– Generalnie rzecz biorąc, to co nie jest kwestionowane, to dogmaty. Nie są one dziś głównym przedmiotem refleksji teologicznej. W dzisiejszych czasach problemem są moralność i etyka. I w tym kontekście nie wystarczy usiąść za biurkiem i snuć rozważań, jak ludzie powinni postępować. Świat poza naszym naukowym studium pulsuje wątpliwościami i negacją. Dlatego nie wystarczy przedstawiać prawd wiary i norm moralnych, ale należy rozważać je w konkretnych sytuacjach życiowych. Chodzi o to, aby przekazywać nie tylko to, w co należy wierzyć, ale - dlaczego w to należy wierzyć.
Jest jeszcze inna sprawa nurtująca dziś teologię. I jej również nie da się rozwiązać zza biurka. A mianowicie istnieje niemała grupa ludzi, która w ostatnich latach odeszła z Kościoła. Jedni zrobili to głośno, inni odeszli w milczeniu. Opuszczając Kościół wielu z nich mówiło, że nie odrzuca Boga. I to jest – w moim odczuciu - jakieś pękniecie we wnętrzu człowieka. Jak w to ludzkie pęknięcie wpuścić promienie światła? W jaki sposób towarzyszyć człowiekowi w tej jego drodze do samego siebie? Oto pytania, które wytyczają kierunek nie tylko dla teologii, ale też dla duszpasterstwa. Tę posługę nazwałbym duszpasterstwem dla rozczarowanych.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
– Ewaluacja dyscyplin naukowych pokazała, że teologia w Polsce uprawiana jest na wysokim poziomie. Oznacza to z jednej strony, że umieliśmy dostosować się do wymogów państwowych, z drugiej zaś jakość publikacji w czasopismach międzynarodowych i krajowych pokazała, co dzieje się z myślą teologiczną w Polsce. Każdy z ośrodków teologicznych na miarę swoich możliwości organizuje sympozja, zjazdy specjalistów poszczególnych dyscyplin teologicznych. Może nie są to wydarzenia spektakularne, ale życie teologiczne się rozwija, pulsuje. Więc co do kondycji myśli teologicznej w Polsce to byłbym spokojny. Mam jednak obawę, czy teologia nie zagubiła służebności wobec duszpasterstwa. Skupienie się na spełnianiu wymagań ministerialnych i liczenie punktów za publikacje to dużo za mało. Teologia ma wspierać swoją myślą katechetów, kaznodziejów i duszpasterzy. Oni potrzebują inspiracji, nowych myśli i nowego języka. Wszak każdy ksiądz jest pewnego rodzaju teologiem. Jego niedzielne kazanie to przecież wykład albo referat teologiczny. A co mówią o nich słuchacze? Często słyszę od ludzi, że kazania naszych teologów są mało uwewnętrznione i że wychodzą po nich niedokarmieni duchowo. Istnieje więc teologia uprawiana na salach wykładowych, przy biurku, ale potrzeba też dzisiaj teologii uprawianej na kolanach.
KAI: W liście do abp. Fernándeza papież zwrócił uwagę na pytania stawiane przez postęp nauk i społeczeństwa. Dialog teologii z naukami jest Księdzu bliski, co widać chociażby w cyklicznych wydarzeniach „Pro tempore. Dialog nauk”, organizowanych przez Komitet Nauk Teologicznych PAN i Akademię Katolicką w Warszawie. W powierzchownym, ale jednak powszechnym odczuciu, teologia z naukami raczej nie ma wspólnej płaszczyzny – jak to jest? Dlaczego dla teologów interdyscyplinarność jest ważna, i z drugiej strony – czym teologia może zainspirować innych naukowców?– Od początku istnienia uniwersytetu w Europie teologia należała do głównych dziedzin uprawianych nauk. Uczestniczyła w poszukiwaniu prawdy i odsłaniała przestrzenie, które wykraczały poza granice zainteresowań innych dyscyplin. Otwierała na uniwersum, które dla każdej nich jest pewnego rodzaju tajemnicą. To, że dziś teologia nie odgrywa dominującej roli w ośrodkach akademickich, nie oznacza wcale, że nie jest tam ona potrzebna. Nawet jeśli inne dziedziny zamykają się na myśl teologiczną, ograniczają się tylko do racjonalizmu, nie umniejsza to wagi teologii jako nauki. Świat jest na tyle skomplikowany, że pojedyncze dyscypliny nie wyjaśniają wszystkiego. Interdyscyplinarność nie jest dziś luksusem, a lekceważenie teologii może tylko świadczyć o pewnej zarozumiałości. To prawda, że teologia była kiedyś królową nauk. Dziś natomiast zachowuje się jak dama na balu, która czeka, aż ktoś łaskawie zaprosi ją do tańca. A gdy się tak nie dzieje, czuje się urażona. Ale, czy zamiast czekać na zaproszenie, nie lepiej samemu zaprosić kogoś do ta tańca? I to właśnie jest dziś zadanie teologii: inspirować, inicjować i zapraszać do współpracy. Przecież teologia ma dużo do zaoferowania.
KAI: U Księdza widoczne jest również wskazywanie na istotną rolę sztuki. Jak to przejawia się w ofercie AKW?Reklama
– Teologia wyraża się w trzech płaszczyznach: refleksja naukowa, modlitwa i kultura. W Akademii Katolickiej w Warszawie staramy się pozwolić teologii rozkwitnąć w pełni. Dlatego oprócz wykładów i mszy świętej, mamy też propozycje z obszaru kultury. Oferujemy dwie ścieżki rozwoju muzycznego. Od wielu lat działa u nas Instytut Muzyki Kościelnej, który przygotowuje organistów do pracy w parafiach. Od dwóch lat natomiast prowadzimy licencjackie studia na kierunku Edukacja muzyczna z muzyką kościelną. Jego absolwenci, oprócz posługi w parafiach, nabywają uprawnienia do nauczania muzyki w szkołach. Poza ścieżką stricte edukacyjno-naukową organizujemy także wydarzenia kulturalne w następujących obszarach: cykl filmów niecodziennych, koncerty muzyki poważnej na Bielanach oraz galerię artystyczną „Krużganek”. To również propozycje dla mieszkańców Warszawy.
KAI: Czy mógłby Ksiądz powiedzieć ze swoich wieloletnich obserwacji, jak zmieniało się w polskim świecie akademickim podejście do teologii? Jak sytuacja wygląda dziś i co jeszcze jest do zrobienia?– Ja mam dobre doświadczenie współpracy ze środowiskiem akademickim Warszawy. Akademia Katolicka jest w tym środowisku szanowana, a nasza działalność budzi zainteresowanie i ciekawość. Relacje z rektorami uczelni warszawskich są w zasadzie relacjami przyjaźni. Świadczy o tym chociażby ich uczestnictwo w debatach z cyklu Pro tempore. Dialog nauk czy w wydarzeniach naszej uczelni. Podobnie rzecz się ma z Polską Akademią Nauk. Nie wszyscy jej członkowie są wierzący i zachwyceni Kościołem. Jako przewodniczący Komitetu Nauk Teologicznych PAN doświadczam jednak szacunku, pomocy i tolerancji. Tak naprawdę wiele spraw zależy od człowieka, od jego kultury osobistej i nastawienia. Mogę tylko podziękować światu akademickiemu Warszawy za miłą współpracę.
KAI: Trwa jeszcze rekrutacja na AKW – co Uczelnia proponuje swoim studentom? I dla kogo są te kierunki rozwoju?– Pierwsza propozycja to studia świętej teologii: pięcioletnie studia magisterskie lub dwuletni kurs teologii dla zabieganych. Studia magisterskie, czy to w formie niestacjonarnej czy blended learning, to główna propozycja naszej uczelni. Jednak dla tych, którzy nie mogą podjąć pełnego cyklu studiów, przygotowaliśmy Teologię dla zabieganych, czyli teologię w pigułce, skrót całego magisterium Kościoła - jedna sobota w miesiącu, cztery godziny. Zapraszamy również na pięcioletnie studia katechetyczne albo na studia podyplomowe z katechetyki trwające trzy semestry. Uczelnia prowadzi też dwuletnią Szkołę Biblijną. Proponujemy także otwarte Studium Duchowości Chrześcijańskiej, które pomaga pogłębić osobiste życie duchowe i modlitewne. Oprócz wymienionego bloku teologicznego mamy w ofercie propozycje pastoralne: Studium Małżeństwa i Rodziny, Szkołę Duszpasterzy Młodzieży i Akademię Przywództwa. Dla doskonalenia umiejętności katechetycznych proponujemy jednoroczny kurs Sztuka bycia katechetą. Po uzyskaniu magisterium istnieje możliwość kontynuacji studiów w formie licencjatu kanonicznego oraz studium doktoranckiego na kierunkach: duchowość, teologia dogmatyczna, teologia pastoralna oraz teologia św. Tomasza. Może w tej palecie propozycji ktoś z Państwa znajdzie coś dla siebie? Serdecznie zapraszam!