Reklama

Media

O medialną przestrzeń dla katolików w Polsce

Ta telewizja naprawdę buduje Kościół! Telewizja Trwam nadaje koloryt polskiemu Kościołowi! Ożywia katolickie nabożeństwa, ukazuje obraz katolickiego społeczeństwa

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Zbliża się czas przyznawania kolejnych koncesji na wejście na cyfrowy multipleks dla stacji telewizyjnych, w tym także na „profil społeczno-religijny”. Wiemy, że od dłuższego czasu trwa walka o miejsca na multipleksie, bo ma to ułatwić widzom oglądanie ich ulubionych stacji. Gdy dzisiaj ktoś chce korzystać z oferty Telewizji Trwam, musi zainstalować specjalną antenę albo skorzystać z sieci kablowej. Przydział na multipleksie daje równorzędną możliwość emitowania wielu podmiotom. Ludzie będą mogli sobie wybierać to, co będą chcieli. Katolickie społeczeństwo w Polsce ma najzwyklejsze prawo do tego, żeby mogło oglądać katolicki program.

Tu chodzi o demokrację

Właściwie Telewizja Trwam spadła z nieba Krajowej Radzie i innym mocodawcom medialnym, ponieważ odpowiada na potrzeby ogromnej rzeszy polskich katolików, oferując im programy religijne, społeczne i kulturalne. Każdy z programów może być zrealizowany w rozmaity sposób. Z tego powodu m.in. na multipleksie jest wiele klawiszy, by widz mógł swobodnie dokonać wyboru.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Polscy katolicy takiego wyboru już dokonali. Miał on miejsce w wielkim głosowaniu: bowiem niemal 2,5 mln obywateli podpisało się na rzecz multipleksu dla Telewizji Trwam. Odbyło się też blisko 150 marszów w polskich miastach, popierających ideę „multipleks dla Telewizji Trwam”. To wszystko jest bardzo wymowne. Niezależnie od różnych tłumaczeń, trzeba jasno powiedzieć, że chodzi tu nie o sympatie czy antypatie do takiej czy innej stacji telewizyjnej, ale o demokrację. Jeżeli tak bardzo wiele decyzji zapada dzięki głosowaniom, to również sprawa przydziału koncesji dla Telewizji Trwam powinna być poddana takiej właśnie procedurze. Trzeba więc jeszcze raz wrócić do podstawowego pytania: jak obecnie wygląda kwestia koncesji dla Telewizji Trwam? Mamy bowiem drugie ich rozdanie, a nam wciąż towarzyszy niepokój.

Dlaczego w poprzednim przypadku podano w wątpliwość kwestię kondycji finansowej Fundacji Lux Veritatis, skoro od lat mamy tu do czynienia z podmiotem wiarygodnym? Przecież nikt inny, tylko Telewizja Trwam podążała w stopniu bardzo wysokim za podstawowymi potrzebami medialnymi polskiego społeczeństwa. Przypomnijmy choćby pielgrzymki papieskie, które były transmitowane przez Telewizję Trwam. Pamiętam pielgrzymkę na daleką Kubę. Mogliśmy w niej uczestniczyć właśnie dzięki tej stacji. Zresztą nieraz chcieliśmy oglądać doniosłe wydarzenia z życia Kościoła na antenie Programu Pierwszego Telewizji Polskiej. Niestety, zamiast relacji, otrzymywaliśmy zaledwie strzępy informacji. Do tego dochodzi brak relacji z uroczystości na Jasnej Górze.

Od marginalizacji do dyskryminacji

Reklama

Brakowi miejsca dla spraw religijnych w polskich mediach towarzyszy duże zainteresowanie tematami błahymi. Wystarczy, że da o sobie znać grupa ludzi odbiegających od normalności - nawet jeśli to będzie tylko 50 osób - od razu spotkają się z zainteresowaniem w programach telewizyjnych i rozgłośniach radiowych. Tymczasem wielotysięczne rzesze pielgrzymów, nie tylko na Jasnej Górze, ale też w innych sanktuariach maryjnych, nie doczekają się kamer telewizyjnych. Z powodu krzywdzących działań decydentów telewizyjnych Polska katolicka w eterze jest nieobecna - po prostu jej nie ma. Nic więc dziwnego, że Telewizja Trwam zyskała sobie tak wielką oglądalność, realizuje ona bowiem materiały ważne z punktu widzenia przeciętnego Polaka. Ten zwyczajny obywatel płaci w naszym kraju podatki, m.in. abonament, tymczasem w mediach jest spychany na margines.

Jestem pod ogromnym wrażeniem programu Jana Pospieszalskiego, emitowanego 28 lutego br. w późnych godzinach wieczornych. Jeden z redaktorów powiedział, że przestrzeń publiczna w Polsce została zagospodarowana przez potomków funkcjonariuszy partyjnych, a może i UB-owców, którzy w przeszłości mordowali członków Armii Krajowej. Właśnie ci skompromitowani ludzie dzięki sprytowi dostali się do różnych władz. Nie są to ludzie życzliwi Kościołowi ani też nie pochodzą z rodzin katolickich czy chrześcijańskich. Ale to oni zagospodarowują przestrzeń medialną w Polsce, to oni dyktują, co i jak ma być przekazywane.

Niestety, z powodu przekrętów Okrągłego Stołu nie udało się w Polsce doprowadzić do normalności. Ludzie, którzy dawniej mieli władzę i wpływy, dalej tę władzę i wpływy posiadają. Na tym także polega wielki ból Polski, że tak niewiele się zmieniło, choć wydawało się po czasach wielkiej Solidarności, że będzie inaczej. Został duch PRL-u, duch komunistyczny, duch niechęci, a nawet nienawiści do Kościoła. Pozostałości dawnych czasów wciąż obecne są w mediach.

Nie ma proroka w ojczyźnie

Reklama

Społeczeństwo katolickie jest bardzo rozdrażnione z powodu nienawiści sączonej przeciwko o. Tadeuszowi Rydzykowi. Ten charyzmatyczny kapłan jest traktowany jak złoczyńca. Jestem zbulwersowany tekstem o. Ludwika Wiśniewskiego, zamieszczonym w „Tygodniku Powszechnym”. Autor tekstu w sposób zdumiewający, wręcz chorobliwy, pisze na temat o. Rydzyka i jego dzieł. Dziw, że można tak bardzo urągać prawdzie. Według o. Wiśniewskiego, pomylił się Benedykt XVI, przyjmując Telewizję Trwam i o. Rydzyka, pomylił się kard. Bertone, sekretarz stanu, pomyliła się Rada Stała Episkopatu Polski, upominając się o Telewizję Trwam, tak wielu biskupów - według o. Wiśniewskiego - nie ma pojęcia, co robi. Pewnie pomyliło się, według niego, także te 2,5 mln Polaków, którzy opowiedzieli się za Telewizją Trwam, którzy wzięli udział w marszach w obronie tej stacji. Nie pomylił się tylko o. Wiśniewski, nie pomylił się przewodniczący KRRiT Jan Dworak, a może jeszcze paru innych, w tym także redakcja „Tygodnika Powszechnego”. Z drugiej strony o. Wiśniewski wyznaje, że przecież sam ogląda Telewizję Trwam i że jest w dobrych układach z panem Dworakiem.

Ojcze Ludwiku! O. Tadeusz Rydzyk nie niszczy Kościoła. On ten Kościół buduje. Proszę sobie wyobrazić Polskę, w której nie ma Radia Maryja, nie ma Telewizji Trwam. Media polskie nie podejmą dziś w sposób rzetelny i uczciwy problemów polskich katolików. Niektórzy polscy dziennikarze mają na celu jedno - zniszczyć Kościół, zniszczyć księdza, zniszczyć biskupa, zniszczyć papieża.

Kiedy relacjonowano rezygnację Papieża, ton medialnych relacji odbiegał od dotychczasowych standardów. Niektórzy silili się na miłe słówka. W niedalekiej przyszłości przyjdzie nam jednak zobaczyć wyszczerzone zęby, które pogryzą, zniszczą, poniżą i sponiewierają.

Wpływ mediów na polskie społeczeństwo jest bardzo negatywny. Powodują one moralne zdruzgotanie i korupcję. Programy, w których wyśmiewane są: Kościół, sakramenty czy Krzyż, doprowadziły do destrukcji wielu ludzi, szczególnie młodych, do zniszczenia duchowego. Niektórych pewnie nie poznają już ojciec ani matka.

Walka o normalność

Mamy tu do czynienia z ogromną krzywdą. Polski Kościół stara się minimalizować straty. Biskupi upominają się o prawo do obecności Telewizji Trwam na multipleksie, wypowiedzieli się wiele razy na ten temat. Dlatego państwo powinno liczyć się z głosem polskiego Kościoła. Nie chodzi tu o specjalne przywileje, ale o demokratyczne prawa polskiego społeczeństwa. Kościół chce zabezpieczyć normalność w życiu katolickim. Normalnością jest fakt, że mamy konstytucję, która wyraźnie mówi, iż małżeństwo to związek kobiety i mężczyzny. Jeżeli ktoś chce przy pomocy mediów czy dyscypliny partyjnej wprowadzać porządki dyktowane przez UE, to jest to rzecz skandaliczna, wbrew polskiej racji stanu. Oczywiście, jeżeli mamy do czynienia z urzędnikami państwowymi posłusznymi UE oraz ze służalczymi mediami, to głos rozsądku jest Polsce bardzo potrzebny, żeby nie powiedzieć - niezbędny. Dzisiejsi decydenci bowiem przeminą, odejdą, a zostanie Polak, zostanie naród w Europie z takimi możliwościami, jakie mu się stwarza. Można narzucić narodowi pęta, z których będzie mu się bardzo trudno wydostać. Potrzeby jest głos normalny, „głos wolny wolność ubezpieczający”, jak za Stanisławem Leszczyńskim dawniej mówili Polacy. Ten głos może płynąć tylko z wolnego medium. Katolickie medium to nie jest medium przekupne, to nie jest medium kierowane przez obcych, to nie jest medium kierowane przez światową masonerię, to nie jest medium, któremu się dyktuje z zagranicy określone tezy i każe je przekazywać ludziom, żeby ich ogłupiać. Dlatego Polsce potrzebne są media normalne, potrzebne jest katolickie Radio Maryja, potrzebne są także wszystkie rozgłośnie diecezjalne. Wielką rolę mogłyby odegrać także katolickie tygodniki - przecież i „Gość Niedzielny”, i „Przewodnik Katolicki”, i „Źródło”, i „Niedziela” mają bardzo duże możliwości redakcyjne. Niestety, ta przestrzeń publiczna jest dla nas dość ograniczona, działają w niej bezwzględne mechanizmy, z powodu których nie mamy np. dostępu do takiej liczby reklam jak inne tytuły prasowe, co zdecydowanie ogranicza nasze możliwości.

Ewangelizacja przez media

Oczywiście, naszym priorytetem są sprawy religijne. Polskie społeczeństwo odzwyczaiło się już jednak od czytania prasy katolickiej - możliwości korzystania z niej w czasach PRL-u były bardzo ograniczone. Stąd wielka nieustanna prośba do księży, żeby zachęcali ludzi do czytania prasy katolickiej, żeby wskazywali na dobre artykuły, dyskutowali na ich temat. Jasne, że trzeba najpierw samemu zapoznać się z zawartością pisma. Chciałbym zwrócić uwagę, że media katolickie w Polsce mają moc przekazania do publicznej wiadomości ogromnej wiedzy potrzebnej społeczeństwu katolickiemu. Polski katolicyzm ma z kolei bardzo wiele do powiedzenia ludziom w Europie. Jako polski Kościół powinniśmy wzmacniać Kościół europejski, w niektórych krajach poważnie osłabiony. Katolicy w Europie bardzo liczą na działanie i głos katolików polskich.

2013-03-04 14:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

W obronie TV Trwam i Radia Maryja

Niedziela sandomierska 44/2012, str. 1

[ TEMATY ]

TV Trwam

Radio Maryja

Marek Woszczyński

Uczestnicy marszu w obronie mediów katolickich zebrali się na placu przy sanktuarium w Janowie Lubelskim

Uczestnicy marszu w obronie mediów katolickich zebrali się na placu przy sanktuarium w Janowie Lubelskim
Oprócz dwóch wielkich warszawskich marszów w obronie Telewizji Trwam i Radia Maryja, ponad 120 razy w wielu miejscowościach w Polsce i poza jej granicami ludzie tłumnie wychodzą na ulicę, aby zademonstrować swoje niezadowolenie z nierównego traktowania mediów katolickich. 14 października taki sprzeciw wyrazili mieszkańcy Janowa Lubelskiego i okolic. Na marsz, który zgromadził kilka tysięcy mieszkańców miasta, przyjechali również licznie manifestanci z całej diecezji oraz z poza jej granic. Kościół św. Jadwigi Królowej ściśle wypełnił się i wielu uczestników marszu musiało stać na zewnątrz. Pod przewodnictwem dziekana janowskiego ks. Jacka Staszaka odprawiono Mszę św. koncelebrowaną przez 13 kapłanów. W homilii ks. proboszcz Jacek Beksiński mówił o trzech wyjściach: po pierwsze tym dzisiejszym na marsz w obronie wolnych mediów. Po drugie o naszym wyjściu, aby dobrze wejść i przeżywać Rok Wiary, zainicjowany przez Benedykta XVI. I w końcu o bł. Janie Pawłe II, który aby rozpocząć pontyfikat wyszedł z Polski 16 października 1978 r. Na zakończenie Eucharystii przybył bp Edward Frankowski, który z manifestantami szedł ulicami Janowa Lubelskiego w stronę sanktuarium Matki Bożej Janowskiej. W marszu podążali członkowie ruchów katolickich, przedstawiciele „Solidarności”, władze samorządowe i parlamentarzyści. Śpiewano pieśni religijne i patriotyczne oraz odmówiono Różaniec w intencji Ojczyzny. W sanktuarium przy placu Maryjnym, na ołtarzu koronacyjnym, głos zabrali parlamentarzyści oraz bp Edward Frankowski, który odniósł się do sytuacji, w jakiej znalazła się część mediów katolickich. Po wystąpieniach całość marszu została zwieńczona występem słowno-muzycznym w wykonaniu janowskiej młodzieży i złożeniem kwiatów przy pomniku bł. Jana Pawła II.
CZYTAJ DALEJ

Warszawa: biskupi odbyli szkolenie nt. wytycznych Papieskiej Komisji ds. Ochrony Małoletnich

2025-02-12 16:31

[ TEMATY ]

szkolenie

EpiskopatNews/flickr.com

Zapoznanie się z założeniami „Uniwersalnych wskazań dla Wytycznych” zaproponowanymi przez Papieską Komisję ds. Ochrony Małoletnich i refleksja nad możliwością adaptowania ich do lokalnych uwarunkowań Kościoła Polsce były przedmiotem szkolenia dla biskupów, które odbyło się w Pałacu Arcybiskupów Warszawskich. - Chodzi nie tylko o procedury postępowania w przypadkach oskarżeń osób duchownych o krzywdzenie małoletnich, ale i o budowanie środowisk kościelnych jako bezpiecznych miejsc dla dzieci i młodzieży - powiedział KAI abp Wojciech Polak, delegat KEP ds. ochrony dzieci i młodzieży.

W maju 2024 r. zostały przyjęte przez Papieską Komisję ds. Ochrony Małoletnich „Uniwersalne wskazania dla Wytycznych” (UGF), które w 10 punktach określają wskazania, jakie powinny zostać uwzględnione przy tworzeniu standardów ochrony osób małoletnich i bezbronnych w Kościołach lokalnych. Wytyczne te mają pomóc w skuteczniejszych działaniach środowisk kościelnych na rzecz osób skrzywdzonych.
CZYTAJ DALEJ

Bp Jezierski o śp. Danucie Baszkowskiej: zasłużona dla ekumenii w Polsce

2025-02-13 14:10

[ TEMATY ]

bp Jacek Jezierski

Danuta Baszkowska

Bartkiewicz / Episkopat.pl

bp Jacek Jezierski

bp Jacek Jezierski

Danuta Baszkowska była znaczącą osobą we współczesnym ruchu ekumenicznym w Polsce. Nie w jego sektorze doktrynalnym, ale w modlitewnym i organizacyjnym. Uznała, że trzeba trudzić się dla umacniania jedności wśród podzielonych z różnych powodów i w różnym czasie wyznawców Chrystusa. U wielu z nich zaskarbiła sobie wdzięczność - pisze we wspomnieniu o Danucie Baszkowskiej bp Jacek Jezierski, przewodniczący Rady KEP ds. Ekumenizmu.

Danuta Baszkowska, wybitna działaczka charytatywna i ekumeniczna, założycielka i prezes Stowarzyszenia Pokoju i Pojednania „Effatha”, zmarła 31 stycznia w wieku 84 lat. Jej pogrzeb odbędzie się w sobotę 15 lutego w Warszawie.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję