Reklama

Narodziny nowego mistrza?

Kamil Stoch po wygranej w Zakopanem po raz kolejny stanął na najwyższym stopniu podium w niemieckim Klingenthal (2 lutego). Tuż za nim uplasowali się Thomas Morgenstern i Simon Ammann

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Kamil Stoch (ur. 25 maja 1987 r.) nie jest skoczkiem anonimowym. Nie pojawił się znikąd. Przecież to choćby mistrz Polski z roku 2007 i 2009. Ponadto w Letniej Grand Prix w 2010 r. zajął drugie miejsce w klasyfikacji generalnej. Był też pierwszy w Letnim Pucharze Kontynentalnym w zeszłym roku.
Od wielu lat mówi się o nim jako o wielkim talencie. Po udanych występach pod koniec stycznia i na początku lutego okrzyknięto go następcą Adama Małysza. Czy tak się stanie? To bardzo prawdopodobne. Tym bardziej że Orzeł z Wisły coraz częściej mówi o zakończeniu kariery, choć - moim zdaniem - teraz to jeszcze nie nastąpi. Jeśli by tak jednak było, to rzeczywiście miałby godnego siebie naśladowcę. W każdym razie o wartości Stocha przekonamy się podczas kolejnych zawodów Pucharu Świata, no i przede wszystkim na mundialu w narciarstwie klasycznym w Norwegii, o czym więcej napiszę za tydzień. Na pewno fani sportów zimowych nie mieliby nic przeciw temu, by na podium w Oslo znalazło się dwóch Polaków, co na chwilę obecną jest możliwe (felieton powstał 3 lutego).
Wydaje się, że pan Kamil ustabilizował formę i może wygrywać z najlepszymi. Jest mocny psychicznie. Na tyle czuje się silny, że nie skakał nawet w seriach próbnych i kwalifikacjach. Ma oparcie w rodzinie (ożenił się w zeszłym roku). Powiedziałbym, że jest zawodnikiem nowoczesnym. Osiągnięcia sportowe nie przeszkadzają mu np. w zdobywaniu wiedzy. Dlatego też nie skończył swojej edukacji na maturze w 2006 r. w Zespole Szkół Mistrzostwa Sportowego w Zakopanem. Studiuje bowiem w krakowskiej Akademii Wychowania Fizycznego. Ponadto Stoch doskonale prezentuje się medialnie. Nie robi z siebie gwiazdy, ale nie unika zarazem kontaktów z dziennikarzami. Wypowiada się rzeczowo. Mało tego. Radzi sobie bardzo dobrze z językiem angielskim (podobno z niemieckim również), udzielając wywiadów dla zagranicznych stacji telewizyjnych, co na pewno przyczyni się do wzrostu jego popularności na świecie.
Z Kamila Stocha cieszą się bowiem kibice nie tylko w Polsce, ale i na emigracji. - To piękny dzień dla polskiego sportu. Wydaje się, że mamy następcę Adama Małysza, przecież Małysz także w wieku 24 lat zaczął wygrywać. Takie zwycięstwo Polaka bardzo podbudowuje w kontekście życia na emigracji. Nasz kraj ma być z czego dumny - mówi Jacek, Polak mieszkający na co dzień w Wielkiej Brytanii. Taką wiadomość „Niedziela” otrzymała od naszego sportowego korespondenta z Anglii, Grzegorza Sowy (więcej na www.niedziela.pl/dzialy.php?id=458863200000001035).
Czy rzeczywiście mamy nowego mistrza? Na pewno mamy zadatek na nowego mistrza. Wydaje się, że najbliższa dekada w skokach narciarskich przyniesie Kamilowi Stochowi wiele sukcesów. Najważniejsze, że jego śladami, a wcześniej Adama Małysza, podążają inni. Nieprzypadkowo w konkursie w Willingen zajęliśmy trzecie miejsce. W każdym razie duża w tym zasługa Łukasza Kruczka, trenera naszych skoczków. Kto wie, czy nie jesteśmy świadkami narodzin teamu wszech czasów w naszym kraju.
Póki co, nasi skaczą „z zębem” (Stoch pochodzi z Zębu). I niech tak jak najdłużej pozostanie :-).

Kontakt: sportowa@niedziela.pl

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2011-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Nowenna do św. Andrzeja Boboli

[ TEMATY ]

św. Andrzej Bobola

Karol Porwich/Niedziela

św. Andrzej Bobola

św. Andrzej Bobola

Niezwyciężony atleta Chrystusa - takim tytułem św. Andrzeja Bobolę nazwał papież Pius XII w swojej encyklice, napisanej z okazji rocznicy śmierci polskiego świętego. Dziś, gdy wiara katolicka jest atakowana z wielu stron, św. Andrzej Bobola może być ciągle stawiany jako przykład czystości i niezłomności wiary oraz wielkiego zaangażowania misyjnego.

Św. Andrzej Bobola żył na początku XVII wieku. Ten jezuita-misjonarz przemierzał rozległe obszary znajdujące się dzisiaj na terytorium Polski, Białorusi i Litwy, aby nieść Dobrą Nowinę ludziom opuszczonym i religijnie zaniedbanym. Uwieńczeniem jego gorliwego życia było męczeństwo za wiarę, którą poniósł 16 maja 1657 roku w Janowie Poleskim. Papież Pius XI kanonizował w Rzymie Andrzeja Bobolę 17 kwietnia 1938 roku.

CZYTAJ DALEJ

Papież: nie brakuje psów i kotów, ale nie mamy dzieci

2024-05-10 12:51

[ TEMATY ]

papież

papież Franciszek

PAP/EPA/RICCARDO ANTIMIANI

Jakiej przyszłości możemy się spodziewać, skoro największy dochód przynosi dziś przemysł zbrojeniowy i antykoncepcja? - powiedział Papież na stanach generalnych o dzietności we Włoszech. Jak przypomniał, kiedyś wydawało się, iż problemem naszego świata jest zbyt wysoka liczba dzieci. Tymczasem prawdziwy problem stanowi nasz egoizm. Gromadzimy coraz więcej rzeczy, nie brakuje psów i kotów, ale nie ma mamy dzieci, nie mamy przyszłości - dodał Franciszek.

Stany generalne o dzietności to doroczne forum organizowane przez włoskie środowiska rodzinne w celu szukania sposobów na przełamanie kryzysu demograficznego we Włoszech. Bierze w nich udział również Papież.

CZYTAJ DALEJ

Oddane w opiekę Niepokalanej

2024-05-10 13:13

Archiwum prywatne

Uroczystość niepokalanego Poczęcia NMP 8 grudnia ub.r. to oficjalne zawiązanie wspólnoty DSM

Uroczystość niepokalanego Poczęcia NMP 8 grudnia ub.r. to oficjalne zawiązanie wspólnoty DSM

W parafii Najświętszej Maryi Panny Matki Pocieszenia we Wrocławiu działa Dziewczęca Służba Maryjna (DSM). Prowadzi ją s. M. Laureta Turek ze Zgromadzenia Sióstr Służebniczek Najświętszej Maryi Panny Niepokalanie Poczętej.

– Duchowość Zgromadzenia, do którego przynależę, jak już wskazuje sama jego nazwa, jest „przepojona duchem Maryi, Służebnicy Pańskiej”. Matka Boża najgłębiej wniknęła w tajemnice Chrystusa i żyła Jego życiem. To właśnie Ona na Boże wezwanie odpowiedziała z prostotą i pełnym zaufaniem: „Oto ja, służebnica Pańska, niech mi się stanie według twego słowa” – mówi s. M. Laureta i podkreśla, że założyciel zgromadzenia bł. Edmund Bojanowski w sposób szczególny umiłował Maryję. Krocząc Jej śladami, miał przekonanie, że Maryja jest najpewniejszą drogą prowadzącą do Jezusa. – Dlatego powierzył nas, Służebniczki w Jej ramiona, czyniąc Ją główną patronką Zgromadzenia – mówi siostra.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję