Reklama

Odsłony

Bez skrzydeł, ale…

Niedziela Ogólnopolska 5/2012, str. 36

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jak to jest z nami i z aniołami? One nie muszą mieć skrzydeł, a my nie musimy być bezbronni i sami…

*

„Czy najróżniejsze lęki, fobie i podskórny strach nie są główną chorobą współczesności? Czy to nie one głównie rządzą nami, choć nikt się do tego (tchórzostwa) nie przyznaje? Czyż pierwszym krokiem do ich pokonania i oswojenia nie jest przyznanie się do nich i opisanie ich? Tu jest na to czas, miejsce i pomoc!” - taka była treść plakatu i ulotek, z którymi przyszło do gabinetu psychoterapeutycznego kilkanaście osób. Po niektórych widać było ową chorobę - po ich spłoszonych spojrzeniach, skuleniu, skurczeniu w sobie. Inni ją maskowali. Odstawała jakoś od nich dziewczyna, która przyprowadziła tu przyjaciółkę - Sarę. Sara miała jasne, spokojne spojrzenie i ruchy. Terapeuta powitał wszystkich ciepło i zadał trochę zaskakujące pytanie: - Kto z was wierzy w swojego anioła? Kto może go opisać? Kilka osób przytaknęło i, z oporami lub bez, zaczęli opisywać owe anioły. Wyglądało to trochę jak na projekcje znanych wyobrażeń malarskich czy filmowych, jakby w stanach lękowych stwarzali sobie na siłę te postacie. Trochę jak często zostawiane samotnie dzieci. Chyba jednak wzajemnie sobie nie wierzyli i zbyt uważnie siebie nie słuchali. Sara słuchała uważnie i kręciła głową, jakby była pewna, że zmyślają. Podniosła rękę i powiedziała: - Nie powiem, że wierzyłam, czy miałam kogoś takiego. Nie. Swoje lęki i strach pokonywałam ryzykownymi wypadami, jak ten na przedmieścia Archangielska, gdzie mieszkali moi krewni. Powiedziano mi coś o olśniewających wschodach słońca, jakie można oglądać z odległego miejsca. Postanowiłam wyruszyć tam przed świtem, jeszcze w zupełnej ciemności. Szłam przy szosie z rzadko pojawiającymi się samochodami. Nie wiem, kiedy usłyszałam za sobą kroki… To było dwóch mężczyzn z zasłoniętymi twarzami. Odwracali się, gdy mijał nas jakiś samochód i choć mocno przyśpieszyłam, byli coraz bliżej. Nigdy nie bałam się tak, jak wtedy. Nogi odmawiały mi posłuszeństwa, zresztą uciekać nie było gdzie. Dygotałam w ślepym strachu… I wtedy pojawił się trzeci mężczyzna, ale z odsłoniętą twarzą, z wyrazem budzącym zaufanie. Zrównał ze mną krok i szliśmy ramię w ramię w milczeniu. Był młody, ale jakiś taki… stateczny i poważny. Uspokoiłam się i nawet nie zważałam, czy tamci idą za nami, czy nie. Wstawało słońce, które bardzo rozjaśniło mu twarz… I tak doszliśmy do przystanku, na który właśnie wjeżdżał autobus do miejsca zamieszkania moich krewnych. Wsiadając do niego, powiedziałam do tego mężczyzny: „Nie wiem, co mogłoby stać się ze mną, gdyby pan się nie zjawił”. A on spokojnie rzekł: „Ja wiedziałem”. I zniknął. Nie powiem już nic więcej... Wszyscy obecni razem z terapeutą jakby zawiśli oczami na wargach Sary i w ciszy, która zapadła, nie zabrzmiał żaden głos. Nawet terapeuta nie bardzo wiedział, co powiedzieć, gdy ujrzał w oczach niektórych jakieś rozjaśnienie i ulgę.

*

Nie jesteśmy sami, ale w to nie wierzymy, o tym nie pamiętamy lub pod wpływem mnożących się lęków i strachów na amen o tym zapominamy. Albo wyobrażenia kiczowatych aniołków uniemożliwiają nam wiarę i zaufanie do tych pełnych jasnej mocy duchów, czyli Aniołów Bożych, oczekujących na wezwanie, na powierzenie się im, na rzucenie się w ich ramiona, gdy zjawiają się wokół demony rzeczywiste czy urojone.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2012-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Weszła w życie nowa definicja zgwałcenia

2025-02-13 08:04

[ TEMATY ]

gwałt

Adobe Stock

Zgodnie z nową definicją, zgwałceniem jest doprowadzenie innej osoby do obcowania płciowego przemocą, groźbą bezprawną, podstępem lub w inny sposób mimo braku jej zgody. Przepis, który w Kodeksie karnym zmienił definicję zgwałcenia, wszedł w życie w czwartek.

Kluczowa zmiana nowelizacji dotyczy art. 197 par. 1. Kodeksu karnego. Dotychczasowy przepis w Kodeksie karnym brzmiał: "kto przemocą, groźbą bezprawną lub podstępem doprowadza inną osobę do obcowania płciowego, podlega karze pozbawienia wolności od lat dwóch do 15". Przepis uzupełniono więc m.in. o "brak zgody".
CZYTAJ DALEJ

Pozostawiam Ci moją wiarę... Błogosławieni małżonkowie Alojzy i Maria Quattrocchi

Niedziela Ogólnopolska 30/2015, str. 14-15

Giovanechiesa.blogspot.com

Maria i Alojzy (Luigi) Beltrame Quattrocchi

Maria i Alojzy (Luigi) Beltrame Quattrocchi

Wszystko zaczęło się w wielopokoleniowej rodzinie, która prowadziła normalne życie przy mało ruchliwej Via Depretis w Wiecznym Mieście – Rzymie. Najważniejsze w ich domu były wiara oraz rozwój duchowy...

Niecodzienna normalność rodziny błogosławionych Marii i Alojzego (Luigiego) Beltrame Quattrocchich, wychowujących czwórkę dzieci w niezwykle burzliwych czasach faszyzmu, obydwu wojen światowych czy niszczącego wartości modernizmu właściwie nie powinna różnić się od codzienności naszych sąsiadów, rodziny „X”, a nawet naszej monotonii dnia. Dlaczego więc my nie potrafimy tak przeżywać szarej rzeczywistości?
CZYTAJ DALEJ

Czas nabierania sił

2025-02-13 23:21

Biuro Prasowe AK

    - Jeśli będzie trzeba, będziemy poszukiwali nowych form pomocy, byście nie czuli się sami - mówił abp Marek Jędraszewski podczas spotkania z powodzianami w Ośrodku „Caritas” w Zakrzowie.

Dyrektor Caritas Archidiecezji Krakowskiej ks. Mariusz Słonina powiedział, że czas spędzony w Zakrzowie ma być dla powodzian momentem nabrania oddechu i sił. – Wszyscy myślimy o wielkiej nadziei, że to, co się wydarzyło, jest już za nimi, a przed nimi Boże błogosławieństwo, łaska i siła – powiedział i poprosił abp. Marka Jędraszewskiego o skierowanie do zebranych słowa.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję