Reklama

Jasna Góra

Kalisz: pątnicy z bp. Buzunem pielgrzymują rowerem na Jasną Górę

Ponad 100 rowerzystów wyruszyło dzisiaj z Kalisza w dwóch grupach w 22. Diecezjalnej Pielgrzymce Rowerowej na Jasną Górę. Po raz drugi na szlaku pojawiła się grupa rowerowa z Ostrowa Wielkopolskiego licząca 35 osób. Rowerzyści dotrą na Jasną Górę wraz z pielgrzymami 386. Pieszej Pielgrzymki Kaliskiej i 32. Diecezji Kaliskiej. Wśród pielgrzymów jest biskup pomocniczy diecezji kaliskiej Łukasz Buzun.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Pomysłodawcą pielgrzymki rowerowej jest Ireneusz Reder z Akcji Katolickiej Diecezji Kaliskiej, który łączy chęć pielgrzymowania z pasją, jaką jest jazda na rowerze. – Nauczyłem się jeździć na rowerze dopiero gdy miałem 10 lat. To było po I Komunii Świętej, z okazji której dostałem rower. Tak zaczęła się moja pasja rowerowa – powiedział w rozmowie z KAI pan Ireneusz.

Dodał, że wcześniej organizował wyjazdy rowerowe po Polsce, a w 2000 r. do Rzymu. - Potem pojawił się pomysł, aby pielgrzymować rowerami na Jasną Górę. Wtedy uzyskaliśmy aprobatę ówczesnego kierownika pielgrzymki ks. Krzysztofa Ordziniaka i tak to się zaczęło. Grupa rozrosła się i obecnie są dwie: kalisko-pleszewska i jarocińska, w których pielgrzymują rowerzyści z całej diecezji, a nawet spoza. Od kilku lat pielgrzymuje z nami ks. biskup Łukasz Buzun, który jest bardzo dobrym rowerzystą – zaznaczył Ireneusz Reder, który przewodzi grupie kalisko-pleszewskiej pod patronatem Akcji Katolickiej

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

Jak wyjawił bp Łukasz Buzun na rowerze nauczył się jeździć jako mały chłopiec. - Bardzo lubię pielgrzymki i staram się te dwie rzeczywistości pogodzić. Wiele razy pielgrzymowałem, także na rowerze. Kiedyś przejechałem 180 kilometrów w ogóle nie zsiadając z roweru. W czasie jazdy modlę się w różnych intencjach, szczególnie za diecezję, o dobre i święte powołania kapłańskie i zakonne, o pokój na Ukrainie, ale także w intencjach osób, które prosiły o modlitwę – mówił dla KAI biskup pomocniczy diecezji kaliskiej.

Duchowny dodał, że pielgrzymka to przede wszystkim czas modlitwy. – Pielgrzymka jest po to, abyśmy we wspólnocie otworzyli się jeszcze bardziej na Pana Boga. Pielgrzymując wstępujemy do kościołów i zatrzymujemy się, aby pomodlić się przed Najświętszym Sakramentem. Wspólnie odmawiamy Koronkę do Miłosierdzia Bożego i nieszpory. Dzień kończymy Apelem Jasnogórskim, a na różańcu modlimy się indywidualnie w czasie jazdy. Oczywiście, każdego dnia uczestniczymy we Mszy św. – podkreślił bp Buzun.

Koordynatorem grupy jarocińskiej jest ks. kan. Andrzej Piłat, proboszcz parafii Matki Bożej Fatimskiej w Jarocinie. Rowerzyści rozpoczęli pielgrzymkę w kościele w Jarocinie modlitwą i błogosławieństwem i wyruszyli do św. Józefa w Kaliszu, aby tutaj uczestniczyć wspólnie z drugą grupą we Mszy św. i dalej pielgrzymować na Jasną Górę. W drodze nawiedzą też cmentarz, aby pomodlić się przy grobie ks. Marka Kulawinka, który także jeździł na Jasną Górę.

- W czasie tej pielgrzymki jest czas na refleksję, modlitwę, spotkanie z Panem Bogiem na łonie natury. Wszyscy razem musimy przykładem swojego życia, ale też pielgrzymowania, tej drogi na rowerze pokazać, że jesteśmy chrześcijanami, że jesteśmy uczniami Pana Jezusa i chcemy przekazywać Jego naukę, Jego słowo w czynach czy w dobrej postawie wobec tych wszystkich, których spotykamy na drodze swojego życia – powiedział ks. kan. Andrzej Piłat.

Reklama

Rowerzyści rozpoczęli pielgrzymkę od Mszy św. w Narodowym Sanktuarium św. Józefa w Kaliszu.

Po raz drugi rano po Mszy św. sprawowanej w kościele Matki Bożej Częstochowskie na szlak wyruszyła grupa rowerowa z Ostrowa Wielkopolskiego. Pielgrzymce, w której uczestniczy 35 osób, przewodzi ks. Mariusz Przybylski, wikariusz ostrowskiej parafii.

Rowerzyści dotrą na Jasną Górę 13 sierpnia wspólnie z pątnikami 386. Pieszej Pielgrzymki Kaliskiej i 32. Diecezji Kaliskiej.

14 sierpnia po Mszy św. porannej część pielgrzymów powróci do Kalisza, a grupa chętnych wyruszy w dalszą drogę do Sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Łagiewnikach. Grupie przewodził będzie pomysłodawca Paweł Tarchalski.

2023-08-11 18:22

Ocena: +1 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Pielgrzymka rowerowa ze Strzelec Krajeńskich na Jasną Górę

35. Pielgrzymka Rowerowa ze Strzelec Krajeńskich dziś wyruszyła do Częstochowy.

Eryk Szurko
CZYTAJ DALEJ

Ukochany Syn

2025-01-07 11:21

Niedziela Ogólnopolska 2/2025, str. 20

[ TEMATY ]

homilia

ks. Dariusz Kowalczyk

Adobe Stock

Kiedy przypatrzymy się ludzkim historiom, dostrzeżemy nierzadko problem nieznajomości ojca. Zdarza się, że zmarł, zanim urodziło się jego dziecko, lub odszedł w okresie nieświadomości swego syna lub swej córki.

Te przypadki są niewątpliwie bolesne, aczkolwiek można je zrozumieć lub jakoś łatwiej zaakceptować. Bywają jednak sytuacje o wiele trudniejsze, gdy ojcostwo z różnych względów jest niemożliwe do ustalenia albo gdy ojciec świadomie odchodzi od żony czy matki swoich dzieci, porzuca je i odcina się całkowicie od osób, dla których powinien być niemal najważniejszy na świecie. Słyszy się także o przypadkach różnie motywowanego wyrzekania się potomstwa. Takie historie jawią się jako niezwykle bolesne, a czasem wręcz tragiczne. Dziecko wie, że ojciec gdzieś jest, chce z nim nawiązać kontakt, potrzebuje go, pragnie go nad życie, a jednak jakiś przedziwny opór wewnętrzny ojca sprawia, że napotyka ono mur nie do przejścia. Osoby żyjące z taką historią często uznają ją za najtrudniejsze doświadczenie. Upływ czasu niewiele zmienia, a czasem wręcz pomnaża traumę. Znajomość ojca, możliwość poznania jego twarzy, nawet krótkie spotkanie z nim, przekonanie, że mnie kocha i nie pozwoli mi zginąć, że stanie w mojej obronie i będzie ze mnie dumny, że doda mi sił, stanowi mocny fundament „gmachu” życia. Nie ulega wątpliwości, że łatwiej mają osoby, które wychowywali odpowiedzialni ojcowie. Co jednak powiedzieć o tych, którzy tego komfortu nie mają? Czy są na straconej pozycji?
CZYTAJ DALEJ

Kosiniak-Kamysz: edukacja zdrowotna w szkołach będzie nieobowiązkowa

2025-01-12 17:48

[ TEMATY ]

edukacja seksualna

edukacja zdrowotna

PAP/Marcin Bielecki

Edukacja zdrowotna w szkołach będzie przedmiotem nieobowiązkowym, o udziale w nim będą decydować rodzice - poinformował w niedzielę wicepremier i minister obrony narodowej, lider PSL Władysław Kosiniak-Kamysz. Według wcześniejszych zapowiedzi MEN przedmiot miał być obowiązkowy.

Kosiniak-Kamysz został zapytany podczas konferencji prasowej w Szczecinie o protesty przeciwko wprowadzeniu obowiązkowego przedmiotu edukacja zdrowotna w szkołach, jakie odbyły się w sobotę w tym mieście, a w niedzielę - w Krakowie i Radomiu. Dziennikarz TV Republika wskazał, że protestujący sprzeciwiają się seksualizacji dzieci i odbieraniu rodzicom prawa do decydowania o ich wychowaniu.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję