Reklama

Polityka

Niepolitycznie o polityce

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Choć staramy się nie zajmować tzw. polityką, jako obywatele swojej ojczyzny nie możemy udawać, że nie widzimy wielu niesprawiedliwości, które nie tylko dzieją się na naszych oczach, ale które nas dotyczą. Byłaby to z naszej strony zwykła obłuda i grzech zaniedbania w kwestii napomnienia brata (por. Mt 18, 15-18). Pozwólcie zatem, że wypowiem - myślę, że w imieniu wielu z nas - kilka gorzkich słów, które cisną się na usta, a które niech nie będą odczytane jako podżeganie do jakichś wystąpień, lecz jako słowa trudnej prawdy, która domaga się zmiany postaw.

Coś nam się pomieszało

Wydaje się polskim decydentom, że mają uprawnienia do działania według własnego pomysłu i projektu, bo otrzymali większość głosów wyborców. Muszą jednak zdawać sobie sprawę z tego, że tylko połowa społeczeństwa uczestniczyła w wyborach. Ponadto - tylko ciut więcej niż połowa spośród głosujących głosowała na nich. Jest to zatem działanie w imieniu pewnej tylko części narodu. Zobaczmy jednak, jak wygląda sala sejmowa, w jaki sposób tworzy się mechanizmy rządzenia krajem. Żadna z partii nie ma większości, musi zatem tworzyć koalicję. W tym wypadku mamy koalicję PO z PSL-em, co daje tym ostatnim możliwość swoistych pociągnięć. Są i inne ugrupowania, mamy w naszym parlamencie sporą grupę przedstawicieli PiS-u, mającą w sobie duży potencjał, a w społeczeństwie znaczne poparcie. Na planie parlamentu mamy widocznych jeszcze innych pretendentów do władzy. Mandat społeczny nie jest absolutny. Poza tym, gdybyśmy chcieli być naprawdę krajem demokratycznym, powinniśmy liczyć się z opozycją.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Tymczasem jesteśmy świadkami bezwzględnych działań rządzących, podejmowanych w istotnych kwestiach dotyczących społeczeństwa. Zdecydowanie nie możemy się na to zgodzić! Zwłaszcza że dyktują nam oni swoistą opcję i filozofię, nie licząc się ze stanowiskiem całego narodu. Przykładów jest moc - choćby sprawa Telewizji Trwam na multipleksie cyfrowym, wiek przechodzenia na emeryturę, przeforsowywanie związków partnerskich, tzw. działania prorodzinne, ułatwiające odbieranie dzieci rodzicom itd. Lekceważy się marsze protestacyjne, milionowe podpisy obywateli i robi swoje. Czy tak wolno? Czy mamy do czynienia z demokracją, czy z dyktaturą? Czy partia rządząca ma prawo do takich działań i nie ma na nią rady? Czy znaczy coś jeszcze związek zawodowy „Solidarność”, wyrażający swój sprzeciw, mówiący o ludzkiej krzywdzie, podkreślający, że Polska jest naszą własnością, że mamy przecież konstytucję, która nam coś gwarantuje?

Reklama

Trzeba się zreflektować

Jest to zagadnienie najwyższej rangi i priorytetu. Polska musi zostać Polską. Nie może kolejny raz być ujarzmiona, poddana procesom zaborczym. Ten temat tak boleśnie już w historii przerabialiśmy. Przeżywamy rocznicę powstania styczniowego - 150 lat temu naród wystąpił przeciwko działaniom Rosji carskiej, która jednak tak okrutnie obeszła się z Polakami, posyłając ich na szubienice czy skutych w kajdanach na Sybir. Ale w grobie ojczyzny znalazła się kołyska odrodzonej Polski. Tak, narodzie polski, to nie był grób, ale twoja kołyska. Bo narodziłeś się wtedy na nowo, dostrzegłeś, że jesteś wielki, bohaterski, że masz wielkich mężów i święte niewiasty. Zobaczyłeś, że jesteś zdolny do wybicia się na niepodległość. I to się stało. W 1918 r. Polska wróciła. W 20-leciu międzywojennym dowiodła, że jest zdolna wspaniale się rozwijać, dochodzić do sławy i potęgi. Niestety, II wojna światowa, z dwoma okrutnymi sąsiadami - Niemcami i Rosją Radziecką - znów pozostawiła ruiny i zgliszcza, na dodatek pogrążyła nas w niewoli komunistycznej, niosąc ze sobą pamiętne katownie ubeckie, do dziś jeszcze nieodnalezione masowe groby, łzy tak wielu rodzin i nieutulony żal.

To płacz Katynia, stemplowany pieczęciami moskiewskich, ale i PRL-owskich władców, którzy nie chcieli uznać prawdy o ludobójstwie tysięcy Polaków. Teraz doszło do tego jeszcze pytanie o tragedię smoleńską z 10 kwietnia 2010 r., które jest kluczem do historii najnowszej. Choć wydaje się, że niektórym zależy, żeby zaciemniać ślady prawdy o tym, Polacy oczekują odpowiedzi. Bo bez rzetelnego śledztwa, bez prawdy w odpowiedzi trudno o właściwy rozwój ojczyzny.

Reklama

Franciszek - przykładem i nadzieją

Chciałbym wyrazić największą radość z powodu wyboru nowego papieża w osobie Ojca Świętego Franciszka. To człowiek najwyższej prostoty i zwyczajności, bo jest człowiekiem prawdy. Jako prymas Argentyny bardzo mocno zaprotestował przeciw rządom legalizującym w tym kraju związki homoseksualne. Prosił o usilne modlitwy w tej intencji, m.in. siostry karmelitanki, wykazywał, że ta decyzja to atak na podstawowe wartości chrześcijańskie i ludzkie. Wierzymy, że Ojciec Święty przekona Europejczyków w sprawach podstawowych, fundamentalnych, zgodnych z prawem naturalnym.

Przy tej okazji i my chcielibyśmy przypomnieć polskim władzom i parlamentarzystom, że nasz kraj nie jest ich prywatnym poletkiem doświadczalnym ani ich własnością. Polska nie jest własnością partii, która chwilowo wygrała wybory. Dlatego nie można uchwalać praw niezgodnych z kulturą chrześcijańską, która jest naszym dziedzictwem, naszym skarbem narodowym. Żaden polski rząd nie ma prawa niszczyć tej kultury. Nie możemy się na to zgodzić. W kwestiach rangi najwyższej, bo podstawowej dla narodu i państwa, powinno być zarządzone referendum, w którym powinni się wypowiedzieć wszyscy obywatele.

Bogu dzięki, że mamy Papieża, który mówi światu, że nie można milczeć, gdy niszczone są wartości, które decydują o naszym jestestwie. Ojciec Święty Franciszek realizuje ideę miłości, którą tak mocno wyakcentował w swoim życiu i misji jego święty patron - św. Franciszek z Asyżu. To miłość do każdego stworzenia. I nam nie chodzi o nic więcej, jak tylko o tę troskę o to, co przez Boga zostało stworzone, co jest pełne Bożego prawa, które powinno być zachowane. Spełni się w tym nasze oczekiwanie Polski mądrej i dojrzałej, bo chrześcijańskiej.

2013-04-22 14:48

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Siedziba na miarę talentów

Niedziela Ogólnopolska 43/2014, str. 42-43

[ TEMATY ]

Polska

Polska

radio

Mateusz Wyrwich

Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia – nowa siedziba w Katowicach

Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia – nowa siedziba w Katowicach

Jeden z najwybitniejszych polskich zespołów symfonicznych – Narodowa Orkiestra Symfoniczna Polskiego Radia z siedzibą w Katowicach wreszcie, po blisko osiemdziesięciu latach, doczekała się własnej siedziby – siedziby godnej swoich talentów – pod adresem: plac Wojciecha Kilara 1. Ten zmarły w ubiegłym roku wybitny kompozytor związany był z Orkiestrą od lat

Gmach NOSPR to prostokątna, oparta na 80 filarach, świąteczna paczka na tegoroczną gwiazdkę. Architekci i budowniczy ułożyli ją dla mieszkańców miasta na 4-hektarowej przestrzeni z 450 drzewami i elementami małej architektury. Z ogromnym „instrumentem wiolinowym” wewnątrz – czyli salą koncertową na 1800 miejsc – skrzętnie zapakowanym w drewniany futerał wyłożony pluszem foteli. Fenomenalnie połączone biel i czerń. „Antracytowy” beton i klejone drewno w kolorze jasnego brązu. Z zewnętrzną czerwienią śląskich familoków. I białym foyer, z którego wyrasta ogromna czarna ściana – niczym wyrobisko nawiązujące do istniejącej tu jeszcze przed niespełna 20 laty kopalni „Katowice”. Pracowało w niej ponad 2 tys. osób. Mniej więcej tyle, ilu widzów może dziś pomieścić sala koncertowa NOSPR wraz z 300-osobową salą kameralną.

CZYTAJ DALEJ

Co nas dzieli niech nas łączy

2024-05-08 07:29

[ TEMATY ]

historia

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Na początku chciałbym gorąco i serdecznie przywitać się z czytelnikami portalu „Niedziela”! Jestem zaszczycony tym, że mogę publikować na łamach portalu, który wyrósł w tradycji tygodnika, który za dwa lata obchodzić będzie swoje 100. urodziny i jest na stałe wpisany w polską historię.

W czasie II wojny światowej czasopismo „Niedziela”, a konkretnie jego nazwa została zawłaszczona przez Niemców na potrzeby dodatku do gadzinowego Kuriera Częstochowskiego, a powojenne aresztowanie redaktora naczelnego wznowionego pisma, ks. Antoniego Marchewkę to był tylko jeden z elementów prześladowań ze strony komunistów, których tygodnik „Niedziela” niesamowicie „uwierał”. Czym? Tym samym co dziś uwiera wrogów Kościoła Katolickiego: pomocą duchową i otuchą jaką otrzymywali Polacy, nauczaniem o zbawieniu, prawdzie i kłamstwie, złu i dobru oraz naturze ludzkiej. Ostatecznie w 1953 r. pismo zostało przez władze komunistyczne zawieszone, a w latach 80. ubiegłego tygodnik było wielokrotnie obiektem ingerencji cenzorskich.

CZYTAJ DALEJ

Co nas dzieli niech nas łączy

2024-05-08 07:29

[ TEMATY ]

historia

felieton

Samuel Pereira

Materiały własne autora

Samuel Pereira

Samuel Pereira

Na początku chciałbym gorąco i serdecznie przywitać się z czytelnikami portalu „Niedziela”! Jestem zaszczycony tym, że mogę publikować na łamach portalu, który wyrósł w tradycji tygodnika, który za dwa lata obchodzić będzie swoje 100. urodziny i jest na stałe wpisany w polską historię.

W czasie II wojny światowej czasopismo „Niedziela”, a konkretnie jego nazwa została zawłaszczona przez Niemców na potrzeby dodatku do gadzinowego Kuriera Częstochowskiego, a powojenne aresztowanie redaktora naczelnego wznowionego pisma, ks. Antoniego Marchewkę to był tylko jeden z elementów prześladowań ze strony komunistów, których tygodnik „Niedziela” niesamowicie „uwierał”. Czym? Tym samym co dziś uwiera wrogów Kościoła Katolickiego: pomocą duchową i otuchą jaką otrzymywali Polacy, nauczaniem o zbawieniu, prawdzie i kłamstwie, złu i dobru oraz naturze ludzkiej. Ostatecznie w 1953 r. pismo zostało przez władze komunistyczne zawieszone, a w latach 80. ubiegłego tygodnik było wielokrotnie obiektem ingerencji cenzorskich.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję