Reklama

Wiatr historii

Świat potrzebuje tłumaczy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Historia widoczna na powierzchni obfituje w gwałtowne zmiany i nieciągłości. Niezauważalne strumyki długo podmywają brzegi skarpy, aż tu nagle widowiskowo pada zbudowany na niej gmach. W ostatnim roku w Polsce, niestety, niejeden dom przegrał z powodzią i ulewami. Dobry historyk i każdy profesjonalny analityk obserwuje na bieżąco strumyki i stara się przewidzieć, kiedy zapadnie się ten czy ów gmach. Gmach współczesnej cywilizacji stoi na skarpie, a strumyki wzbierają, widoczne już nie tylko dla oka fachowca - fachowca od religii, kultury, polityki, gospodarki, finansów, wojskowości, ideologii, służb specjalnych. Gmach nowoczesnego świata zapada się na oczach wszystkich obserwatorów.
Ostatnie wypowiedzi najważniejszych aktorów na scenie światowej pokazują, że zachodnia elita nie ma pomysłu, co dalej. Zwłaszcza lipcowe enuncjacje prezydenta USA i szefa Rezerwy Federalnej, banku centralnego, czyli drukarza dolarów, dadzą się streścić tylko w sentencji: „Na dwoje babka wróżyła”. Przemowy aktorów nie mówią nam wszystkiego, bo przecież za sceną są niewidoczni reżyserzy i suflerzy, a oni prowadzą świat ku własnym celom. Losy świata zależą teraz od decyzji rządów Ameryki i Unii Europejskiej. Czy powrócić do zasypywania pożaru banknotami, czy pozwolić finansom oczyścić się samorzutnie? Można też na razie jeszcze prowadzić politykę niezdecydowaną lub - prowokując konflikty w strefach nasyconych bronią atomową - zamienić świat w wielką płonącą żagiew. To ostatnie jest najłatwiejsze, ale spowoduje, że świat stanie się piekłem, i to piekłem niesterownym dla największych graczy. Chociaż… Może nie? W „Montażu” - pouczającej powieści Władimira Wołkowa o mechanizmach manipulacji - jeden z bohaterów twierdzi, że w latach czterdziestych XX wieku, gdy świat płonął, „Stalin manipulował Rooseveltem, a Rockefeller Stalinem”. Nie wiadomo, czy autor powieści, stary szpieg, utożsamia się z taką wizją XX wieku. Myślę, że owszem. Każdy polski polityk i dziennikarz, obserwując życie, musi przyznać, że taki mechanizm nie jest nieprawdopodobny.
A jednak nikt nigdy nie jest w stanie zawładnąć światem. Ani ta czy inna jednostka, ani taktyczny sojusz samolubnych archontów. Ten, kto chce zjednoczyć ludzkość pod swoją władzą, próbuje - niczym budowniczy wieży Babel - zmusić wszystkie narody do mówienia jego językiem. Wiemy, że to się nie może udać. Istnieje inne, skuteczne rozwiązanie problemu rozmaitych mentalności i odmiennych dążeń.
Ludzkość potrzebuje tłumaczy, którzy znają i rozumieją różne języki, różne umysłowości, rozbieżne dążenia. Włosi powiadają sceptycznie: „traduttore-traditore”, czyli „tłumacz-zdrajca”. Tak bywa, ale tak nie musi być. Uczciwy tłumacz bowiem nie zdradza stron, między którymi pośredniczy. Niesie pokój, wchodząc „między strony” jako „inter-pers”. Od tego starołacińskiego słowa wywodzi się prawdopodobnie nasz wyraz „interpretacja”.
Potrzebujemy tłumaczy! Ileż bowiem konfliktów wynika ze wzajemnego niezrozumienia, z niezrozumienia wspólnego interesu, czasem doraźnego, czasem zaś wiecznego. Powróciwszy ostatnio do pracy przekładowej, szukając polskich słów i budując od nowa całe akapity, przeżywam radość „hermeneuty” - człowieka, który wciąż próbuje rozumieć świętych i szyderców, gwałtowników z Południa i flegmatyków z Północy.
„Hermeneuta”… To kolejne słowo, które warto zapamiętać. Chrześcijański historyk Euzebiusz z Cezarei napisał w IV wieku, że Marek Ewangelista był hermeneutą Piotra Apostoła. Marek rozumiał św. Piotra i zapisywał inteligentnie jego myśli.
Tak więc obecne elity nie wiedzą, co dalej począć. Dosypanie pustego pieniądza do gospodarki amerykańskiej miało ją rozruszać. Amerykańska gospodarka zaś miała odegrać rolę światowego koła zamachowego. Świat miał się ożywić na tyle, żeby już bez sztucznych bodźców nadal trwała koniunktura. Nie udało się, bo nie mogło się udać. Podejrzewam, że kluczowe decyzje w globalnych elitach zapadną jesienią. Jeśli będą to decyzje głupie, globalny chaos może być krwawy, wołać będzie o tłumaczy i hermeneutów.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2010-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Jezus modli się o jedność swoich uczniów na wzór jedności Trójcy Świętej

2024-04-16 13:37

[ TEMATY ]

homilia

rozważania

Karol Porwich/Niedziela

Rozważania do Ewangelii J 17, 11b-19.

Środa, 15 maja

CZYTAJ DALEJ

Filipiny odwdzięczają się misjonarzom licznymi powołaniami

2024-05-14 18:22

[ TEMATY ]

powołanie

Filipiny

Karol Porwich/Niedziela

W wyspiarskim kraju, jakim są Filipiny liczba pallotyńskich powołań rośnie z roku na rok. O swojej misji opowiadał w Polsce ks. Bineet Kerketta, misjonarz z Indii, rektor pallotyńskiego seminarium na Filipinach.

Księża pallotyni założyli misję na Filipinach w 2010 r., w Bacolod, na północno-zachodnim wybrzeży wyspy Negros. Chociaż Filipiny to kraj chrześcijański (aż 86 proc. ludności to katolicy), Kościół tam wymaga nadal wsparcia. Powodem jest ogromne rozwarstwienie społeczeństwa i przepaść, jaka dzieli biednych i bogatych. Najbogatsi mają w posiadaniu ogromne plantacje trzciny cukrowej i ryżu, a nawet całe wyspy. Najubożsi z trudem mogą się wyżywić. Nawet kościoły mają osobne. Większość działań w parafii prowadzą świeccy i postępują zgodnie ze swoją mentalnością, tradycją i kulturą. Dlatego wciąż ewangelizacja jest potrzebna.

CZYTAJ DALEJ

Turniej ATP w Rzymie - Hurkacz awansował do ćwierćfinału

2024-05-14 19:33

[ TEMATY ]

tenis

Hubert Hurkacz

PAP/EPA/FABIO FRUSTACI

Rozstawiony z numerem siódmym Hubert Hurkacz wygrał z Argentyńczykiem Sebastianem Baezem (nr 17) 5:7, 7:6 (7-4), 6:4 w 1/8 finału tenisowego turnieju ATP rangi Masters 1000 na kortach ziemnych w Rzymie. Polak zanotował aż siedemnaście asów serwisowych.

Było to pierwsze spotkanie tych zawodników. Hurkacz grał o awans do trzynastego ćwierćfinału turnieju Masters 1000. Rywal po raz pierwszy stanął przed taką szansą.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję