Jej życie i śmierć przypadły na czas wielkiego prześladowania chrześcijan, stąd niewiele o niej mamy świadectw historycznych. Z tego, co przetrwało, często ubarwione legendami, dowiadujemy się, że wywodziła się ze znamienitego, może nawet królewskiego rodu i że była obdarzona niezwykłą inteligencją. Jako jedna z nielicznych wówczas kobiet, otrzymała również dobre wykształcenie.
Zauroczona nauką Jezusa w młodym wieku przyjęła wiarę. Niedługo po tym, cesarz Maksymian nakazał wszystkim mieszkańcom Aleksandrii, jej rodzinnego miast, złożenie ofiary pogańskim bogom. Katarzyna, jak na prawdziwą chrześcijankę przystało, odmówiła udziału w tym obrzędzie, mimo że wielu chrześcijan, z obawy o własne życie, podporządkowało się nakazowi cesarza. Dowiedziawszy się, że jako jedna z nielicznych nie posłuchała, cesarz zapłonął gniewem. Ponieważ jednak była osobą wysoko urodzoną, starał się najpierw odwieść ją od chrześcijaństwa, wysyłając do niej najwybitniejszych pogańskich filozofów. Katarzyna, mimo swoich osiemnastu lat, z łatwością odpierała ich argumenty, doprowadzając niektórych do nawrócenia. Rozsierdzony cesarz kazał ją uwięzić i przemocą zmusić do wyparcia się wiary. Okazało się wtedy, że obdarzona była nie tylko bystrością umysłu, ale i siłą ducha, którego nie złamały okrutne tortury.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Ze „Złotej legendy” Jakuba z Varazze: „Gdy Katarzyna wyznała swą wiarę, rozgniewany cesarz rzekł do niej: – Dziewczę mądre i piękne, proszę cię, abyś mi się nie sprzeciwiała, a ja dam ci w pałacu miejsce obok cesarzowej. Obiecuję nawet odlać twój złoty posąg, aby złożyć hołd twej urodzie i mądrości! – Nie opowiadaj mi takich rzeczy, bo mnie obrażają – odpowiedziała Katarzyna. Jestem oblubienicą Chrystusa i nie oddzielisz mnie od Niego ani pochlebstwem ani groźbą! Po tych słowach cesarz kazał ją wychłostać i zamknąć w więzieniu. Polecił, aby nie dawano jej jedzenia ani picia. Po kilku dniach zwrócił się do niej ponownie: – Wybieraj! Albo ofiara złożona bogom, albo śmierć! Na to Katarzyna: – Proszę cię, abyś czym prędzej poddał me ciało wszystkim torturom, jakie tylko wymyślisz. Owszem, chcę zaznać cierpień z miłości do Jezusa, który sam wydał siebie na śmierć! Ty, nie przekonasz mnie w żaden sposób. Po wielu okrutnych mękach cesarz rozkazał, aby została ścięta. I tak uczyniono”.
Katarzyna z Aleksandrii obdarzona była wieloma talentami: urodą, inteligencją, młodością. Korzystała z nich obficie, by „uwodzić” innych dla Jezusa. Nic dziwnego, że świat, przynajmniej ten chrześcijański, był nią zafascynowany. W powstałych na jej temat legendach pomnażano liczbę dokonanych przez nią cudów, nawróconych filozofów i przybyłych po nią żołnierzy. Także w późniejszych wiekach, już nie tak skorych do pisania legend, sława i kult św. Katarzyny trwały nadal, obejmując wciąż nowe miasta, zawody i stowarzyszenia, które obierały ją sobie za patronkę, od profesorów Sorbony począwszy, po woźniców i szwaczki. Te ostatnie, we Włoszech i Francji, nazywano nawet dobrotliwie „katarzynkami”. Skąd zatem ta ogromna popularność aleksandryjskiej świętej, o której tak niewiele wiemy?
Odpowiedzią, dość nietypową, mogłyby być słowa pewnego młodzieńca, szczycącego się kolejnymi miłosnymi podbojami i „zdobytymi” dziewczynami. W jednym przypadku nie udało mu się, przegrał. Dlaczego? – „Bo ona była jakby przez kogoś zamieszkała”. Teolog nie wyraziłby tego lepiej. Prawdziwi chrześcijanie, święci, to osoby przez Boga zamieszkałe, wobec których nie można przejść obojętnie, i albo się je nienawidzi i zwalcza, albo czci i kocha.
O świętej Katarzynie pisano wiersze, komponowano pieśni. Malowali ją najwięksi artyści: Memling, Caravaggio, Rafael. W samej tylko Polsce jej imię nadano prawie 200 kościołom.