Reklama

Kard. Gulbinowicz w „Niedzieli”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Spotkanie z kard. Henrykiem Gulbinowiczem, arcybiskupem seniorem wrocławskim, świadkiem życia i świętości sługi Bożego Jana Pawła II, wypełniło 16 października br. w Redakcji „Niedzieli” dzień wspomnień w 32. rocznicę wyboru na Stolicę Piotrową kard. Karola Wojtyły.
- Nie zwracałem się do niego z trudnymi sprawami. Od tego były dykasterie watykańskie. Przyjeżdżałem do Watykanu i mówiłem do niego z pokorą: - Wasza Świątobliwość, czy mogę coś powiedzieć? „Heniu, próbuj!”, odpowiadał zawsze z tym swoim charakterystycznym szelmowskim uśmiechem - wspomniał kard. Gulbinowicz.

Szacunek dla człowieka

Wspomnienia kard. Henryka Gulbinowicza sięgały czasów studiów na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim. Jako młody wtedy ksiądz diecezji białostockiej spotkał się tam po raz pierwszy z popularnym wśród młodzieży studenckiej wykładowcą filozofii - ks. dr. Karolem Wojtyłą. Ze wspomnień wyłaniała się postać skromnego kapłana, przyjeżdżającego w latach 50. XX wieku z Krakowa do Lublina siermiężnymi pociągami, późniejszego Papieża Jana Pawła II, który do każdego podchodził z szacunkiem, czy to był kapłan, zakonnik czy świecki. Do anegdot przeszła sytuacja, jaka miała miejsce na korytarzu KUL-u, gdy do rozmawiających z ks. dr. Wojtyłą księży studentów podeszła nieuczęszczająca na wykłady studentka z pytaniem, gdzie może spotkać ks. prof. Wojtyłę, bo potrzebny jest jej wpis do indeksu. Ks. Wojtyła wziął indeks studentki i wpisał swoje nazwisko przy zaliczeniu, odpowiadając później zdumionym studentom - wśród których był m.in. ks. Gulbinowicz, ks. Jan Wosiński, późniejszy biskup płocki, i ks. Stefan Bareła, późniejszy biskup częstochowski - że przecież i tak będzie musiała przygotować się do egzaminu.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Papież na literę „W”

Już jako biskup białostocki prowadził Henryk Gulbinowicz wymianę młodzieży z biskupem krakowskim Wojtyłą. - On wysyłał studentów na tereny wschodnie, by poznali kulturę i tradycję terenów, gdzie zdarzały się parafie zamieszkałe w 83 proc. przez wyznawców prawosławia, a nasi studenci wyjeżdżali w góry, w Krakowskie - mówił kard. Gulbinowicz. Moment konklawe w 1978 r. Ksiądz Kardynał wspomina jako czas wyruszenia tradycyjnej pielgrzymki młodych z katedry wrocławskiej do Trzebnicy, gdzie w dniu następnym odbywają się wielkie diecezjalne uroczystości ku czci św. Jadwigi Śląskiej, patronki archidiecezji wrocławskiej i Dolnego Śląska. - O godz. 6 żegnałem pielgrzymów wyruszających do Trzebnicy. Prosiłem, by modlili się, aby papieżem został któryś z dwu kardynałów z Polski na literę „W” (Wyszyński lub Wojtyła). Nie wiem, czy to modlitwa młodzieży pomogła, ale wieczorem mieliśmy już Papieża Polaka, pierwszego papieża nie-Włocha od ponad 400 lat...

Reklama

Pierścień milenijny

W dowód wdzięczności za obecność w archidiecezji wrocławskiej edycji dolnośląskiej „Niedzieli” Ksiądz Kardynał wręczył redaktorowi naczelnemu „Niedzieli” - ks. inf. Ireneuszowi Skubisiowi pierścień milenijny z wizerunkiem Chrystusa Króla Wszechświata. Był czas na kwiaty i wspólną fotografię, m.in. z uczniami Niższego Seminarium Duchownego w Częstochowie, których Ksiądz Kardynał serdecznie powitał, wspominając uczniów Liceum im. św. Stanisława Kostki w Henrykowie, z którymi na co dzień może mieć kontakt, gdyż właśnie w Henrykowie ma teraz swoją siedzibę.

„Kierunek: Jasna Góra 2010”

Zwieńczeniem spotkania w „Niedzieli” był finał konkursu fotograficznego - zorganizowanego przez redakcję już po raz piąty - „Kierunek: Jasna Góra 2010”. Skierowany do pielgrzymów i świadków pielgrzymowania, konkurs cieszy się niesłabnącym zainteresowaniem. Wśród laureatów dominują osoby młode. Tak było też w tym roku. Przyjechali do redakcji z całymi wielopokoleniowymi rodzinami, w których utrzymywane są tradycje pielgrzymowania na Jasną Górę. W tym roku nagrody laureatom wręczali kard. Gulbinowicz i ks. inf. Ireneusz Skubiś. Relację dziennikarską ze spotkania na stronę internetową „Niedzieli” przygotowały nasze studia telewizyjne i radiowe. Tam też można zobaczyć zdjęcia z tego spotkania.

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Rozważania na niedzielę: Jak się uczyć miłości?

2024-05-02 20:31

[ TEMATY ]

rozważania

ks. Marek Studenski

Mat.prasowy

To jest wręcz szalone że współczucie i empatia mogą zmienić świat szybciej niż konflikty i przemoc. Każdego dnia doświadczamy sytuacji, które testują naszą wrażliwość - naszą miłość do siebie samego do bliźnich i oczywiście do Boga.

Czy możemy się tak przygotować by te testy zdać pomyślnie, by one nas nie rozbiły?

CZYTAJ DALEJ

Św. Florian - patron strażaków

Św. Florianie, miej ten dom w obronie, niechaj płomieniem od ognia nie chłonie! - modlili się niegdyś mieszkańcy Krakowa, których św. Florian jest patronem. W 1700. rocznicę Jego męczeńskiej śmierci, właśnie z Krakowa katedra diecezji warszawsko-praskiej otrzyma relikwie swojego Patrona. Kim był ten Święty, którego za patrona obrali także strażacy, a od którego imienia zapożyczyło swą nazwę ponad 40 miejscowości w Polsce?

Zachowane do dziś źródła zgodnie podają, że był on chrześcijaninem żyjącym podczas prześladowań w czasach cesarza Dioklecjana. Ten wysoki urzędnik rzymski, a według większości źródeł oficer wojsk cesarskich, był dowódcą w naddunajskiej prowincji Norikum. Kiedy rozpoczęło się prześladowanie chrześcijan, udał się do swoich braci w wierze, aby ich pokrzepić i wspomóc. Kiedy dowiedział się o tym Akwilinus, wierny urzędnik Dioklecjana, nakazał aresztowanie Floriana. Nakazano mu wtedy, aby zapalił kadzidło przed bóstwem pogańskim. Kiedy odmówił, groźbami i obietnicami próbowano zmienić jego decyzję. Florian nie zaparł się wiary. Wówczas ubiczowano go, szarpano jego ciało żelaznymi hakami, a następnie umieszczono mu kamień u szyi i zatopiono w rzece Enns. Za jego przykładem śmierć miało ponieść 40 innych chrześcijan.
Ciało męczennika Floriana odnalazła pobożna Waleria i ze czcią pochowała. Według tradycji miał się on jej ukazać we śnie i wskazać gdzie, strzeżone przez orła, spoczywały jego zwłoki. Z czasem w miejscu pochówku powstała kaplica, potem kościół i klasztor najpierw benedyktynów, a potem kanoników laterańskich. Sama zaś miejscowość - położona na terenie dzisiejszej górnej Austrii - otrzymała nazwę St. Florian i stała się jednym z ważniejszych ośrodków życia religijnego. Z czasem relikwie zabrano do Rzymu, by za jego pośrednictwem wyjednać Wiecznemu Miastu pokój w czasach ciągłych napadów Greków.
Do Polski relikwie św. Floriana sprowadził w 1184 książę Kazimierz Sprawiedliwy, syn Bolesława Krzywoustego. Najwybitniejszy polski historyk ks. Jan Długosz, zanotował: „Papież Lucjusz III chcąc się przychylić do ciągłych próśb monarchy polskiego Kazimierza, postanawia dać rzeczonemu księciu i katedrze krakowskiej ciało niezwykłego męczennika św. Floriana. Na większą cześć zarówno świętego, jak i Polaków, posłał kości świętego ciała księciu polskiemu Kazimierzowi i katedrze krakowskiej przez biskupa Modeny Idziego. Ten, przybywszy ze świętymi szczątkami do Krakowa dwudziestego siódmego października, został przyjęty z wielkimi honorami, wśród oznak powszechnej radości i wesela przez księcia Kazimierza, biskupa krakowskiego Gedko, wszystkie bez wyjątku stany i klasztory, które wyszły naprzeciw niego siedem mil. Wszyscy cieszyli się, że Polakom, za zmiłowaniem Bożym, przybył nowy orędownik i opiekun i że katedra krakowska nabrała nowego blasku przez złożenie w niej ciała sławnego męczennika. Tam też złożono wniesione w tłumnej procesji ludu rzeczone ciało, a przez ten zaszczytny depozyt rozeszła się daleko i szeroko jego chwała. Na cześć św. Męczennika biskup krakowski Gedko zbudował poza murami Krakowa, z wielkim nakładem kosztów, kościół kunsztownej roboty, który dzięki łaskawości Bożej przetrwał dotąd. Biskupa zaś Modeny Idziego, obdarowanego hojnie przez księcia Kazimierza i biskupa krakowskiego Gedko, odprawiono do Rzymu. Od tego czasu zaczęli Polacy, zarówno rycerze, jak i mieszczanie i wieśniacy, na cześć i pamiątkę św. Floriana nadawać na chrzcie to imię”.
W delegacji odbierającej relikwie znajdował się bł. Wincenty Kadłubek, późniejszy biskup krakowski, a następnie mnich cysterski.
Relikwie trafiły do katedry na Wawelu; cześć z nich zachowano dla wspomnianego kościoła „poza murami Krakowa”, czyli dla wzniesionej w 1185 r. świątyni na Kleparzu, obecnej bazyliki mniejszej, w której w l. 1949-1951 jako wikariusz służył posługą kapłańską obecny Ojciec Święty.
W 1436 r. św. Florian został ogłoszony przez kard. Zbigniewa Oleśnickiego współpatronem Królestwa Polskiego (obok świętych Wojciecha, Stanisława i Wacława) oraz patronem katedry i diecezji krakowskiej (wraz ze św. Stanisławem). W XVI w. wprowadzono w Krakowie 4 maja, w dniu wspomnienia św. Floriana, doroczną procesję z kolegiaty na Kleparzu do katedry wawelskiej. Natomiast w poniedziałki każdego tygodnia, na Wawelu wystawiano relikwie Świętego. Jego kult wzmógł się po 1528 r., kiedy to wielki pożar strawił Kleparz. Ocalał wtedy jedynie kościół św. Floriana. To właśnie odtąd zaczęto czcić św. Floriana jako patrona od pożogi ognia i opiekuna strażaków. Z biegiem lat zaczęli go czcić nie tylko strażacy, ale wszyscy mający kontakt z ogniem: hutnicy, metalowcy, kominiarze, piekarze. Za swojego patrona obrali go nie tylko mieszkańcy Krakowa, ale także Chorzowa (od 1993 r.).
Ojciec Święty z okazji 800-lecia bliskiej mu parafii na Kleparzu pisał: „Święty Florian stał się dla nas wymownym znakiem (...) szczególnej więzi Kościoła i narodu polskiego z Namiestnikiem Chrystusa i stolicą chrześcijaństwa. (...) Ten, który poniósł męczeństwo, gdy spieszył ze swoim świadectwem wiary, pomocą i pociechą prześladowanym chrześcijanom w Lauriacum, stał się zwycięzcą i obrońcą w wielorakich niebezpieczeństwach, jakie zagrażają materialnemu i duchowemu dobru człowieka. Trzeba także podkreślić, że święty Florian jest od wieków czczony w Polsce i poza nią jako patron strażaków, a więc tych, którzy wierni przykazaniu miłości i chrześcijańskiej tradycji, niosą pomoc bliźniemu w obliczu zagrożenia klęskami żywiołowymi”.

CZYTAJ DALEJ

Łódzcy proboszczowie spotkali się z Ojcem Świętym Franciszkiem

2024-05-04 16:00

[ TEMATY ]

archidiecezja łódzka

ks. Wiesław Kamiński

Zakończyło się – trwające od 29 kwietnia br. - rzymskie spotkanie blisko 300 proboszczów z całego świata, którzy odpowiedzieli na zaproszenie Ojca Świętego Franciszka, by w czynny sposób włączyć się w prace Synodu o Synodalności.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję