Po precyzyjnym opisaniu dosłownego sensu ewangelicznej relacji o uczniach uciekających z Jerozolimy i spotykających na swej drodze nieznajomego, w którym podczas wieczerzy w Emaus rozpoznają Jezusa, duchowny ukazuje drugi sens tej opowieści – ponadczasowy, niosący wskazania dla osób przeżywających kryzys wiary, kryzys sensu życia.
Hierarcha wskazuje, że rozwiązanie takiego kryzysu jest możliwe przez wiarę. „Trudne, niezrozumiałe i bolesne doświadczenia stanowią jakąś część odwiecznego planu Boga. Ewangelia pokazuje, jak ważne jest środowisko, w którym uczeń Jezusa szuka zrozumienia tego, co wydaje się trudne czy bezsensowne, ale także, w kim szuka oparcia w chwilach zwątpienia. Jeszcze ważniejsze jest zapewnienie zawarte w tej Ewangelii – że Tym pierwszym, który wyciąga jednak rękę do zagubionego, wątpiącego, a nawet do skłaniającego się do porzucenia wiary jest Bóg. Przecież to Jezus zbliża się do uczniów idących do Emaus, pomimo tego, że opuszczają oni Jerozolimę i wspólnotę gromadzącą się wokół Apostołów. W rozmowie z Nim ujawniają swoje rozczarowanie i poczucie bezsensu” – kontynuuje i zauważa, że opowieść o spotkaniu ze Zmartwychwstałym przypomina, że kluczem do zrozumienia naszego życia i Bożych zamiarów jest Objawienie Boże – „Pismo Święte przekazywane i interpretowane w Kościele”.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
„Zagubienie dwóch uczniów dowodzi, że można mieć Pismo Święte, ale czytać je selektywnie albo nie dostrzegać w nim tych treści odnoszących się do naszego życia” – dodaje.
Zdaniem biskupa, spotkanie w drodze do Emaus wskazuje także na ważne prawidłowości rządzące osobistymi kryzysami. „Dobrze przeżyte dają wzrost, bez burzenia tego, co niedoskonałe, wcześniejsze lub czasami fałszywe” – podkreśla i zachęca, by w tym fragmencie spróbować szukać odpowiedzi na to, w jaki sposób konfrontujemy się z sytuacjami kryzysowymi.
„Gdzie szukamy punktu oparcia w sytuacji, gdy coś istotnego dla wiary zostaje zakwestionowane? Czy powracamy do fundamentów, do tego, co jest pewne, do wspólnoty proroków posyłanych przez Boga? Czy staramy się o dobrą analizę sytuacji? Czy szukamy, trwamy, a także podtrzymujemy więź, zatrzymujemy się przy tym, co przynosi dobry owoc, wzrost, nadzieję, wyjaśnienie?” – pyta.
W odniesieniu do trzeciego sensu analizowanego tekstu biskup stwierdza, że można go odczytać jako alegoryczne przedstawienie zachęty do owocnego udziału w Eucharystii. „Gdy tak go potraktujemy, okaże się, że wiele elementów tego opowiadania dobrze pasuje do zasad przeżywania przez nas Eucharystii” – zaznacza.
Reklama
„Liturgia słowa podaje porcję słowa Bożego przeznaczoną na dany dzień. Niekiedy tekst biblijny zdaje się być dla nas obcy, niezrozumiały, nie pasujący do naszej sytuacji. Innym razem znajdujemy w nim wyjaśnienie, odpowiedź czy pocieszenie, wobec tego, co przeżywamy. Zawsze trzeba być otwartym, jak owych dwóch uczniów, na przyjęcie słowa, którego mogliśmy dotąd nie uwzględnić w naszym patrzeniu na życie. Może dopiero po pewnym czasie przyznamy, jak owi dwaj uczniowie, że z trudem przyjmujemy to wszystko, co mówili prorocy. Nieraz musimy przyznać, że jesteśmy nierozumnego i ociężałego serca” – stwierdza hierarcha i wyjaśnia, że podczas Eucharystii „zbliżamy się jak dwaj uczniowie do stołu, przy którym Gospodarzem i dającym chleb jest sam Jezus”.
Podcast można posłuchać również tutaj: https://podcasters.spotify.com/pod/show/biskup-roman-pindel