W rozmowie z @JasnaGóraNews powiedział on, że duszpasterze starają się przekazać młodym prawdę o tym miejscu, będącym ważnym dla duchowości Polaków i nie tylko, to znaczy o Jasnej Górze. Szczególnie wskazał na konfesjonał i ołtarz. - Żeby o nich pamiętali, korzystali z nich i nigdy w życiu ich nie omijali - przypominał. Wspomniał też, że należy podejmować zmaganie o krzyż w przestrzeni publicznej, także w szkole, i wartości, które ten krzyż niesie. - Ten znak w naszych czasach jest zagrożony właśnie postawą nurtu europejskiego, a z drugiej strony to przestroga, żeby się nie wydziedziczyć z tożsamości polskiej i chrześcijańskiej - dodał.
BPJG
BPJG
Ks. Tomasz Ryczek, duszpasterz młodzieży diecezji rzeszowskiej zauważył różnicę w postrzeganiu wiary między maturzystami, a młodzieżą przystępującą do bierzmowania w tej diecezji, która nie ma jeszcze takiej dojrzałości w wierze. - Maturzyści zaczynają współpracować i to jest bardzo dobry wiek na to, żeby znaleźli się w duchowej stolicy naszego kraju, naszej Ojczyzny. Tutaj dotykają dziedzictwa narodowego, są w miejscu, gdzie całe pokolenia dojrzewały do wielkich wyborów, w odpowiedzialności za siebie, za swoje rodziny, ale też za Ojczyznę - zauważył.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Jego zastępca, Ks. Mateusz Łachmanek podkreślił natomiast, że nie można ślepo powtarzać haseł dotyczących młodzieży. Przyznał, że grupa pielgrzymująca na Jasną Górę to grupa, która potrzebuje towarzyszenia, katechezy, księdza, i, przede wszystkim, Bożego Słowa. - To są ludzie szukający i akurat ci, którzy są u stóp Matki Jasnogórskiej, wiedzą gdzie szukać, gdzie się po pomoc zwrócić - zauważył. Dodał też, że jest wiele młodych ludzi zagubionych, którzy nie wiedzą, gdzie szukać, ale także potrzebują tego towarzyszenia. Przyznał również, że to towarzyszenie jest największym zadaniem, ale i wyzwaniem dla Kościoła, bo młodzi go potrzebują. Trzeba tylko pozwolić im odkryć te potrzeby, zakorzenione gdzieś głęboko w sercu.
Ania Mroczka z Zespołu Szkół Ekonomicznych w Jaśle przyznała, że czuje dużą presję ze strony dorosłych, którzy oczekują, że młodzi będą najlepsi „w każdej dziedzinie”. - To jest presja, która powoduje duży stres nie tylko podczas nauki, ale też podczas wolnych chwil - podkreśliła. Dlatego Matkę Bożą pragnie poprosić o spokój, który będzie pomagał jej realizować się w tym, czego naprawdę pragnie w życiu. Dziewczyna zauważyła też, że wymaganie od młodego pokolenia może być motywujące, jeśli tylko nie będzie zbyt agresywne.
Ania Madejczyk z II LO im. ppłk Józefa Modrzejewskiego w Jaśle przyznała, że w swoich najbliższych znajduje bardzo dużo wsparcia. Podkreśliła bardzo dużą więź ze swoją mamą, która ją rozumie i potrafi wyważyć między wymaganiem, a byciem oparciem w chwilach przepracowania. - Nie jesteśmy robotami i trzeba starać się robić wszystko jak najlepiej, ale miarą swoich sił. Człowiek też popełnia błędy i na nich się uczy - powiedziała. Dodała, że najbardziej ceni sobie to, że jej mama dużo z nią rozmawia i spędza z nią czas, starając się zabezpieczyć jej sferę emocjonalną.
Dawid Sroczyk i Maciej Sudoł z Liceum Ogólnokształcącego im. Janka Bednara w Kolbuszowej, opowiadali o presji jaką odczuwa młodzież. Z jednej strony zaznaczyli wymogi jakie stawia przed nimi szkoła, w której muszą zmierzyć się z dużą ilością materiału, z drugiej strony wspomnieli także o rówieśnikach, którzy nie zawsze potrafią zaakceptować wartości, jakimi żyją obaj nastolatkowie. Mimo wszystko jednak maturzyści potrafią docenić to, że ktoś wymaga od nich doskonalenia siebie. - Jest to przejaw szacunku dla nas. Bo takie wartości jak kultura osobista czy uprzejmość zaprocentują nam w przyszłości - powiedział Dawid. - Ale we wszystkim trzeba zachować złoty środek, bo zmuszając kogoś na siłę, można uzyskać odmienny efekt - dodał Maciej.
Od lat pielgrzymka maturzystów diecezji rzeszowskiej na Jasną Górę rozłożona jest na kilka dni. Tak samo jest i w tym roku. Jak informują duszpasterze diecezjalni, łącznie do Matki Bożej przybyć ma około dwa i pół tysiąca młodzieży.