Reklama

Kościół

Tylko prawda. Moje życie u boku Benedykta XVI

Ukazała się właśnie długo wyczekiwana w Polsce książka abp. Georga Gänsweina pt. „Tylko Prawda”. Ta publikacja, jeszcze przed premierą, wywołała burzę w mediach i w samym Watykanie. Wieloletni sekretarz Benedykta XVI szczerze opowiada o życiu przy boku papieża i reaguje na liczne kryzysy i skandale, którym musiał stawiać czoła. Zdradza również szczegółowe kulisy abdykacji Benedykta XVI. Książka została objęta patronatem Tygodnika Niedziela.

[ TEMATY ]

Benedykt XVI

Grzegorz Gałązka

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przeczytaj premierowy fragment książki:

Dzień zejścia ze sceny

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Ostatni dzień pontyfikatu przeżyłem niemal z zapartym tchem. Rankiem w Sali Klementyńskiej odbyło się spotkanie Benedykta z kardynałami obecnymi w Rzymie. Było jego gorącym pragnieniem móc pożegnać wszystkich razem, zatem podejmując decyzję, aby przedłużyć swoją obecność na Stolicy Apostolskiej, brał pod uwagę również to, aby nawet najdalej mieszkającym dać czas na uporządkowanie spraw w ich diecezjach i przyjazd do Rzymu. Z dwustu siedmiu członków kolegium kardynalskiego, z których dziewięćdziesięciu powołał Benedykt podczas swoich pięciu konsystorzy, obecnych było stu czterdziestu czterech. Wśród nich było stu trzech w wieku poniżej osiemdziesięciu lat, którzy mieli uczestniczyć w konklawe (pozostali przybyli później, pojedynczo).

„Ja również z radością wędrowałem z wami w tych latach, w świetle obecności zmartwychwstałego Pana. Wasza bliskość i wasza rada były dla mnie wielką pomocą w pełnieniu mojej posługi” – takie słowa pełne wdzięczności wypowiedział papież Ratzinger do zgromadzonych. Nawiązując do teologa Romano Guardiniego, zaproponował myśl, która leżała mu na sercu:

Kościół jest żywym organizmem, ożywianym przez Ducha Świętego, i żyje rzeczywiście mocą Bożą. On jest w świecie, ale nie należy do świata: należy do Boga, Chrystusa, do Ducha. [...] Kościół żyje, rośnie i rozwija się w duszach, które – jak Maryja Dziewica – przyjmują Słowo Boże i dają mu życie za sprawą Ducha Świętego; ofiarowują Bogu swoje ciało i właśnie w swoim ubóstwie i w swojej pokorze stają się zdolne rodzić dzisiaj Chrystusa w świecie. Za pośrednictwem Kościoła tajemnica wcielenia pozostaje obecna na zawsze. Chrystus nadal wędruje przez czas i wszystkie miejsca. Pozostańmy zjednoczeni, drodzy bracia, w tej tajemnicy: w modlitwie, zwłaszcza w codziennej Eucharystii, i w ten sposób służmy Kościołowi i całej ludzkości. To jest naszą radością, której nikt nie może nam odebrać.

Reklama

W imieniu całego kolegium jego dziekan Angelo Sodano wygłosił słowa czci przepełnione także osobistymi uczuciami:

Ojcze święty, z głęboką miłością staraliśmy się towarzyszyć ojcu na jego drodze, przeżywając na nowo doświadczenie uczniów z Emaus, którzy przeszedłszy z Jezusem znaczny odcinek drogi, mówili między sobą: „Czy serce nie pałało w nas, kiedy rozmawiał z nami w drodze i Pisma nam wyjaśniał?” (Łk 24, 32). Tak, ojcze święty, wiedz, że pałały również nasze serca, kiedy szliśmy z tobą w ciągu tych ostatnich ośmiu lat. Dziś pragniemy jeszcze raz wyrazić naszą wdzięczność.

Niezrozumienie Benedykta XVI

Moim zdaniem zdołał wyrazić uczucia przeważającej większości kardynałów. Oddał emocje, które ja również wyczułem podczas niektórych rozmów i na podstawie licznych listów od kardynałów. Można było dostrzec na tym spotkaniu szczerość bólu, niezrozumienia, czasem zażenowania, które być może rozwiały się z biegiem czasu.

Muszę jednak powiedzieć, że kilka dni później, w homilii podczas mszy pro eligendo Romano Pontifice, zabrzmiały pewne słowa, które wielu wydały się sprzeczne z wcześniejszymi, pozytywnymi uczuciami. Rozważając znaczenie misji papieża, kard. Sodano stwierdził:

Zasadniczym podejściem każdego dobrego pasterza jest oddanie życia za swoje owce. Odnosi się to przede wszystkim do następcy Piotra – duszpasterza Kościoła powszechnego. Gdyż im wyższy i bardziej powszechny jest urząd duszpasterski, tym większa musi być miłość duszpasterza.

>> ZAMÓW KSIĄŻKĘ TUTAJ: Zobacz<<

Byłem obecny na tamtej Mszy Świętej i po spojrzeniach rzucanych mi przez innych duchownych zdałem sobie sprawę, że słowa te również przez nich zostały odebrane jako niezbyt zawoalowana krytyka. Benedykt w każdym razie nie widział tej ceremonii w telewizji ani ja mu o niej nie opowiedziałem, gdyż zrozumiałem, że nie pragnął być informowany o tym, co działo się w związku z nadchodzącym konklawe.

Reklama

Ostatnie godziny papiestwa

Po południu, kiedy memores udały się już do Castel Gandolfo, z ks. Alfredem sprawdziliśmy stan papieskiego apartamentu. Tuż przed siedemnastą rzuciliśmy z Benedyktem ostatnie spojrzenie na te pokoje, a następnie zjechaliśmy windą na dół. Muszę przyznać, że pożegnanie było dla mnie bardzo bolesne i głęboko mnie poruszyło, do tego stopnia, że nie mogłem powstrzymać łez.

Na parterze czekali na nas dwaj kardynałowie wikariusze diecezji rzymskiej i miasta Watykanu, Agostino Vallini, który spostrzegł moje poruszenie i starał się mnie pocieszyć, oraz Angelo Comastri, który powiedział Benedyktowi, że się popłakał, na co otrzymał napełniającą otuchą odpowiedź:

„Papież przychodzi i papież odchodzi, ważne, że Chrystus pozostaje”. Na dziedzińcu św. Damazego na pożegnanie czekali szefowie Sekretariatu Stanu i inni główni współpracownicy papieża, a Gwardia Szwajcarska pełniła straż honorową. Wokół zebrało się wielu urzędników watykańskich, którzy głośnym aplauzem wyrazili swoje uczucie do Benedykta. Następnie wszystko potoczyło się bardzo szybko, a na koncie @Pontifex na Twitterze, założonym w grudniu 2012 roku, pojawiła się jego ostatnia wiadomość: „Dziękuję za waszą miłość i wsparcie. Obyście mogli zawsze doświadczać radości ze stawiania Chrystusa w centrum waszego życia”.

Lot nad Watykanem

Samochód odwiózł nas na lądowisko dla helikopterów, po czym odlecieliśmy, przy głośnym biciu dzwonów bazyliki św. Piotra oraz innych rzymskich kościołów. W helikopterze zachowaliśmy milczenie: patrzyliśmy tylko na to, co przewijało się przed naszymi oczami, również dlatego, że pierwszy raz lecieliśmy nad centrum Rzymu, gdyż przy poprzednich okazjach, gdy wracaliśmy z Ciampino albo z Castel Gandolfo, pilot wybierał zawsze inną trasę.

Reklama

Dopiero kilka miesięcy później obejrzeliśmy z Benedyktem film dokumentalny z tej podróży – nagrania zostały wykonane z drugiego helikoptera towarzyszącego nam przez całą drogę – opracowany przez watykański ośrodek telewizyjny, a pokazany na całym świecie. Dla mnie było bardzo emocjonujące przypomnienie sobie tego okrążenia wokół kopuły bazyliki św. Piotra, które pilot wykonał, nie uprzedzając nas wcześniej o swoim zamiarze, natomiast papież emeryt utrzymał swą niewzruszoną postawę i nawet tego nie skomentował.

Po dotarciu do rezydencji w Castel Gandolfo, tuż po godzinie siedemnastej trzydzieści, Benedykt wyszedł na balkon, aby pozdrowić wiernych, i wypowiedział swoje ostatnie słowa jako panujący papież.

Zamknięte drzwi

Były to bardzo napięte chwile, które również Benedykt XVI przeżywał emocjonalnie. Mówił po włosku bez przygotowania, zdarzyło mu się więc popełnić kilka błędów, jak zwykle poprawionych później w oficjalnym biuletynie biura prasowego.

Po błogosławieństwie wrócił do środka i udał się do swojej sypialni, aby uporządkować rzeczy osobiste i w samotności odmówić nieszpory. O godzinie dziewiętnastej trzydzieści jak zwykle zjedliśmy kolację, a o dwudziestej usłyszeliśmy hałas zamykanej bramy. Zaraz potem zasiedliśmy przed telewizorem, aby obejrzeć wiadomości, z licznymi serwisami poświęconymi wydarzeniom tamtego dnia. Podczas wiadomości nigdy ich nie komentowaliśmy, zdarzało się najwyżej wymieniać opinie podczas późniejszego spaceru. Tamtego wieczoru panowało pośród nas jeszcze większe milczenie. Bo tak naprawdę cóż można było powiedzieć w takiej chwili? Na zakończenie dnia przespacerowaliśmy się po różnych salach pierwszego piętra: przeszliśmy przez prywatną bibliotekę, Salę Konsystorza, galerię i inne sale, aż po Salę Szwajcarów, gdzie znajduje się taras z uroczym widokiem na jezioro Albano. Następnie, po odmówieniu komplety w kaplicy, Benedykt udał się do swojego pokoju.

Reklama

Po dwa tysiące ośmiuset siedemdziesięciu trzech dniach zakończył się pontyfikat dwieście sześćdziesiątego piątego następcy św. Piotra…

Fragment pochodzi z książki abp. Georga Gänsweina pt. „Tylko Prawda. Moje życie u boku Benedykta XVI” dostępnej na stronie wydawnictwa Esprit: Zobacz

2023-04-04 16:14

Ocena: +3 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Benedykt XVI wróciłby chętnie do Altötting

[ TEMATY ]

Benedykt XVI

MARGITA KOTAS

Benedykt XVI chętnie wróciłby do sanktuarium, do którego pielgrzymował już jako dziecko. Podkreślił to na łamach pisma „Altöttinger Liebfrauenbote” administrator apostolski bawarskiej diecezji Pasawa bp Wilhelm Schraml po spotkaniu z papieżem seniorem. Hierarcha ujawnił, że Benedykt XVI z tęsknotą wspominał swoje rodzinne strony i zazdrościł mu, że może resztę życia spędzić w domu sąsiadującym z sanktuarium w Altötting. Bp Schraml był przed kilkoma tygodniami w Rzymie. Kiedy odwiedził Benedykta XVI w watykańskim domu "Mater Ecclesia" i powiedział, że w przyszłości zamieszka w „domu papieża Benedykta XVI” z widokiem na plac przed Kaplicą w Altötting, wówczas papież senior zareagował spontanicznie: „Chętnie bym się na to zamienił”.

CZYTAJ DALEJ

Kraków: uroczystości pogrzebowe poety Leszka Długosza

2024-03-27 19:12

[ TEMATY ]

pogrzeb

PAP/Łukasz Gągulski

- Żegnamy człowieka niezwykłego, o którego prawdziwym duchu mówi jego poezja - mówił abp Marek Jędraszewski w czasie uroczystości pogrzebowych śp. Leszka Długosza w kościele Świętego Krzyża w Krakowie. Doczesne szczątki artysty spoczęły na Cmentarzu Rakowickim.

- Żegnamy człowieka niezwykłego, o którego prawdziwym duchu mówi jego poezja, a także często poezja śpiewana - stwierdził abp Marek Jędraszewski na początku Mszy św. pogrzebowej w kościele Świętego Krzyża w Krakowie. Zwrócił uwagę na zbiór wierszy „Ta chwila, ten blask lata cały”. - Ten zbiór mówi wiele o miłości pana Leszka Długosza do życia; do tego, by tym życiem umieć się także upajać - dodawał metropolita krakowski cytując fragmenty poezji, wśród których był wiersz „Końcowa kropka”. - Odejście pana Leszka Długosza jest jakąś kropką, ale tylko kropką w jego wędrówce ziemskiej - mówił abp Marek Jędraszewski. - Głęboko wierzymy, że dopiero teraz zaczyna się pełne i prawdziwe życie; że z Chrystusem zmartwychwstałym będziemy mieć udział w uczcie cudownego życia bez końca. Tym życiem będziemy mogli się upajać i za nie Bogu dziękować i wielbić - dodawał metropolita krakowski.

CZYTAJ DALEJ

Naśladowanie Jezusa

2024-03-28 21:33

[ TEMATY ]

Toruń

Renata Czerwińska

Biskup Wiesław Śmigiel przewodniczył Liturgii Wielkiego Czwartku w toruńskiej katedrze.


CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję