Reklama

Dzieło Biblijne im. Jana Pawła II

Płacz nad złotą monetą

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Jeśli prawdą jest, że talent był jednostką monetarną używaną na starożytnym Bliskim Wschodzie, to jego wartość równała się ponoć - bagatela - piętnastoletnim zarobkom zwykłego pracownika. Talent był także jednostką wagi. Zresztą zgodnie ze swoim źródłosłowem: greckie „talanton” oznacza „ciężar”. Jeden talent odpowiada wadze ponad trzydziestu kilogramów. A ponieważ wartość monet przeliczano na wagę złota, stąd prosty wniosek, że za jednotalentową monetę można było kupić nieco ponad trzydzieści kilogramów złotego kruszcu. Tyle wyliczenia. Nie o liczby jednak chodzi w Jezusowej przypowieści o talentach. Raczej o pomnażanie darów Bożych i rozwój złożonego w nas przez Stwórcę potencjału. Czy właściwie odczytał znaczenie przypowieści szesnastowieczny rysownik z Antwerpii - Lucas van Doetechum? Tego nie wiemy. Z pewnością jednak zdawał sobie sprawę, że wartość talentów jest ogromna. Pałac przedstawiony na jego szkicu kapie złotem. Ściany pokryte są mozaikami, podłoga wyłożona zdobnymi kaflami, a stylowe meble i skrzynia przeznaczona na monety - inkrustowane. Artysta przeniósł bogate pałace rodem z Niderlandów jego czasów w ubogie warunki prażonej słońcem Palestyny czasów Jezusa. Bohaterów przypowieści ubrał w kreacje podobne do strojów noszonych przez aktorów w „Dziewczynie z perłą”. Bujne fryzury sług skontrastował z kapeluszem bogacza, zapominając, że kapelusze nie pasują do bliskowschodnich pejzaży pierwszego stulecia. Ukazał pierwszą scenę przypowieści - rozdzielanie talentów między sługi. Dużo istotniejsza jednak jest ostatnia, którą Jezus szkicuje takimi słowami: „A sługę nieużytecznego wyrzućcie na zewnątrz w ciemności. Tam będzie płacz i zgrzytanie zębów” (Mt 25, 30). Różne są łzy. Choć ich skład chemiczny jest prawie zawsze taki sam, są różne - bo są wylewane z różnych powodów. Są łzy utraconej miłości i zdradzonej przyjaźni. Są łzy rozpaczy. Są łzy bezsilności. I łzy zmarnowanych talentów, jak w Jezusowej przypowieści. Nie jest jeszcze za późno, by te ostatnie zamienić w łzy szczęścia.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Częstochowa: Podejrzany o zabicie księdza z Kłobucka przyznał się do winy

Sąd Rejonowy w Częstochowie uwzględnił wniosek prokuratury i w piątek wieczorem aresztował na trzy miesiące 52-latka, podejrzanego o zabicie proboszcza parafii NMP Fatimskiej w Kłobucku (Śląskie). Poinformował o tym PAP rzecznik Sądu Okręgowego w Częstochowie Dominik Bogacz.

Jak przekazał sędzia, zgodnie z decyzją sądu podejrzany ma być aresztowany do 14 maja. Podstawą stosowania najsurowszego środka zapobiegawczego jest obawa ucieczki i grożąca mężczyźnie surowa kara. Podobnie jak wcześniej w prokuraturze, również na posiedzeniu aresztowym mężczyzna przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień. Kilka godzin wcześniej usłyszał zarzut usiłowania rozboju i dokonania zabójstwa.
CZYTAJ DALEJ

Budowali Europę Chrystusa

Cyryl i Metody, święci Apostołowie Słowian, trwają bardzo mocno w pamięci Kościoła.

Urodzili się w bogobojnej rodzinie w Tesalonikach (Słowianie znali to miasto pod nazwą Sołuń) leżących na pograniczu Słowiańszczyzny, ważnym ośrodku handlu i polityki Cesarstwa Bizantyjskiego. Wydarzeniem, które zmieniło ich życie, była prośba księcia Moraw o wysłanie misji ewangelizacyjnej dla jego ludu. Misja Cyryla i Metodego szybko przyniosła ogromny sukces, m.in. za sprawą przekładu liturgii na język słowiański, którego dokonali. Na prośbę księcia Rościsława wprowadzili do liturgii język słowiański pisany alfabetem greckim (głagolicę). Potem jeden z uczniów św. Metodego wprowadził do tego pisma majuskuły (duże litery) alfabetu greckiego. Pismo to nazwano cyrylicą. Ponadto Cyryl przetłumaczył Pismo Święte na język staro-cerkiewno-słowiański.
CZYTAJ DALEJ

Łóżka dla rodziców małych pacjentów szpitala w Nowym Sączu

2025-02-15 00:16

Archiwum fundacji

    Do Szpitala Specjalistycznego im. J. Śniadeckiego w Nowym Sączu trafiło pięć łóżek od Fundacji Ronalda McDonalda.

Będą służyć rodzicom, którzy czuwają przy swoich dzieciach w czasie hospitalizacji. Darowiznę sfinansował Marek Kapustka, franczyzobiorca McDonald’s Polska wraz z żoną Lucyną Rapacz-Kapustką.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję