Reklama

Rozwód kościelny - postęp czy nieporozumienie? (2)

Niedziela włocławska 47/2002

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Prawodawca kościelny, mając na uwadze pełną zdolność podmiotu do wyrażenia zgody małżeńskiej, jak i konieczność wyrażenia jej na zewnątrz, określił w kan. 1095-1103 tytuły nieważności małżeństwa płynące z braków po stronie zgody małżeńskiej. Stąd wady zgody małżeńskiej możemy usystematyzować według trzech kryteriów:

1. Niezdolność podmiotu do wyrażenia zgody:
- brak zdolności psychicznej podmiotu do powzięcia zgody (absolutna niezdolność - kan. 1095 n. 1 i 2 - brak używania rozumu i poważny brak rozeznania oceniającego);
- podmiot jest zdolny do powzięcia zgody, a nie może przekazać jej przedmiotu (niezdolność psychiczna do podjęcia obowiązków małżeńskich - kan. 1095 n. 3).

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2. Brak zgody:
- symulacja całkowita (kan. 1101 §1)
- błąd co do osoby (kan. 1097 §1).

3. Wady zgody małżeńskiej:
- błąd co do istotnego przymiotu osoby (kan. 1097,2)
- podstępne wprowadzenie w błąd (kan. 1098)
- brak niezbędnej wiedzy o małżeństwie (kan. 1096)
- błąd - determinujący wolę - co do jedności, nierozerwalności lub godności sakramentalnej małżeństwa (kan. 1099)
- symulacja częściowa (kan. 1101 §2) - wykluczenie istotnego elementu lub przymiotu małżeństwa
- postawienie jakiegoś warunku, który miałby się spełnić w przyszłości lub też niespełnienie się postawionego warunku odnoszącego się do przeszłości lub teraźniejszości (kan. 1102)
- przymus i bojaźń (kan. 1103).

Szczególną uwagę należy zwrócić na zapis kan. 1095 n. 3, który stwierdza: "niezdolni do zawarcia są ci, którzy z przyczyn natury psychicznej nie są zdolni podjąć istotnych obowiązków małżeńskich". Norma ta jest bardzo ważna i istotna, gdyż z jednej strony nawiązuje do elementarnej zasady prawa natury, że nie można kogoś zobowiązywać do czegoś, czego nie jest w stanie wypełnić, a z drugiej strony podąża niejako za osiągnięciami wiedzy o psychicznej strukturze osoby ludzkiej. Wchodzą tu w rachubę wszelkiego rodzaju psychopatie, charakteropatie, socjopatie, patologie i nieprawidłowości osobowości, o których mówi współczesna psychologia. Nie są to jeszcze choroby psychiczne, ale takie konstrukcje psychiki człowieka, które nie pozwalają zbudować wspólnoty małżeńskiej i realizować istotnych obowiązków małżeńskich.
Dowodzenie nieważności z tego kanonu różni się dość znacznie od pozostałych. Mianowicie, we wszystkich tytułach nieważności małżeństwa, np. symulacji, przymusu, podstępnego wprowadzenia w błąd itd., bada się szczegółowo czas i fakty przedślubne, próbując tam znaleźć symptomy czy to nieszczerego ślubowania, czy to poddania się zastraszeniu, czy to ukrywaniu czegoś, by wyłudzić zgodę małżeńską. Tylko istnienie tych stanów przed ślubem może suponować ich istnienie w momencie składania przysięgi małżeńskiej, czyniąc ją z gruntu nieważną. Natomiast niezdolności psychicznej do podjęcia obowiązków małżeńskich w wielu przypadkach przed ślubem się nie stwierdzi - ona objawia się dopiero po ślubie, gdy strony zamieszkają razem i są ze sobą bez przerwy, gdy pojawi się dziecko, codzienne obowiązki itd. Stąd w procesach z tytułu niezdolności psychicznej bada się z konieczności fakty poślubne, a potem przekazuje się sprawę biegłemu sądowemu - psychiatrze lub psychologowi, który z fachowego punktu widzenia musi wydać opinię o istnieniu bądź nieistnieniu niezdolności u danego osobnika.
Należy podkreślić, iż niezdolność ta musi istnieć w momencie zawierania małżeństwa i nie chodzi tu o wszelkiego rodzaju trudności charakteru, które można przezwyciężyć pracą nad sobą czy pomocą innych, ale o pewne poważne, niepokonalne niedyspozycje psychiczne i osobowościowe, które nie pozwalają na nawiązanie jedności psychofizycznej między małżonkami. Mimo że osoba dotknięta niezdolnością może tej jedności i wspólnoty małżeńskiej bardzo chcieć, to jednak nie jest zdolna tego wykonać. Dotyczy to wcale nierzadkich spraw alkoholizmu, a ostatnio także narkomanii. Dlatego kanon o niezdolności psychicznej jest obok symulacji najczęstszym tytułem procesów kanonicznych o nieważność małżeństwa.
Dla przykładu kilka liczb z działalności Sądu Biskupiego we Włocławku. Średnio na rok wydajemy około 45-55 wyroków, przy czym ilościowy stosunek wyroków pozytywnych i negatywnych jest różny, zwykle jednak z przewagą pozytywnych. Jeżeli chodzi o tytuły spraw, to np. w roku 2000 na 26 zakończonych spraw z tytułu symulacji całkowitej i częściowej 11 było pozytywnych, a 15 negatywnych. Z tytułu podstępnego działania - na 9 spraw cztery były zakończone pozytywnie, a 5 negatywnie. Natomiast z niezdolności psychicznej do podjęcia istotnych obowiązków małżeńskich na 33 sprawy - 20 zakończyło się wyrokiem pozytywnym, a 13 negatywnym. Podobnie było w roku 2001: z tytułu symulacji 16 spraw było wyrokowanych pozytywnie, a 22 negatywnie. Z tytułu przymusu - dwie sprawy zakończone negatywnie. Z tytułu podstępnego wprowadzenia w błąd 4 były zakończone pozytywnie, a 8 negatywnie. Z incapacitas, czyli niezdolności psychicznej do małżeństwa, aż 32 sprawy były zakończone wyrokiem pozytywnym, a 18 negatywnym. Należy tutaj dodać, że niektóre sprawy były prowadzone z dwóch, a nawet trzech tytułów, dlatego kwalifikacja prawna co do poszczególnych tytułów, z których prowadzone były procesy o nieważność małżeństwa, jest wyższa niż ogólna ilość spraw rozpatrywanych w danym roku przez Sąd Włocławski.
Fakt, iż tak wiele spraw toczy się z niezdolności psychicznej i tak wiele z nich kończy się pozytywnie z jednej strony, może budzić zadowolenie, że rozwiązuje się tym ludziom poważny problem ich życia, że mogą swoje życie układać na nowo, również w sensie kościelnym. Z drugiej jednak strony może przygnębiać fakt, że tyle w naszym świecie jest patologii - nie tej przenoszonej dziedzicznie, jak w wypadku chorób psychicznych, ale tej wypływającej z nieumiejętnego kształtowania osoby ludzkiej, z braku miłości i akceptacji w wychowaniu rodzinnym i społecznym, z zetknięcia się w bardzo młodym wieku z gwałtem, przemocą i zbrodnią. Rysuje się tu nowe wyzwanie dla chrześcijańskich rodzin, dla Kościoła i duszpasterzy, by ratować człowieka przez wychowanie i kształtowanie go do cywilizacji miłości.
Konkludując, należy stwierdzić jednoznacznie, iż mówienie o tzw. rozwodach kościelnych jest nieporozumieniem wobec niepodważalnej prawdy o nierozerwalności małżeństwa sakramentalnego, ważnie zawartego i dopełnionego. I tu właśnie znajduje się również dziedzina ogromnej pracy duszpasterskiej, mającej na celu uświadomienie ludziom wierzącym, że nie ma w Kościele rozwodów, że w sądzie kościelnym nie unieważnia się małżeństwa - bo to sugerowałoby, że kiedyś było ono ważne - ale stwierdza się nieważność małżeństwa od samego początku. Stąd, czymś zupełnie różnym od rozwodu jest stwierdzenie nieważności danego związku w oparciu o udowodnienie defektu woli lub zdolności któregoś z nupturientów, istniejącego w momencie zawierania małżeństwa. Tym właśnie udowadnianiem istnienia owych defektów i wad oraz niezdolności w momencie zawierania małżeństwa zajmują się kanoniczne procesy o nieważność małżeństwa, gdyż jak mówi kan. 1060: "małżeństwo cieszy się przychylnością prawa, dlatego w wątpliwości należy je uważać za ważne, dopóki nie udowodni się czegoś przeciwnego". I tu z kolei, w dziedzinie procesów o stwierdzenie nieważności małżeństwa, dokonał się pewien postęp, gdyż prawo kanoniczne stale stara się nadążać za życiem i rozwojem nauki o człowieku. Najdobitniejszym tego przykładem może być wprowadzenie do Kodeksu Prawa Kanonicznego z 1983 r. omawianego wyżej kan. 1095 n. 3, mówiącego o niezdolnościach psychicznych do budowania prawdziwego małżeństwa, o niezdolnościach, które są smutnym symptomem naszych czasów. Wobec tych nowych rzeczywistości Kościół dostosowuje do nich swoje prawo, aby lepiej rozwiązywać ludzkie problemy i spełniać ostateczny cel prawa w Kościele, jakim jest zbawienie dusz (zob. kan. 1752).

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Przychodzi ksiądz po kolędzie [Felieton]

2025-02-01 10:34

Ks. Łukasz Romańczuk

Dokładnie miesiąc temu witaliśmy Nowy Rok. Przez ostatnie 31 dni mieliśmy różne doświadczenia. Dla jednych okazał się on szczęśliwy, inni z nadzieją patrzą, aby dalsza jego część była lepsza. Czas szybko płynie, a my spoglądając na zegarek i kalendarz popadamy w zadumę i mówimy sobie, “to już za mną”.

Im bliżej było świąt Bożego Narodzenia, tym więcej pojawiało się artykułów związanych z wizytą duszpasterską. Wiele z nich nawiązywało tylko do zewnętrznej strony tego wydarzenia, a przecież “kolęda” ma bardzo mocne znaczenie duchowe, kapłan przychodzi do rodzin mieszkających na terenie jego parafii z błogosławieństwem. Czytając wywody wielu autorów niekatolickich mediów, nie raz i nie dwa pojawiał się uśmiech na moich ustach, tak, jakby autorami tych tekstów były osoby… które księdza “po kolędzie” nie przyjmują. Frapujące są historie i wspomnienia - te negatywne - które opisywane są, jako wspomnienia osób przyjmujących księdza. Nie neguję ich, ale czytając je, zawsze zadaję sobie pytanie, czy odwiedzając domy i mieszkania wiernych parafii, w której posługuję, jestem świadkiem Chrystusa.
CZYTAJ DALEJ

Przepis na radosne życie według ks. Jana Bosko

[ TEMATY ]

św. Jan Bosko

commons.wikimedia.org

Święty Jan Bosko zasłynął, jako genialny wychowawca, nauczyciel młodzieży, pisarz i publicysta, założyciel zgromadzeń zakonnych. Często zachęcał swoich uczniów mówiąc: „bądźcie zawsze radośni, bardzo radośni!”. Radość w jego wydaniu nie oznacza jednak ciągłego, bezmyślnego uśmiechu na twarzy. Radość to postawa ducha, nastawienie wobec życia. 

Jan Bosko przyszedł na świat 16 sierpnia 1815 roku w ubogiej wiejskiej rodzinie w Becchi niedaleko Turynu, we włoskim Piemoncie. Rodzice, Franciszek Bosko i Małgorzata Occhiena, dali mu na chrzcie dwa imiona: Jan, Melchior. Kiedy chłopiec miał dwa lata, umarł mu ojciec. Wychowaniem Jana i dwóch jego braci zajęła się matka, która zaszczepiła w nich chęć do nauki i pobożność.
CZYTAJ DALEJ

Otwarcie procesu beatyfikacyjnego Sługi Bożego o. Józefa Andrasza SJ

2025-02-01 15:58

[ TEMATY ]

proces beatyfikacyjny

o. Józef Andrasz SJ

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

W kaplicy Arcybiskupów Krakowskich odbyła się pierwsza sesja trybunału w procesie beatyfikacyjnym o. Józefa Andrasza SJ, który tym samym został oficjalnie rozpoczęty.

Na początku sesji trybunału postulator o. Mariusz Balcerak SJ zwrócił się do metropolity krakowskiego i członków trybunału o rozpoczęcie i przeprowadzenie procesu beatyfikacyjnego, a także przypomniał postać o. Józefa Andrasza SJ.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję