Cały świat przeżywał niedawno 100. rocznicę zatonięcia „Titanica”, potężnego statku pasażerskiego, którego budowniczowie zapewniali, że jest niezatapialny. 14 kwietnia 1912 r., po zderzeniu z górą lodową, „Titanic” zatonął razem z dużą częścią płynących nim do USA pasażerów. Jedną z ofiar był 42-letni ks. Thomas Byles, który płynął do USA, aby pobłogosławić ślub swojego brata. Gdy „Titanic” zderzył się z górą lodową, ks. Byles akurat odmawiał brewiarz na górnym pokładzie. Kiedy statek nabierał wody i zaczynał tonąć, ksiądz gorliwie pełnił duchową posługę. Pocieszał, słuchał spowiedzi, udzielał rozgrzeszenia i modlił się razem ze współpasażerami. Dwa razy oferowano mu miejsce w łodzi ratunkowej i dwa razy odmówił, wiedząc, że jego posługa jest niezbędna tym, którzy zostali na tonącym statku. Był z nimi do końca i razem z nimi zatonął w idącym na dno statku.
(pr)
Pomóż w rozwoju naszego portalu