Trzeba dziś sięgnąć do europejskiej myśli bł. Jana Pawła II. To tylko jedna z głównych konkluzji, do jakich doszli uczestnicy konferencji „Myśl europejska Jana Pawła II”, która odbyła się w Belwederze. Nad tym zagadnieniem zastanawiało się kilkunastu wybitnych intelektualistów, profesorów, publicystów, jak również biskupi oraz gospodarz spotkania - prezydent Bronisław Komorowski. - Budowa jedności Europy na duchowych wartościach, które ją ukształtowały, odnosi się także do procesu jej politycznej integracji w ramach Unii Europejskiej. Warto do tego dziedzictwa wracać, a czas sprawowania przez Polskę prezydencji w Radzie Unii Europejskiej jest do tego szczególnie dobrą okazją - stwierdził prezydent.
Papieskie nadzieje
Reklama
Dr Marek Cichocki z Centrum Europejskiego Natolin podkreślił, że Jan Paweł II przez cały swój pontyfikat tworzył narrację Europy rozpoznającej swoje chrześcijańskie korzenie, oddychającej w pełni „dwoma płucami”. Cichocki zastanawiał się także nad papieskim rozumieniem słów: ojczyzna i Europa. Pierwszą określał jako dziedzictwo i wynikający z niego stan posiadania - ziemi, terytoriów, a jeszcze bardziej wartości i treści duchowych, które składają się na kulturę danego narodu. - Mówiąc o Europie, Papież nie używał takich słów. Jest ona wspólnotą rozumianą głębiej niż tylko w sensie prawno-politycznym czy narodowym, czerpiącą ze wspólnych wielorakich korzeni, przede wszystkim chrześcijańskich - tłumaczył Cichocki. Jego zdaniem, tworzywo łączące wspólnotę międzynarodową Starego Kontynentu powinno mieć naturę etyczną i duchową, a nie tylko polityczną i ekonomiczną. - I właśnie tak rozumiana Europa była nadzieją Jana Pawła II, ale taka Europa jest także naszym zadaniem - podkreślił Cichocki.
Prymas senior abp Henryk Muszyński przypomniał o przemówieniu Jana Pawła II w Gnieźnie z czerwca 1979 r. Już wówczas Papież mówił o potrzebie budowy duchowej jedności Europy na wartościach chrześcijańskich. Całej Europy: Wschodniej i Zachodniej. - Była to wielka profetyczna wizja w czasie, gdy mało kto wierzył, że może się dokonać tak wielka zmiana - zauważył abp Muszyński. - Po upadku muru berlińskiego Jan Paweł II zaczął ostrzegać, że pojawił się inny, niewidzialny mur, który przebiega przez serca ludzi i dzieli kontynent - tłumaczył abp Muszyński. - Jest to mur zbudowany z lęków, agresji, braku zrozumienia, z egoizmu politycznego i gospodarczego, braku wrażliwości na życie ludzkie i godność każdego człowieka.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Niezrealizowana wspólnota
O wielkiej roli Jana Pawła II w procesie integracji europejskiej mówił prof. Jerzy Kłoczowski, dyrektor Instytutu Europy Środkowo-Wschodniej w Lublinie. Podkreślił on, że jednym z centralnych motywów nauczania Jana Pawła II była kultura jako podstawowy element, który czyni człowieka człowiekiem. - Zakorzenienie w kulturze oraz akcentowanie tradycji narodowych były niezwykle ważne w nauczaniu Jana Pawła II. Natomiast we współczesnym świecie mocne są tendencje postulujące zapomnienie i wykorzenienie z człowieka pamięci narodowej i religijnej - przestrzegał historyk. Kłoczowski przypomniał, że w czasie rewolucji obyczajowej w 1968 r. zakazano zakazywać, a zwolennicy rewolty, którzy głosili wolność bez odpowiedzialności, chcieli doprowadzić do totalnej unifikacji, w której wyniku nie będzie konfliktów. - Tymczasem jedynie zakorzenienie we własnej kulturze pomaga zrozumieć obce kultury, a więc umożliwia integrację - powiedział profesor.
Ks. prof. Piotr Mazurkiewicz, sekretarz generalny Komisji Episkopatów Wspólnoty Europejskiej (COMECE), zwrócił uwagę, że Papież rozróżniał dwa typy umysłowości - europejską i azjatycką. Europę ukształtowała ewangelizacja. Właśnie dlatego kard. Wojtyła uznał, że antyk chrześcijański - grecki i rzymski - są kulturami protoeuropejskimi. Dopiero chrześcijaństwo, z godnością człowieka stworzonego na podobieństwo Boże, z Wcieleniem i Odkupieniem, dało niepowtarzalny rys Europie.
Ks. Mazurkiewicz, który pracuje w Brukseli, przypomniał głosowania z Parlamentu Europejskiego, gdy próbowano uchwalić rezolucję, w której Benedykt XVI miał być winien ludobójstwa, próbę ograniczenia prawa do korzystania z wolności sumienia oraz usiłowania komercjalizacji ludzkich embrionów czy wreszcie sprawę krzyża w Europejskim Trybunale Praw Człowieka. - Wygraliśmy, ale sam fakt, że takie tematy były poruszane, oznacza, że wizja Europy Jana Pawła II wciąż czeka na zrealizowanie - podkreślił sekretarz generalny COMECE.
Prorok Europy
W dyskusji na temat papieskiego nauczania wzięła udział także Hanna Suchocka, ambasador RP przy Stolicy Apostolskiej. Jej zdaniem, Jan Paweł II zwracał uwagę na prawa mniejszości narodowych, religijnych oraz kobiet. Konsekwentnie jednak podkreślał, że jest także katalog „antypraw”, które nie zasługują na to, by uznać je za prawa człowieka. To był jeden ze sporów ze współczesnym światem, który bardzo angażował Papieża. - Uważam, że nie odrobiliśmy lekcji Jana Pawła II, nie potrafimy wyczuć, gdzie powinna kończyć się tolerancja, a gdzie zaczyna się relatywizm - mówiła Suchocka.
W konferencji wziął udział również prezes Polskiej Rady Ekumenicznej abp Jeremiasz, prawosławny ordynariusz diecezji wrocławsko-szczecińskiej. Podkreślił on, że od samego początku pontyfikatu Papież był świadomy odpowiedzialności i szansy, jakie się przed nim otwierają, i tę szansę wykorzystał do końca. Jan Paweł II był też wizjonerem, bo na długo przed kryzysem, który obecnie wstrząsa światem, apelował o reformy w systemie handlowym czy monetarnym. - Przesłanie Papieża jest bardzo optymistyczne, pełne miłości do człowieka i zaufania, że Bóg prowadzi nas w historii, poprowadzi również historię Europy - podkreślił abp Jeremiasz.
Natomiast kard. Kazimierz Nycz zwrócił uwagę, że wciąż istnieje wielka potrzeba naukowej refleksji nad papieską spuścizną. - Cieszę się, że podjęto dyskusję wokół jednej z ważnych dziedzin nauczania oraz posługi bł. Jana Pawła II, która dotyczy jego relacji do Europy i jego europejskiej myśli - mówił kardynał. - Ten Papież o Europie myślał, o Europę się troszczył i ciągle przypominał warunki, które muszą być spełnione, aby Europa rzeczywiście była prawdziwą jednością. Dziś okazuje się, że niespełnienie tych warunków sprawia, że mamy trudności z naszą europejską solidarnością. Papież był więc prorokiem w dziedzinie spraw europejskich.