Reklama

Dziękczynienie za posługę abp. Władysława Ziółka

Pasterz i nauczyciel

Abp Władysław Ziółek 2 września br. dziękował za lata posługi w Kościele łódzkim. W uroczystej Mszy św. dziękczynnej, sprawowanej w bazylice archikatedralnej pw. św. Stanisława Kostki w Łodzi, uczestniczyli biskupi z metropolii łódzkiej, kapłani i tysiące wiernych. Homilię wygłosił bp Adam Lepa. Tekst drukujemy poniżej.
W związku z osiągnięciem wieku emerytalnego abp Władysław Ziółek złożył w 2010 r. rezygnację, którą papież Benedykt XVI przyjął dwa lata później.
11 lipca 2012 r. Ojciec Święty mianował nowym metropolitą łódzkim abp. Marka Jędraszewskiego.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wszystko, co Bóg czyni, jest wielkie - przypomina nam w pierwszym czytaniu mędrzec Syrach. Minimalizm jest zawsze obcy Panu Bogu. „Wielkie rzeczy”, które On „czyni”, znajdują swój wyraz w życiu konkretnego człowieka. Wszak od urodzenia Bóg „wywyższa jego dni”, tzn. chce go uczynić wielkim i niepowtarzalnym. Każdy dzień życia człowieka ma być wzrastaniem ku wielkości.
W drugim czytaniu św. Paweł przypomina, jak wiele człowiek otrzymuje dzięki łasce danej w Chrystusie. Zostaje ubogacony we wszystko - we wszelkie słowo i poznanie. A jeżeli zaufa Jezusowi - On będzie go umacniał aż do końca. Bóg powołał bowiem człowieka do wspólnoty ze swoim Synem Jezusem Chrystusem.
W Ewangelii dzisiejszej Chrystus przypomina, że wdzięczność ludzi ma być tym bardziej znacząca, że tajemnice Królestwa Pan nieba i ziemi w sposób szczególny objawił prostaczkom, o których świat zazwyczaj zapomina, a nawet ich lekceważy. Oznacza to, że Miłosierny Bóg nikogo i nigdy nie wyklucza z dostępu do łaski. Zapewnienie, które rodzi optymizm i pogłębia wdzięczność...
Mędrzec Syrach powiedział, że Bóg, stwarzając człowieka, dał mu „serce zdolne do myślenia”, a w tym sercu „położył swe oko”, aby mu pokazać wielkość swoich dzieł i skłonić go do wdzięczności (Syr 17, 6-8). To właśnie dlatego wdzięczność nazywana jest pamięcią ludzkiego serca. Jest bezcennym darem od Boga i staje się źródłem nowej radości. Jej brak natomiast rodzi smutek i żal.

Eucharystia - najgłębsze dziękczynienie

Najgłębiej wyraża człowiek swoją wdzięczność, gdy uczestniczy w Eucharystii, która z natury swojej jest dziękczynieniem. Jest sercem biskupiego życia. Bez niej wszystko traci fundament i sens. W dniu dzisiejszym w murach tej archikatedry gromadzi się Kościół łódzki, żeby pod przewodnictwem swojego Pasterza i razem z nim wypowiedzieć wobec dobrego Boga swoją wdzięczność. To znaczy, żeby podziękować za lata jego gorliwej służby w Kościele łódzkim oraz za niezliczone jej owoce.
Nie wypowiadamy dziś słowa „pożegnanie” czy „rozstanie”, ponieważ nie oddawałoby tego, co w obecnej chwili przeżywamy i co jest najważniejsze. Nie będzie to również podsumowanie tego, czego dokonał nasz Ksiądz Arcybiskup jako Pasterz Kościoła łódzkiego, ponieważ zadanie takie przekraczałoby nasze możliwości.
Z perspektywy dzisiejszego dnia widać jak na dłoni wielką dynamikę i skuteczność pontyfikatu naszego Księdza Arcybiskupa. Jest to widoczny powiew Ducha Świętego, na którego moc postawił jeszcze przed swoją konsekracją biskupią. Ramy czasowe tego posługiwania wyznaczają dwie daty: 22 lutego 1986 r. - uroczysty ingres do katedry łódzkiej - oraz 8 września 2012 r. - ingres jego Następcy. Pasterz Kościoła łódzkiego jest pierwszym w jego historii arcybiskupem łódzkim i pierwszym metropolitą nowej prowincji kościelnej w centrum Polski.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

W atmosferze wspólnego domu

Zgromadziliśmy się dziś na wspólnej modlitwie dziękczynnej z potrzeby serca i w poczuciu zaciągniętego długu. Dlatego zdajemy sobie sprawę, że mamy obowiązek włączyć się do osobistego dziękczynienia, jakie dziś zanosi do Boga nasz Ksiądz Arcybiskup za ponad 26 lat posługiwania Kościołowi łódzkiemu, i że powinniśmy być w tym dziękczynieniu razem z nim.
Ten czas ofiarnej służby naszego Pasterza i Nauczyciela przekłada się na dokonane dzieła. Oto niektóre z nich: powstało ponad 60 parafii, w samej Łodzi aż 26; powołano uczelnie teologiczne i 16 szkół katolickich; powstały media kościelne; zbudowano Centrum Służby Rodzinie z Domem Samotnej Matki; utworzono Ośrodek Duszpasterstwa Środowisk Twórczych z własnym kościołem i teatrem; wzniesiono Dom Księży Emerytów i Ośrodek Konferencyjno-Rekolekcyjny w Porszewicach; zadzierzgnięto trwałe relacje ze środowiskami akademickimi; zorganizowano Caritas Łódzką z bogatym i atrakcyjnym zapleczem socjalnym; przeprowadzono III Synod Archidiecezji Łódzkiej; ustanowiono Archidiecezjalne Święto Eucharystii; św. Faustynę ogłoszono patronką Łodzi.
Innym powodem naszej wdzięczności wobec Księdza Arcybiskupa są dokonania, których nie umieszcza się w żadnej statystyce. Mam na myśli przede wszystkim styl realizowania pasterskiej troski o duchowe dobro archidiecezjan. Zawsze na najwyższym poziomie i z ambitnym rozmachem. Przykładem mogą być sesje duszpasterskie, na które zapraszani byli prelegenci z najwyższej półki, również z zagranicy albo organizowane co 5 lat rocznice wizyty Jana Pawła II lub ogólnopolskie obchody Wielkiego Jubileuszu Chrześcijaństwa w Łodzi czy przeżywana w tym roku 25. rocznica wizyty Jana Pawła II w naszym mieście.
Stworzył ponadto Ksiądz Arcybiskup niezwykle ważną płaszczyznę wspólnych spotkań ludzi o różnych poglądach i zapatrywaniach. Budowana była atmosfera wymiany zdań i serdecznego dialogu. Nawet dla osób, które nie identyfikowały się z Kościołem, stawał się on wspólnym domem. Pomagały w tych relacjach kultura ducha, wytrwałe poszukiwanie wspólnego języka i świadomość, że wszyscy, którzy mieszkają w granicach archidiecezji, powierzeni zostali jego pasterskiej trosce. Zgodnie ze znaną dewizą św. Augustyna - „chciał być zawsze biskupem dla wszystkich i chrześcijaninem ze wszystkimi”.
Poruszało nas zawsze zatroskanie Księdza Arcybiskupa o dzieci i młodzież, a także o ludzi chorych i niepełnosprawnych.

Reklama

Wdzięczność

Najdostojniejszy nasz Arcypasterzu, Kościół łódzki dziękuje Ci dzisiaj za każdy przejaw Twojej troski o jego dziś i o przyszłość na najdalsze perspektywy realizowanej misji, za Twoją gorliwość w wypełnianiu posługi Pasterza i Nauczyciela. Dziękujemy za to, że zawsze przekonywałeś nas, jak wiele można dokonać „w mocy Ducha” - dla chwały Bożej i dla duchowego dobra wiernych; za to, że uczyłeś nas miłości do Kościoła powszechnego, zbudowanego na Piotrze, czyli na skale, i do Kościoła łódzkiego, którego przez ponad 26 lat byłeś niezawodnym sternikiem.
Dziękujemy za to, że ujmowałeś nas zawsze swoim szacunkiem do każdego człowieka i kulturą słowa, w której wyrażała się miłość do rozmówcy, współpracownika i słuchacza; za to, że budowałeś nas swoją wiernością w pełnieniu obowiązków, mimo dających znać o sobie dolegliwości. Dziękujemy, że byłeś zawsze bezkompromisowy w realizowaniu misji Pasterza i Nauczyciela - niezależnie od zaistniałych okoliczności. I wtedy przypominałeś nam słowa Jana Pawła II, wypowiedziane w tej archikatedrze do przedstawicieli świata nauki i kultury, że postawa bycia sobą jest bezcenna i niezastąpiona.
Nie sposób nie dziękować za to, że w sposób subtelny uwrażliwiałeś nas na dobro, prawdę i poczucie piękna - w swoich głębokich przemyśleniach i w trosce o wystrój nowych świątyń. Uczyłeś nas zachwytu Chrystusem i Jego Kościołem. Wzruszałeś ojcowską troską o seminarium i o formację duszpasterzy.
Ci, którzy byli Twoimi najbliższymi współpracownikami, dziękują dziś w sposób szczególny za to, że bycie u Twego boku było dla nich zawsze zaszczytem, a owoce wspólnego działania dawały im radość, satysfakcję i siłę do podejmowania jeszcze bardziej ambitnych zadań; że nigdy nie żałowałeś nam czasu na rozmowy indywidualne i wspólne, na zespołową refleksję i debatę.
Nigdy nie lękałeś się podejmowania niełatwych i ryzykownych wręcz inicjatyw duszpasterskich, gdy chodziło o duchowe dobro wiernych.
Nie zapomnimy też, że dzieliłeś się z nami swoją wielką wrażliwością i głębokim przeżywaniem wszystkiego, co ważne i co służy większej chwale Trójjedynego Boga. Tak dzieje się zawsze wtedy, gdy przełożony jest wielkiego formatu nauczycielem i mistrzem. To wszystko razem sprawia, że mamy dziś poczucie, iż jesteśmy Twoimi wielkimi dłużnikami.
Wyrażając naszą wdzięczność, pragniemy zapewnić Księdza Arcybiskupa o trwałej pamięci w modlitwach oraz o naszej ludzkiej i kapłańskiej solidarności z nim.

Życzenia

Wraz z księdzem biskupem Ireneuszem, w imieniu obecnych tu synów i córek Kościoła łódzkiego, w duchu głębokiej wdzięczności, pragniemy wypowiedzieć życzenia. Są one naszym wspólnym darem dla Księdza Arcybiskupa, złożonym u progu nowego etapu jego życia i posługi. Papież Benedykt XVI w bulli nominacyjnej nadesłanej nowemu Arcybiskupowi Łódzkiemu nazwał Waszą Ekscelencję „pasterzem gorliwym”. Życzymy całym sercem, aby pamięć o niezliczonych dokonaniach jako Pasterza Kościoła łódzkiego towarzyszyła Księdzu Arcybiskupowi przez najdłuższe lata życia i była zawsze źródłem najgłębszej radości oraz niezachwianą nadzieją spełniających się oczekiwań w życiu osobistym i w posłudze pasterskiej. A słowa dzisiejszego psalmu responsoryjnego niech mu towarzyszą w wypraszaniu nowych i wielkich darów Bożego Miłosierdzia:
„I będę sławił Twe imię,
za łaskę Twoją i wierność.
Wysłuchałeś mnie,
kiedy Cię wzywałem,
pomnożyłeś moc mojej duszy”.

(Śródtytuły pochodzą od redakcji.)

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Papież: chińscy katolicy wnoszą wkład w dobro swej ojczyzny

2024-05-21 11:34

[ TEMATY ]

Chiny

papież Franciszek

PAP/EPA/CLAUDIO PERI

Chińscy katolicy, w komunii z Biskupem Rzymu swoim świadectwem wnoszą realny wkład w harmonię współżycia społecznego, w budowanie wspólnego domu - stwierdził papież Franciszek w wiedoprzesłaniu skierowanym do uczestników odbywającej się na Papieskim Uniwersytecie Urbaniana konferencji poświęconej setnej rocznicy Synodu w Szanghaju.

Drodzy bracia, drogie siostry!

CZYTAJ DALEJ

Święty Jan Nepomucen

Niedziela podlaska 20/2001

[ TEMATY ]

święty

Arkadiusz Bednarczyk

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen z kościoła w Lutczy

Św. Jan Nepomucen urodził się w Pomuku (Nepomuku) koło Pragi. Jako młody człowiek odznaczał się wielką pobożnością i religijnością. Pierwsze zapiski o drodze powołania kapłańskiego Jana pochodzą z roku 1370, w których figuruje jako kleryk, zatrudniony na stanowisku notariusza w kurii biskupiej w Pradze. W 1380 r. z rąk abp. Jana Jenzensteina otrzymał święcenia kapłańskie i probostwo przy kościele św. Galla w Pradze. Z biegiem lat św. Jan wspinał się po stopniach i godnościach kościelnych, aż w 1390 r. został mianowany wikariuszem generalnym przy arcybiskupie Janie. Lata życia kapłańskiego św. Jana przypadły na burzliwy okres panowania w Czechach Wacława IV Luksemburczyka. Król Wacław słynął z hulaszczego stylu życia i jawnej niechęci do Rzymu. Pragnieniem króla było zawładnąć dobrami kościelnymi i mianować nowego biskupa. Na drodze jednak stanęła mu lojalność i posłuszeństwo św. Jana Nepomucena.

Pod koniec swego życia pełnił funkcję spowiednika królowej Zofii na dworze czeskim. Zazdrosny król bezskutecznie usiłował wydobyć od Świętego szczegóły jej spowiedzi. Zachowującego milczenie kapłana ukarał śmiercią. Zginął on śmiercią męczeńską z rąk króla Wacława IV Luksemburczyka w 1393 r. Po bestialskich torturach, w których król osobiście brał udział, na pół żywego męczennika zrzucono z mostu Karola IV do rzeki Wełtawy. Ciało znaleziono dopiero po kilku dniach i pochowano w kościele w pobliżu rzeki. Spoczywa ono w katedrze św. Wita w bardzo bogatym grobowcu po prawej stronie ołtarza głównego. Kulisy i motyw śmierci Świętego przez wiele lat nie był znany, jednak historyk Tomasz Ebendorfer około 1450 r. pisze, że bezpośrednią przyczyną śmierci było dochowanie przez Jana tajemnicy spowiedzi. Dzień jego święta obchodzono zawsze 16 maja. Tylko w Polsce, w diecezji katowickiej i opolskiej obowiązuje wspomnienie 21 maja, gdyż 16 maja przypada św. Andrzeja Boboli. Jest bardzo ciekawą kwestią to, że kult św. Jana Nepomucena bardzo szybko rozprzestrzenił się na całą praktycznie Europę.

W wieku XVII kult jego rozpowszechnił się daleko poza granice Pragi i Czech. Oficjalny jednak proces rozpoczęto dopiero z polecenia cesarza Józefa II w roku 1710. Papież Innocenty XII potwierdził oddawany mu powszechnie tytuł błogosławionego. Zatwierdził także teksty liturgiczne do Mszału i Brewiarza: na Czechy, Austrię, Niemcy, Polskę i Litwę. W kilka lat potem w roku 1729 papież Benedykt XIII zaliczył go uroczyście w poczet świętych.

Postać św. Jana Nepomucena jest w Polsce dobrze znana. Kult tego Świętego należy do najpospolitszych. Znajduje się w naszej Ojczyźnie ponad kilkaset jego figur, które można spotkać na polnych drogach, we wsiach i miastach. Często jest ukazywany w sutannie, komży, czasem w pelerynie z gronostajowego futra i birecie na głowie. Najczęściej spotykanym atrybutem św. Jana Nepomucena jest krzyż odpustowy na godzinę śmierci, przyciskany do piersi jedną ręką, podczas gdy druga trzyma gałązkę palmową lub książkę, niekiedy zamkniętą na kłódkę. Ikonografia przedstawia go zawsze w stroju kapłańskim, z palmą męczeńską w ręku i z palcem na ustach na znak milczenia. Również w licznych kościołach znajdują się obrazy św. Jana przedstawiające go w podobnych ujęciach. Jest on patronem spowiedników i powodzian, opiekunem ludzi biednych, strażnikiem tajemnicy pocztowej.

W Polsce kult św. Jana Nepomucena należy do najpospolitszych. Ponad kilkaset jego figur można spotkać na drogach polnych. Są one pamiątkami po dziś dzień, dawniej bardzo żywego, dziś już jednak zanikającego kultu św. Jana Nepomucena.

Nie ma kościoła ani dawnej kaplicy, by Święty nie miał swojego ołtarza, figury, obrazu, feretronu, sztandaru. Był czczony też jako patron mostów i orędownik chroniący od powodzi. W Polsce jest on popularny jako męczennik sakramentu pokuty, jako patron dobrej sławy i szczerej spowiedzi.

CZYTAJ DALEJ

Siostry duchaczki: Gwidon z Montpellier – nowy błogosławiony w duchu Franciszka

2024-05-21 17:37

[ TEMATY ]

błogosławiony

Przemysław Radzyński

Bł. Gwidon z Montpellier

Bł. Gwidon z Montpellier

Na ogłoszenie Gwidona błogosławionym trzeba było czekać 800 lat, ale to wydarzenie opatrznościowe, bo to człowiek na nasze czasy - mówią siostry kanoniczki Ducha Świętego de Saxia z Krakowa, duchowe córki nowego błogosławionego - Gwidona z Montpellier, założyciela Zakonu Ducha Świętego.

Gwidon urodził się w drugiej połowie XII wieku we francuskim mieście Montpellier w zamożnej rodzinie. Przed rokiem 1190 zaczął służyć ubogim i potrzebującym, zakładając dla nich dom, szpital na obrzeżach Montpellier. Od samego początku to dzieło powierzył Duchowi Świętemu. W krótkim czasie znalazł wielu naśladowców, którzy zainspirowali się jego przykładem i zapragnęli służyć ubogim i potrzebującym. I w ten sposób narodziła się wspólnota, której członkami byli mężczyźni i kobiety, ludzie świeccy i duchowni.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję