maryi.

Arcybiskup był wielkim zwolennikiem niepodległości Polski. W marcu1863 r. napisał list do cara, w którym wstawiał się za narodem i odważnie wzywał: „uczyń z Polski naród niepodległy”. Jednak w liście propagującym nabożeństwo majowe do ówczesnej sytuacji odniósł się ściśle w duchu wiary. Na początku napisał o ciężkich próbach, które dla wiernych winny być znakiem do większego zbliżenia się do Boga. Na koniec zaś wyraził nadzieję, aby „wszystkim bez wyjątku Królowa nasza była Gwiazdą i Przewodniczką do cnotliwego życia, wzajemnej miłości, zgody i pokoju”.

Do stolicy z obrazami

Reklama

Zasadnicza część przesłania skierowanego do wiernych wyjaśniała potrzebę oddawania czci Matce Bożej, której przyszły Święty był gorącym orędownikiem. - Nie ulega wątpliwości, że pobożnością maryjną Zygmunt Szczęsny Feliński „zaraził się” w domu rodzinnym - mówi ks. Bogdan Bartołd. - Z jego wspomnień wiemy, że w domu rodzinnym był obraz Matki Bożej Jasnogórskiej. Mama Ewa Felińska także była czcicielką Maryi, zaś w wieku 13 lat Zygmunt złożył śluby przed obrazem Zwiastowania Najświętszej Maryi Panny.

Po nominacji na arcybiskupa (1862 r.), jadąc do Warszawy abp Feliński wstąpił na Jasną Górę, gdzie polecił Królowej Polski siebie i archidiecezję warszawską. A do stolicy przywiózł dwa obrazy Matki Bożej Częstochowskiej. Jeden otrzymał od alumnów Akademii Duchownej, drugi od Paulinów na Jasnej Górze.

Z informacji do jakich dotarła s. Antonietta wynika, że Feliński już w Petersburgu jako kapłan odprawiał pierwsze nabożeństwo majowe. Historia tego nabożeństwa sięga V i VI wieku, ale jego zasadniczym kształt został ustalony po 1815 r. Najpierw papież Pius VII wydał bullę o nabożeństwie majowym, do którego przypisał odpusty, w tym odpust zupełny. A w 1859 r. Pius IX polecił je odprawiać z wystawieniem Najświętszego Sakramentu.

Droga Narodu i Kościoła

- W zamyśle założyciela naszego Zgromadzenia nabożeństwa majowe, połączone z głoszeniem Słowa Bożego i z adoracją Najświętszego Sakramentu miały przyczynić się do wychowania nowego pokolenia „ludu prawdziwie wiernego, trzeźwego, uczciwego i moralnego” - wyjaśnia s. Teresa Antonietta RM i dodaje, że cele te był inspiracją także dla kolejnych warszawskich metropolitów.

Wprost wyraził to Prymas Tysiąclecia, który w 1972 r. powiedział: „Maryjny program arcybiskupa Felińskiego, to wytknięty szlak wspólnej drogi Narodu i Kościoła”.

- Upłynęło 150 lat od listu abp Felińskiego, ale nie ma wątpliwości, że nakreślony przez niego program jest i dzisiaj aktualny. Współczesny człowiek stoi przed wieloma nowymi zagrożeniami, w których przezwyciężaniu wzorem może być Matka Boża - mówi ks. Bartołd.

2013-05-06 07:43

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nabożeństwa majowe - znaczenie, tradycja i współczesność

[ TEMATY ]

nabożeństwo majowe

Iwona Sztajner

Maj jest w Kościele miesiącem szczególnie poświęconym czci Matki Bożej. Słynne „majówki” - nabożeństwa, odprawiane wieczorami w kościołach, przy grotach, kapliczkach i przydrożnych figurach, na stałe wpisały się w krajobraz Polski. Jego centralną częścią jest Litania Loretańska, do której w tym roku dodano nowe wezwanie.

Początków tego nabożeństwa należy szukać w pieśniach sławiących Maryję Pannę znanych na Wschodzie już w V wieku. Na Zachodzie poświęcenie majowego miesiąca Matce Bożej pojawiło się dopiero na przełomie XIII i XIV w., dzięki hiszpańskiemu królowi Alfonsowi X. Zachęcał on by wieczorami gromadzić się na wspólnej modlitwie przed figurami Bożej Rodzicielki.
CZYTAJ DALEJ

Zmiany kapłanów 2025 r.

Maj i czerwiec to miesiąc personalnych zmian wśród duchownych. Przedstawiamy bieżące zmiany księży proboszczów i wikariuszy w poszczególnych diecezjach.

Biskupi w swoich diecezjach kierują poszczególnych księży na nowe parafie.
CZYTAJ DALEJ

W imię władzy – jak brudna kampania miała zatrzymać Karola Nawrockiego

2025-07-08 20:47

[ TEMATY ]

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

W polskiej polityce widzieliśmy już wiele. Emocje, ostre starcia, manipulacje, a nawet oszczerstwa – to wszystko zdarzało się wcześniej. Ale kampania prezydencka 2025 roku wyznaczyła nowe „standardy”. Bo to już nie była walka na wizje, idee czy nawet programy. To była walka o wszystko – o domknięcie systemu, o bezkarność, o podporządkowanie ostatnich niezależnych instytucji. I dlatego też atak na Karola Nawrockiego przybrał kształt nie tylko brutalny, ale wręcz obrzydliwy.

Z dzisiejszej perspektywy, po ogłoszeniu przez Sąd Najwyższy ważności wyborów, a tuż przed zaprzysiężeniem nowego prezydenta, wychodzą na jaw kulisy kampanii, które powinny zmrozić krew w żyłach każdego, komu zależy na demokracji – niezależnie od sympatii politycznych.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję