Mecz zaczyna się za 15 minut, a wynik ciągle jest ten sam
Honorowa przegrana
Piłkarze Lecha Poznań po ciekawym meczu przegrali z Manchesterem City w ramach rozgrywek Ligi Europy 1:3. Zawodnicy popularnej Poznańskiej Lokomotywy, niesieni wspaniałym dopingiem 2 tys. poznańskich kibiców, ulegli z honorem The Citizens na City of Manchester Stadium. Katem Poznańskich Pyr okazał się reprezentant Togo - Emmanuel Adebayor. - To znakomity piłkarz. Godnie zastąpił w tym spotkaniu Teveza - mówi Mark, angielski kibic. Brak Carlosa Teveza, Mario Balotellego, Jamesa Milnera czy też Vincenta Kompany’ego w składzie Manchesteru City wcale nie przełożył się na poziom gry drużyny z City. W drugiej połowie meczu Poznaniacy znacznie poprawili swoją grę. W 50. minucie Peszko padł w polu karnym gospodarzy, ale sytuacja ta pozostała bez reakcji sędziego. Polski zespół jednak kontynuował grę. Piłka trafiła do Joela Tshibamby, który z kilku metrów strzelił gola kontaktowego. W 73. minucie, pozostawiony zupełnie bez opieki na piątym metrze, Adebayor zaliczył hat tricka. - Myślę, że w Poznaniu w meczu rewanżowym może być bardzo ciekawie. Macie wspaniałych kibiców, a i zespół prezentuje się całkiem dobrze - mówi wspomniany Mark. Lech pokazał w Anglii z pewnością wielkiego ducha walki. Grał do końca. - Nie mamy się czego wstydzić. Wyjeżdżamy z Anglii na tarczy, lecz godnie - mówi Michał, kibic z Poznania.
Korespondencja Grzegorza Sowy z Anglii
Pomóż w rozwoju naszego portalu