Reklama

„Katolikiem będę do końca życia”

Niedziela Ogólnopolska 7/2012, str. 40

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

MARTA JACUKIEWICZ: - Jest Pan kandydatem do Meczu Gwiazd NBA. Ta nominacja to już sukces. Jak odebrał Pan wiadomość o swojej kandydaturze?

MARCIN GORTAT: - Dowiedziałem się o tym z mediów, nawet nie od naszej rzeczniczki prasowej. Szczerze mówiąc, nie ma to dla mnie większego znaczenia, ponieważ to, że zostałem kandydatem, nie oznacza, że będę grał w tym meczu. Nie nastawiam się na udział w Meczu Gwiazd. Na razie chcę poprawić moją grę w NBA - we własnej drużynie, w normalnych meczach. I to jest dla mnie teraz priorytetem.

- Czyli kontuzja kciuka nie ma większego znaczenia?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

- Ciężko powiedzieć (śmiech). Kontuzja miała bardzo duży wpływ na początek mojego sezonu. Nie grałem tak, jak powinienem grać. Tak naprawdę czuję się, jakby sezon wystartował dla mnie trzy, cztery mecze temu, kiedy grałem już bez specjalnego usztywnienia na palcu.

- Powróćmy jeszcze do wydarzeń minionego roku. Lokaut. Czy myślał Pan o zmianie zespołu?

- Nie. Nigdy o tym nie myślałem i nawet nie przeszło mi przez myśl, żeby wymienić Phoenix na inny zespół.

- Od dziewięciu lat mieszka Pan poza krajem. Czy jest coś, czego Panu brakuje?

Reklama

- Od pięciu lat mieszkam w Stanach, wcześniej przez cztery lata mieszkałem w Niemczech. Czego brakuje mi z Polski? Przyjaciół i rodziny. Brakuje mi również dań i posiłków przygotowywanych przez moją mamę. Jednak nie ma takiej rzeczy, której mi szczególnie brakuje. Mogę już teraz powiedzieć, że posiłki, które gotuje mi moja dziewczyna - Ania, są tak dobre, jak dania mojej mamy, dlatego - szczerze powiedziawszy - w Stanach brakuje mi najbardziej przyjaciół.

- W jednej z naszych rozmów powiedział Pan, że jest katolikiem. Odkąd mieszka Pan w USA, trochę się to skomplikowało…

- Zawsze byłem katolikiem, byłem wychowywany w katolickiej rodzinie i katolikiem będę do końca życia. To, że mieszkam w USA, troszkę skomplikowało moje życie, chociażby z tego powodu, że nie jestem w stanie chodzić regularnie do kościoła w niedzielę - co nie oznacza, że nie rozmawiam z Bogiem. Przed każdym meczem modlimy się z drużyną i, oczywiście, mamy „połączenie” duchowe, jeśli chodzi o relację z Bogiem.

- Jest Pan znany z działalności charytatywnej. W Łodzi działa Pana Fundacja. Dlaczego zainwestował Pan w młodych ludzi?

- Postanowiłem wykorzystać moje doświadczenie i znajomości, które nawiązałem w NBA. Staraliśmy się stworzyć w Polsce coś na styl amerykański. Coś, co pozwoli i umożliwi młodym ludziom lepszy start, niż miałem ja. Obecnie mamy mnóstwo projektów, w które angażujemy się pełną parą. Mamy wielu partnerów, sponsorów, którzy nam pomagają, i gdyby nie oni, wszystko to byłoby praktycznie niemożliwe.

- Jak Pan świętował Nowy Rok?

- Nie świętowałem, bo spałem (śmiech). Byłem w samolocie w drodze do Phoenix. Wystartowałem w starym roku, a wylądowałem w nowym.

- A co z postanowieniami noworocznymi?

Reklama

- Takich postanowień nie było. Chcę tylko i wyłącznie lepiej grać i zrobić kolejny krok w mojej karierze.

- Jakie są Pana plany na rok 2012?

- Przede wszystkim zajść z drużyną jak najdalej i zdobyć miejsce w Play-off. Pokazać, że jestem zawodnikiem wartościowym, a co za tym idzie - grać coraz lepiej i upewnić się, że w kolejnych latach będę liderem tego zespołu.

- Bardzo często widać, że jest Pan uśmiechnięty. Jest Pan szczęśliwym człowiekiem?

- Jak najbardziej tak. Myślę, że gdyby padły z moich ust słowa, że nie jestem, byłoby to kłamstwo. Będąc w obecnej sytuacji, robiąc to, co się kocha, i jeszcze dostając za to „górę pieniędzy”, mogę powiedzieć, że jestem osobą szczęśliwą. Jestem zdrowy, mam ładną i mądrą dziewczynę. W życiu mi się wszystko układa i tak naprawdę co sobie wymarzę, to mam, dlatego jestem bardzo szczęśliwy i nigdy bym tego nie chciał stracić.

- A największe marzenie?

- Moje marzenie to zdobycie mistrzostwa NBA, dotarcie z drużyną do finału. Natomiast największym marzeniem jest zostanie ojcem i założenie rodziny. Mam wiele różnych marzeń, ale to są marzenia mniejsze, materialne, które praktycznie mogę spełnić z dnia na dzień.

- Dziękuję za rozmowę.

- Pozdrawiam Czytelników Tygodnika Katolickiego „Niedziela”.

Kontakt: sportowa@niedziela.pl

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kalendarz Adwentowy: Nowy początek!

2025-11-29 08:23

[ TEMATY ]

Kalendarz Adwentowy 2025

MK

Co gdyby znany z dzieciństwa czekoladkowy Kalendarz Adwentowy przenieść w sferę duchową?
Portal niedziela.pl oraz Niezbędnik Katolika na czas Adwentu przygotował specjalny internetowy kalendarz adwentowy.
Kalendarz Adwentowy to cykl rekolekcyjny, w którym każdego dnia, odkrywając kolejne okienko kalendarza, będziecie odkrywać nowe materiały pomocne w duchowym wzroście.
Oprócz tego każdego dnia będzie czekało na Was: słowo dnia, refleksja, wyzwanie i modlitwa.
Całość ubogaci rozważanie ks. Krzysztofa Młotka.
Przeżyjmy ten wyjątkowy czas razem.
Niech to będzie nowy początek!

1 30 listopada 2 1 grudnia 3 2 grudnia 4 3 grudnia 5 4 grudnia 6 5 grudnia 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 Promuj akcję na swojej stronie internetowej
CZYTAJ DALEJ

Episkopat zaprezentował nową podstawę programową nauczania religii w szkole

Nowa podstawa programowa wpisuje się w duży projekt nad całością formacji religijnej młodego człowieka, zarówno w szkole jak i w parafii – podkreślił bp Wojciech Osial, przewodniczący Komisji Wychowania Katolickiego Konferencji Episkopatu Polski, podczas konferencji prasowej w Sekretariacie KEP, na której została zaprezentowana nowa podstawa programowa nauczania religii rzymskokatolickiej w szkole.

Rzecznik Konferencji Episkopatu Polski ks. Leszek Gęsiak SJ poinformował, że nowa podstawa programowa nauczania religii rzymskokatolickiej w Polsce została przyjęta podczas 402. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski, 15 października 2025 roku.
CZYTAJ DALEJ

Kielce: bp Piotrowski zatwierdził w diecezji ruch kobiecy Serce Kecharitomene

2025-12-05 13:15

[ TEMATY ]

Serce Kecharitomene

Karol Porwich/Niedziela

Biskup kielecki Jan Piotrowski wyraził zgodę na obecność w diecezji kieleckiej ruchu formacyjno-modlitewnego Serce Kecharitomene, który jest przeznaczony dla kobiet. Wspólnota powstała w odpowiedzi na aktualne potrzeby duchowej i moralnej formacji kobiet w duchu nauczania Kościoła katolickiego do bycia dobrą chrześcijanką oraz odpowiedzialną kobietą, żoną i matką na wzór Maryi.

W diecezji kieleckiej Ruch SK zawiązał się w lutym br., a od czerwca podjął właściwą formację. - Błogosławieństwo i zgoda księdza biskupa są widzialnym znakiem naszego trwania we wspólnocie Kościoła - zauważają uczestnicy.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję