Reklama

Posiedzenie Rady Episkopatu ds. Środków Społecznego Przekazu

O wyzwaniach nowej ewangelizacji

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Owyzwaniach nowej ewangelizacji realizowanej za pośrednictwem mediów dyskutowano podczas obrad Rady Episkopatu ds. Środków Społecznego Przekazu, które odbywały się pod przewodnictwem abp. Sławoja Leszka Głódzia w dniach 24-25 marca w Straszynie pod Gdańskiem.
Wprowadzeniem do dyskusji był referat redaktora naczelnego KAI Marcina Przeciszewskiego, ukazujący, że dla Ojca Świętego Benedykta XVI temat nowej ewangelizacji - podobnie jak dla Jana Pawła II - staje się jednym z haseł kluczowych pontyfikatu. Świadczy o tym m.in. fakt powołania jesienią 2010 r. nowej dykasterii: Rady ds. Krzewienia Nowej Ewangelizacji, a także zwołanie na październik 2012 r. Zgromadzenia Specjalnego Synodu Biskupów poświęconego nowej ewangelizacji. Red. Przeciszewski zwrócił uwagę, że sytuacja Kościoła staje się w Polsce coraz trudniejsza i w najbliższych latach można się spodziewać silniejszej ofensywy ideologicznej. Związane jest to m.in. z powstaniem nowej, dynamicznej lewicy oraz brakiem Jana Pawła II, który był uniwersalnym autorytetem dla wszystkich Polaków, niezależnie od ich opcji ideowej.
Podczas konferencji bp Adam Lepa mówił o misji specjalnej mediów katolickich. Do najważniejszych zadań stojących dziś przed nimi zaliczył pogłębianie wiary u odbiorców, podnoszenie ich wiedzy religijnej oraz obalanie mitów, jakie są fabrykowane wokół życia Kościoła. Wśród specjalnych zadań mediów katolickich bp Lepa wyliczył skuteczne i szybkie reagowanie na negatywny wpływ innych mediów na społeczeństwo. Jest to istotne szczególnie wobec faktu, że 80 proc. polskich mediów znajduje się we władaniu środowisk liberalnych i lewicowych. Ich wpływ bp Lepa nazwał celowym „ogłupianiem” społeczeństwa czy wręcz jego „jełopizacją”. W procesie tym szczególne uczestniczą tabloidy.
Podczas konferencji zwrócono uwagę, że internet staje się jedynym środkiem przekazu, z którego czerpie informacje dzisiejsza młodzież. Media tradycyjne, czyli prasa, radio i telewizja, mają znaczenie w formowaniu elit, natomiast masowe oddziaływanie można osiągnąć za pomocą internetu.
Uczestnicy spotkania postulowali intensywniejszy dialog z mediami świeckimi, tak aby świat wartości ewangelicznych mógł być za ich pośrednictwem bardziej przekazywany.
Dokonano typologii polskich mediów pod kątem ich sposobu patrzenia na Kościół i jego prezentacji. Pierwsza grupa mediów, z „Gazetą Wyborczą” na czele, dostrzega tematykę kościelną, ale z zasady kwestionuje nauczanie Kościoła i usiłuje podważyć jego autorytet. Ponadto w swej publicystyce stara się niejako „poprawić Kościół” według własnego sposobu myślenia. Do drugiej grupy zaliczono sposób opisywania Kościoła, jaki wypracował dziennik „Rzeczpospolita”. Określono go jako zasadniczo wiarygodny, jednak stwierdzono, że pewne strony życia Kościoła są tam oceniane negatywnie i nieraz w przesadny sposób nagłaśniane. Ponadto część członków redakcji wykazuje wyraźną fascynację Kościołem tradycjonalistycznym, co skutkuje nieraz krytyką Ojca Świętego i Stolicy Apostolskiej. Trzecia grupa mediów, której reprezentantem był np. do niedawna „Dziennik”, a dziś „Dziennik - Gazeta Prawna”, wychodzi z pozycji ateistycznych i dostrzega działalność Kościoła, ale wyłącznie w jego wymiarze horyzontalnym.
Chorobą niemal wszystkich świeckich mediów jest szukanie w Kościele taniej sensacji oraz nagłaśnianie wszelkich spraw kontrowersyjnych. Tematyka religijna - choć w wybiórczy sposób - jest jednak obecna, czego powodem jest autorytet, jakim cieszy się Kościół w Polsce, wszystkie media muszą to zatem brać pod uwagę.

(Na podst. KAI)

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pomóc może tylko Jezus, dlatego mam kochać Go bardziej niż innych!

2025-09-04 12:43

[ TEMATY ]

rozważania

O. prof. Zdzisław Kijas

Karol Porwich/Niedziela

Problemem nie jest uwolnienie się od krzyża, ale wierne pójście za Tym, który go niósł i zwyciężył dla nas. Ludzie nam w tym nie pomogą. Nawet nasi rodzice, rodzeństwo, przyjaciele czy znajomi. Pomóc może tylko Jezus, dlatego mam kochać Go bardziej niż innych. Wyznam Jezusowi szczerze moje obawy wobec Jego wymagań.

Wielkie tłumy szły z Jezusem. On odwrócił się i rzekł do nich: «Jeśli ktoś przychodzi do Mnie, a nie ma w nienawiści swego ojca i matki, żony i dzieci, braci i sióstr, nadto i siebie samego, nie może być moim uczniem. Kto nie dźwiga swego krzyża, a idzie za Mną, ten nie może być moim uczniem. Bo któż z was, chcąc zbudować wieżę, nie usiądzie wpierw i nie oblicza wydatków, czy ma na wykończenie? Inaczej, gdyby położył fundament, a nie zdołałby wykończyć, wszyscy, patrząc na to, zaczęliby drwić z niego: „Ten człowiek zaczął budować, a nie zdołał wykończyć”. Albo jaki król, mając wyruszyć, aby stoczyć bitwę z drugim królem, nie usiądzie wpierw i nie rozważy, czy w dziesięć tysięcy ludzi może stawić czoło temu, który z dwudziestu tysiącami nadciąga przeciw niemu? Jeśli nie, wyprawia poselstwo, gdy tamten jest jeszcze daleko, i prosi o warunki pokoju. Tak więc nikt z was, jeśli nie wyrzeka się wszystkiego, co posiada, nie może być moim uczniem».
CZYTAJ DALEJ

Pójść za Chrystusem

2025-09-02 08:23

Niedziela Ogólnopolska 36/2025, str. 22

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Adobe Stock

Doskonale znany tekst dzisiejszej Ewangelii zachęca nas do konfrontacji z naszym podążaniem za Chrystusem. Zastanawiamy się nieraz nad naszą relacją do Boga, wiele możemy już o tym powiedzieć, ale życie nieustannie to weryfikuje i niejako wymusza na nas stanięcie w prawdzie wyrażonej nie tylko słowem, ale nade wszystko czynem. Już nieraz uświadamialiśmy sobie, że wiara i pójście za Chrystusem nie jest życiem usłanym różami, a dziś Jezus mówi nam wprost o drodze, na której trzeba dźwigać codzienny krzyż. I stoi przed nami wiele, na pozór sprzecznych, zachowań, jak choćby nienawiść do ojca, matki, żony, dzieci. Czy może nas ów tekst gorszyć? Myślę, że żadną miarą. Trzeba jednak należycie uporządkować hierarchię wartości w naszym życiu, by wiedzieć, co z czego wynika. Oczywiście, na pierwszym miejscu musi być Bóg. Potem – Jego wola względem naszego życia. To tak jakby z nieco innej strony modlitwa Ojcze nasz..., która przypomina wpierw o uświęceniu Boga, o Jego należytym miejscu w naszym życiu, o naszej otwartości na Jego wolę, a następnie dopiero wyraża prośbę o chleb powszedni, który jest symbolem doczesności. Wszystko musi być budowane na fundamencie, którym jest Bóg. Jeśli chcesz pójść za Chrystusem, musisz to uczynić bezkompromisowo. Stanąć przed nim sam na sam. Bez niczyjego wsparcia, zaplecza i zabezpieczeń. Tylko On i ja. Moje „ja” – ja sam przed Nim jestem nikim, bo wszystko, czym jestem, wynika z mojej relacji do Niego. Tym jest moja „nienawiść” do siebie samego: wyraża się w oddaniu wszystkiego Bogu – tak jak oddanie żony, dzieci, braci czy sióstr. Wszystko zaczyna się od mojej relacji do Niego. Od wzięcia tego wszystkiego jakby od nowa – w postaci krzyża obrazującego wszystko, z czym przychodzi mi żyć na co dzień. Jeśli nie przyjmę tego w duchu wiary, nie jestem uczniem Chrystusa. Cała rzeczywistość mojego ziemskiego pielgrzymowania musi być interpretowana w duchu wiary. Wszystko dzieje się po coś. Wszystko w Bożym planie ma swój sens i ma czemuś służyć. To fundament, o którym pisze dalej ewangelista Łukasz. Twoje życie musi być zaplanowane na współpracę z Bogiem. Zaczynasz budować. A jeśli już, to od początku do końca – mówiąc nieco prostym językiem: na dobre i na złe. Jestem z Nim wtedy, gdy moje życie „układa się”, ale i wtedy, gdy przychodzi moment próby. To jest nie tylko trwałe budowanie fundamentu, ale i zdolność wykończenia budowy. Jeśli w chwili próby porzucam Jezusa, to jestem człowiekiem godnym politowania albo obiektem drwin. Czym jest moja wiara tylko w chwili powodzenia, albo czym jest moja miłość tylko w dobrej, a nie złej doli? Życie nasze pozostaje ciągłym zmaganiem, walką – wygrana pozostaje tylko z Chrystusem.
CZYTAJ DALEJ

Harcerskie „czuwam” to znaczy „czuję się odpowiedzialny za to wielkie, wspólne dziedzictwo, któremu na imię Polska” [Felieton]

2025-09-07 17:10

ks. Łukasz Romańczuk

Co roku pod koniec sierpnia upamiętniamy rocznicę śmierci Danuty Siedzikównej, ps. "Inka" (1928–1946). Inka była sanitariuszką 5. Wileńskiej Brygady AK, która po wojnie kontynuowała działalność w konspiracji. Została aresztowana przez UB w 1946 roku, skazana na śmierć i stracona 28 sierpnia 1946 r. w wieku niespełna 18 lat. Jej postać jest symbolem niezłomności w walce o niepodległą Polskę. 

Danuta Siedzikówna urodziła się 3 września 1928 roku w Guszczewinie. Po śmierci ojca, który był leśniczym, i po tym, jak jego brat został zamordowany przez Niemców, Danuta wstąpiła do Armii Krajowej, odbywając szkolenie sanitarne. W lipcu 1946 roku została aresztowana przez Urząd Bezpieczeństwa. W czasie śledztwa była poddawana brutalnym torturom i mimo tego nie zdradziła swoich towarzyszy. 3 sierpnia 1946 roku została skazana na karę śmierci przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku. Wyrok wykonano 28 sierpnia 1946 roku, na kilka dni przed jej 18. urodzinami. "Inka" jest symbolem wierności ideałom, niezłomnej postawy wobec oprawców i poświęcenia młodego życia w walce o wolną Polskę. W 2006 roku została pośmiertnie odznaczona Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski. W 2014 roku zespół Instytutu Pamięci Narodowej odnalazł jej szczątki na Cmentarzu Garnizonowym w Gdańsku, a w 2016 roku odbył się uroczysty pogrzeb państwowy. Pod Ślężą pamięć o żołnierzach niezłomnych, w tym o „Ince” pielęgnują nasi lokalni harcerze. Z tej okazji chciałbym dokonać refleksji na temat harcerstwa i jego znaczenia w wychowaniu młodzieży. Motto harcerzy: „Wszystko co nasze Polsce oddamy, w niej tylko życie, więc idziem żyć” to słowa Ignacego Kozielewskiego, do których melodię dopisała Olga Małkowska. Polski skauting zrodził się zaledwie 4 lata po utworzeniu przez gen. Baden - Powella pierwszej drużyny skautów brytyjskich. W 1918 roku przyjął on nazwę „Związku Harcerstwa Polskiego”. Patronem harcerzy został Św. Jerzy pochodzący z Kapadocji. Był on żołnierzem - oficerem w legionach rzymskich. Służył ojczyźnie strzegąc jej granic. Przyjął chrześcijaństwo, jednak w owym czasie nie mógł jawnie wyznać swej wiary. Gdy ujawniono, że jest chrześcijaninem, pomimo tortur nie wyparł się Chrystusa – wierny Bogu zginął śmiercią męczeńską w czasie prześladowań za cesarza Dioklecjana w roku 305, w palestyńskiej miejscowości Lidda. Jego kult rozpowszechnił się w całym imperium rzymskim. Harcerze obrali go swoim patronem i orędownikiem jako wzór ofiarnej służby Bogu i Ojczyźnie.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję