Reklama

„1920. Bitwa Warszawska”

Niedziela Ogólnopolska 42/2011, str. 30

Wiesław Adamik

Kadr z filmu

Kadr z filmu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

O co toczyła się wojna z Polską najlepiej wiedział ten, który ją rozpętał. Premier rządu rosyjskiego i bolszewicki dyktator Lenin już po przegranej Bitwie Warszawskiej tak charakteryzował sytuację geopolityczną z perspektywy Kremla: „Wiedzieliśmy dobrze, że rozbijając armię polską (…) rozbijamy cały światowy system stosunków międzynarodowych. (…) Polska wojna była najważniejszym punktem zwrotnym nie tylko w polityce Rosji Sowieckiej, ale także w polityce światowej. (…) Wszystko tam, w Europie, było do wzięcia. Lecz Piłsudski i jego Polacy spowodowali gigantyczną, niesłychaną klęskę sprawy światowej rewolucji”. Sam Piłsudski wiktorię 15 sierpnia 1920 r. precyzował jednoznacznie: „Ta wojna omal nie wstrząsnęła losami całego cywilizowanego świata, a dzieło zwycięstwa naszego stworzyło podstawy dziejowe”.
O tym właśnie jest „1920. Bitwa Warszawska”. Film oczekiwany od dawna, prawdziwa, niesłychanie sugestywna panorama Cudu nad Wisłą, zrealizowana przy pomocy najnowszych technologii filmowych i artystycznych. Jerzy Hoffman ukazał, jak w 1920 r., podobnie jak przed wiekami, na terytorium Rzeczypospolitej w rzeczywistości toczyła się bitwa o Europę. Sołdaci i komisarze Armii Czerwonej palą, mordują, niszczą, gwałcą, rabują. Te obrazy filmu są zgodne z przekazami historycznymi z 1920 r. Bolszewicy przecież dosłownie traktowali hasło Lenina: „Naprzód na Zachód - przez trupa Polski do serca Europy!”. Znakomite są sceny batalistyczne filmu, a wśród nich wstrząsająca śmierć w boju pod Ossowem ks. Ignacego Skorupki, z krzyżem w wysoko uniesionej ręce. W filmie widzimy najważniejsze postacie tamtych zmagań. Akcja filmu toczy się zarówno w gabinetach Kremla, jak też w głównej kwaterze marszałka Piłsudskiego. Lenin, Stalin, Trocki - właściwie po raz pierwszy w filmie fabularnym widzimy aktorów grających tych komunistycznych morderców i ludobójców. Dbałość realizatorów filmu, aby był on jak najbardziej dokumentem z epoki, rzuca się po prostu w oczy: tysiące żołnierzy polskich i sowieckich, szarże polskich ułanów i czerwonych kozaków, pociągi pancerne, szara piechota i kawaleria, także ówczesne samochody, sprzęt bojowy - wszystko to robi wrażenie wręcz dokumentu. Szczególnie takim dokumentem jest krwawa bitwa o Radzymin oraz wspaniale filmowana z lotu ptaka szarża polskich ułanów.
Ale film Jerzego Hoffmana to przecież fabuła. W tle Bitwy Warszawskiej mamy miłość młodego polskiego oficera Jana (znakomity Borys Szyc) oraz jego narzeczonej Oli (piękna Natasza Urbańska). Oboje wybierają świadomie rozstanie, bowiem miłość Ojczyzny i obrona Polski przed rosyjskim agresorem jest ważniejsza od ich osobistej namiętności. Z filmowego i artystycznego punktu widzenia to bardzo trudny wątek, aby z prawdziwego patriotyzmu młodych bohaterów nie zrobić banalnego kiczu. Ale nie! Nawet to jest w tym filmie wzruszająco prawdziwe, a przecież dramatycznych scen, które się ogląda z napięciem i ze ściśniętym gardłem, jest w tym filmie mnóstwo. I gdyby się zastanowić, czy był już w kinie polskim taki film, który by łączył wielką politykę, wojnę i znakomite sceny batalistyczne, wreszcie miłość, nienawiść, bohaterstwo - to takiego filmu przed „Bitwą Warszawską” nie było! Oczywiście z wyjątkiem „Potopu” tego samego reżysera, ale czterdzieści lat temu była inna technologia filmowa. Poza wszystkim „1920. Bitwa Warszawska” to niewątpliwie film edukacyjny, chociaż krytycy mogą zarzucić, że brak w nim wielu postaci historycznych, wielu wydarzeń, wielu faktów. To prawda, ale to przecież fabularna panorama polskiej wiktorii 1920 r., a nie naukowa monografia czy encyklopedia. Niestety, najsłabsza w tym znakomitym filmie jest główna rola. Daniel Olbrychski jako Piłsudski to nieporozumienie, to karykatura Marszałka.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Wielka Sobota - cisza i oczekiwanie

[ TEMATY ]

Wielka Sobota

Fot. Monika Książek

Wielka Sobota jest dniem ciszy i oczekiwania. Dla uczniów Jezusa był to dzień największej próby. Według Tradycji apostołowie rozpierzchli się po śmierci Jezusa, a jedyną osobą, która wytrwała w wierze, była Bogurodzica. Dlatego też każda sobota jest w Kościele dniem maryjnym. Wielkanoc zaczyna się już w sobotę po zachodzie słońca.

Tradycją Wielkiej Soboty jest poświęcenie pokarmów wielkanocnych: chleba - na pamiątkę tego, którym Jezus nakarmił tłumy na pustyni; mięsa - na pamiątkę baranka paschalnego, którego spożywał Jezus podczas uczty paschalnej z uczniami w Wieczerniku oraz jajek, które symbolizują nowe życie. W zwyczaju jest też odwiedzanie różnych kościołów i porównywanie wystroju Grobów.
CZYTAJ DALEJ

Wandale zdewastowali kościół w Wielką Sobotę

2025-04-19 16:13

[ TEMATY ]

wandalizm

Archiwum Parafii św. Trójcy w Gorzowie Wielkopolskim

Poranek Wielkiej Soboty miał być czasem ciszy, modlitwy i przygotowania serc na nadchodzącą Noc Zmartwychwstania. Mieszkańcy Łupowa, jak co roku, z oddaniem przyszli do swojego kościoła, by przygotować świątynię na najważniejsze święta. Zamiast ciszy – zderzyli się z krzykiem farby na ścianie. Ich kościół – zabytkowy, bliski, zadbany z miłością – został zdewastowany. Bezsensowne graffiti oszpeciło święte miejsce.

Na wieść o tym wydarzeniu bp Tadeusz Lityński napisał do naszego proboszcza poruszające słowa: „Zło nie śpi”. Ale równie szybko pokazało się, że dobro też nie śpi – dobro czuwa. Biskup Adrian Put wskazał możliwe działania, a pan Tomasz Kwiatkowski, Wójt Gminy Bogdaniec, błyskawicznie zareagował: zakupił z własnych środków potrzebne materiały, zapewnił konsultację z Konserwatorem Zabytków. Jeszcze tego samego dnia pan Sławek Podgórski i pan Darek Dobryniewski z ekipą przystąpili do pracy – zamalowali ślady wandalizmu z sercem, oddaniem i poświęceniem.
CZYTAJ DALEJ

Świdnica. Nie ma jak na emeryturze – zwłaszcza w takim gronie

2025-04-19 17:30

[ TEMATY ]

bp Ignacy Dec

Dom Księży Emerytów

bp Adam Bałabuch

ks. Andrzej Adamiak

Kapłani seniorzy diecezji świdnickiej wraz z bp. Ignacym Decem i bp. Adamem Bałabuchem podczas wielkosobotniego spotkania w Domu Księży Emerytów w Świdnicy, 19 kwietnia 2025

Kapłani seniorzy diecezji świdnickiej wraz z bp. Ignacym Decem i bp. Adamem Bałabuchem podczas wielkosobotniego spotkania w Domu Księży Emerytów w Świdnicy, 19 kwietnia 2025

Wielka Sobota to dzień ciszy, modlitwy i oczekiwania. Tego dnia, 19 kwietnia, biskupi Ignacy Dec i Adam Bałabuch odwiedzili Dom Księży Emerytów w Świdnicy przy ul. Kotlarskiej, by spotkać się z kapłanami seniorami diecezji. Było to braterskie spotkanie pełne wzruszenia, wdzięczności i duchowej jedności.

Życzenia wielkanocne w imieniu obu biskupów złożył bp Adam Bałabuch, dziękując kapłanom za lata ofiarnej służby duszpasterskiej. – Niech te święta będą radością spotkania z tymi wszystkimi, dla których wiara jest ważna. Bądźcie nadal pasterzami, którzy pokazują, którą drogą iść – drogą Chrystusa – mówił bp Adam, zwracając się do zebranych księży.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję