Okazuje się, że nic nie jest takie, jakie miało być, a przynajmniej nie jest takie, jak założyli sobie POlityczni (pisownia najzupełniej celowa) "likwidatorzy" IV RP. Umarzane są kolejne sprawy, które miały dowodzić rzekomo zbrodniczego charakteru poprzedniej ekipy rządowej. Z tych najważniejszych - po licznych umorzeniach wątków w sprawie samobójczej śmierci Barbary Blidy (o kreowanie sytuacji zagrożenia, o "osaczenie" byłej minister, o nieuprawnione naciski i zacieranie śladów po tym tragicznym wydarzeniu) przyszła kolej na umorzenia w sprawie tzw. afery gruntowej.
Jak z tą aferą było naprawdę, możemy się nigdy nie dowiedzieć, bo jeden z jej głównych bohaterów - Andrzej Lepper zabrał tę tajemnicę do grobu (niektórzy mówią, że padł ofiarą "seryjnego samobójcy"). Wobec zalewu oskarżeń, jakie nastąpiły po wybuchu afery i później - w wypowiedziach wielu polityków i mainstreamowych mediów - warto przytoczyć wyrok sprzed paru dni Sądu Rejonowego Warszawa-Śródmieście, że operacja CBA, która miała dowieść, jak skorumpowany jest ówczesny minister rolnictwa, była zgodna z prawem.
W morzu umorzeń jest jeden wyrok skazujący - skorumpowanej posłanki PO, tej od "kręcenia lodów", którą uwodził - podobno niecnie, aczkolwiek, jak swego czasu orzekła prokuratura, całkowicie legalnie - agent Tomek. No, ale ona IV RP nie budowała. Wręcz przeciwnie.
Pomóż w rozwoju naszego portalu