Reklama

Pytania do przyszłych samorządowców

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Czekające nas 21 listopada 2010 r. wybory samorządowe przypadają w 20. rocznicę powstania samorządu terytorialnego w wolnej Polsce. Przypomnę, że pierwsze wybory do rad gmin odbyły się 27 maja 1990 r. Ustawy umożliwiające ich przeprowadzenie powstały z inicjatywy demokratycznie wybranego Senatu w wyborach 4 czerwca 1989 r. W ciągu kilku miesięcy przygotowano nowe przepisy, m.in. o samorządzie terytorialnym, pracownikach samorządowych, o uwłaszczeniu gmin, a także ordynacji wyborczej do rad gmin. 8 lat później kolejnym etapem reformy samorządowej była uchwalona przez Sejm ustawa o nowym podziale administracyjnym państwa, zgodnie z którą z dniem 1 stycznia 1999 r. powrócono do trzystopniowego podziału kraju: na województwa, powiaty i gminy. Wszystkim zmianom przyświecało hasło oddania władzy w dół, czyli wprowadzenia jak największych swobód demokratycznych w terenie. Było to działanie zrozumiałe, aby po latach skumulowania władzy na poziomie Komitetu Centralnego PZPR naprawdę oddać władzę ludziom, uznać demokrację za najlepsze rozwiązanie ustrojowe.
Czy wszystko udało się, czy mamy pełną demokrację? Teoretycznie tak. Mamy ustrój, zwany demokracją parlamentarną, w którym źródło władzy stanowi wola większości obywateli: sprawują oni rządy za pośrednictwem demokratycznie wybranych przedstawicieli. Niestety, jak każdy ustrój, także demokracja parlamentarna ma swoje wady. Z uśmiechem dodam, że miniony ustrój w Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej był również demokratyczny, ale o ówczesnej demokracji krążyła opinia w formie anegdoty: „Czym różni się demokracja od demokracji ludowej?”. Odpowiedź: „Tym samym, czym krzesło od krzesła elektrycznego”.
Należy pamiętać, że ustrój demokratyczny to nie tylko istnienie takich procedur, jak wolne wybory, jak objęcie urzędów przez demokratycznie wybrane osoby, jak inne gwarancje swobód demokratycznych, w tym wolne, niezależne media. Demokracja to również skomplikowany system społecznej równowagi, to odpowiednie podatki promujące rodziny, to powszechny dostęp do nauki, walka z rozwarstwieniem społecznym, czyli podziałem na biednych i bogatych, to także poszanowanie wartości chrześcijańskich, swobód ludzi wierzących. To również prawdomówność rządzących, dalekich od składania pustych obietnic, od manipulacji i nieuczciwego piaru. Czy przykładem takiej manipulacji nie było zapewnianie narodu przez premiera przed wyborami prezydenckimi 6 czerwca br., że jesteśmy Zieloną Wyspą, jedynym państwem w UE, które z kryzysu wyszło obronną ręką? Tuż po wyborach tenże premier przekonywał, że mamy czarną dziurę w budżecie i trzeba się ratować podwyżką podatku VAT, a nawet niewykluczony jest wzrost składek na ZUS. Nie tylko ja poczułem się oszukany: bo albo Polska jest Zieloną Wyspą i ma najwyższy w Europie wzrost gospodarczy, albo też podwyżka podatków jest niezbędna, bo grozi nam zapaść finansowa!
To tylko pierwszy z brzegu przykład niszczenia przez obecne elity rządzące mechanizmów demokracji. Dlatego obecne wybory samorządowe są okazją do oceny demokracji w naszym mieście czy gminie. Czy ludzie, których obdarzyliśmy zaufaniem, spełnili złożone obietnice, a ponadto czy kierowali się dobrem wspólnym, odpowiedzialnością, poszanowaniem kultury, historii, tradycji, obyczajów... Dzisiaj na barkach samorządów spoczywa coraz więcej odpowiedzialności, dlatego mamy prawo żądać od kandydatów na radnych, wójtów, burmistrzów i prezydentów odpowiednich kompetencji oraz wykształcenia, czyli konkretnego przygotowania do sprawowania swojej funkcji. Ponadto istotną cechą ich charakteru powinna być uczciwość, a tej w Polsce bardzo nam brakuje. Osoba pragnąca pełnić funkcje publiczne powinna być dyspozycyjna i otwarta na rozwiązywanie różnego rodzaju problemów, z którymi borykają się ludzie. Trzeba pamiętać, że sprawowanie określonych funkcji w samorządzie należy traktować jako służbę.
Dziś dumą dla samorządów powinny być m.in. szkoły na wysokim poziomie, dzięki którym młode pokolenie może korzystać ze skarbca narodowego dziedzictwa. Tylko w dobrej szkole zdobywa się głęboką wiedzę i trwałe umiejętności. Konieczne są placówki kulturalne, takie jak teatry, filharmonie, biblioteki, sale wystawowe, muzea, gdzie można bezpośrednio obcować z kulturą w najlepszym wydaniu. Dziś młodzież nie zna arcydzieł polskiej kultury, ponieważ nie ma gdzie ich zobaczyć lub usłyszeć. A o placówkach służby zdrowia nie wspominam, bo to zadanie państwa.
Wobec panoszącego się zamieszania wokół wartości kandydatowi do samorządu warto zadać pytanie: Jakimi wartościami kieruje się w życiu? Papież Benedykt XVI zauważa, że obecnie „obserwujemy swoistą schizofrenię polityka katolika, który prywatnie chce być wiernym katolikiem, natomiast publicznie jest przekonany, że nie powinien przenosić swoich osobistych poglądów do sfery publicznej, tłumacząc się koniecznością przestrzegania pluralizmu”. Ukrywanie w życiu publicznym swoich przekonań prowadzi do kryzysu chrześcijaństwa, do kryzysu państwa oraz kultury, w której żyjemy.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

USA/ Zmarł słynny aktor Donald Sutherland

2024-06-20 20:19

[ TEMATY ]

zmarły

Donald Sutherland

PAP/WILL OLIVER

Donald Sutherland

Donald Sutherland

W wieku 88 lat zmarł w czwartek Donald Sutherland, wybitny amerykański aktor pochodzenia kanadyjskiego, który zagrał m.in. w "Parszywej dwunastce", "M.A.S.H" czy w serii filmów "Igrzyska śmierci".

Śmierć Donalda Sutherlanda potwierdził jego syn, także znany aktor Kiefer Sutherland. "Osobiście uważam, że był to jeden z najważniejszych aktorów w historii filmu – napisał na platformie X o swym ojcu. - Nigdy nie bał się roli, dobrej, złej czy brzydkiej. Kochał to, co robił i robił to, co kochał".

CZYTAJ DALEJ

Wzór dla Papieża Dobroci

Niedziela Ogólnopolska 25/2021, str. VIII

[ TEMATY ]

święci

Adobe.Stock.pl

Św. Alojzy Gonzaga

Św. Alojzy Gonzaga

Święty Alojzy Gonzaga, wraz ze świętymi: Stanisławem Kostką i Janem Berchmansem, należał do grona ulubionych świętych Papieża Dobroci – św. Jana XXIII. Jest patronem młodzieży katolickiej.

Pochodził z bardzo zamożnej rodziny margrabiego Ferdynanda di Castiglione, jednak życie w przepychu tego świata go nie pociągało. Jak sam twierdził, pierwsze nawrócenie przeżył w wieku 7 lat. Na jego drodze od samego początku stawali wielcy święci. Pierwszej Komunii św. udzielił mu św. Karol Boromeusz. Swoje życie duchowe pogłębiał, czytając dzieła św. Piotra Kanizego i Ćwiczenia duchowe św. Ignacego z Loyoli. Modlił się nawet 5 godzin dziennie. Idąc za głosem powołania, 25 listopada 1585 r., wstąpił do nowicjatu jezuitów w Rzymie. Jego spowiednikiem i kierownikiem duchowym został św. Robert Bellarmin. Alojzy pragnął być kapłanem, jednak w latach 1590-91 Rzym nawiedziła epidemia dżumy. Wraz z innymi klerykami udał się na ochotnika do szpitala św. Sykstusa oraz do szpitala Matki Bożej Pocieszenia. Jego wyczerpany organizm uległ zarazie. Alojzy zmarł jako kleryk, bez święceń kapłańskich, 21 czerwca 1591 r. w wieku zaledwie 23 lat.

CZYTAJ DALEJ

Góra Igliczna. Najświętsza Maryja Panna - Przyczyna naszej radości

2024-06-21 07:21

[ TEMATY ]

diecezja świdnicka

góra Igliczna

Matka Boża Śnieżna

ks. Mirosław Benedyk/Niedziela

Matka Boża Śnieżna - Przyczyna naszej Radości - Góra Igliczna

Matka Boża Śnieżna - Przyczyna naszej Radości - Góra Igliczna

W malowniczym zakątku południowo – zachodniej Polski, w Sudetach, na terenie diecezji świdnickiej, pod samym szczytem Góry Iglicznej, skąd rozpościera się przepiękna panorama na Góry Bystrzyckie, Orlickie, a w oddali również na Stołowe i Sowie oraz wspaniały widok na Masyw Śnieżnika i Kotlinę Kłodzką, w późnobarokowej świątyni z końca XVIII w., króluje Matka Boża czczona jako Przyczyna Naszej Radości „Maria Śnieżna”.

Dzieje Sanktuarium sięgają czasów, kiedy to Śląsk należał do Austrii, a ludność Ziemi Kłodzkiej pielgrzymowała do austriackiego sanktuarium Matki Bożej w Mariazell. W 1742 roku, w wyniku działań wojennych hrabstwo kłodzkie przechodzi pod panowanie Prus. Dla ówczesnych mieszkańców tego regionu Kotliny Kłodzkiej pojawiają się trudności z przekroczeniem granicy austriacko – pruskiej, celem pielgrzymowania do sanktuarium w Mariazell. Wówczas to mieszkaniec wioski Wilkanów, miejscowości u podnóża Góry Iglicznej, Krzysztof Veit, wracając w 1750 r. z pielgrzymki do Mariazell, przyniósł jako pamiątkę, wykonaną z drewna lipowego, ludową kopię figury Matki Bożej z alpejskiego sanktuarium. Za zgodą swojego brata, mężczyzna mieścił figurę na stoku Góry Iglicznej, gdzie znajdowało się ich pole. Nikt wtedy nie myślał o budowie sanktuarium. Ustawiona pod konarem rozłożystego buka figurka, miała jedynie przypominać austriackie sanktuarium w Mariazell.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję