Przelot samolotem wiąże się ze specjalnymi procedurami, które nie obowiązują w innych środkach transportu, ale również wyznacza swoisty typ zachowań z zakresu savoir-vivre’u.
Podczas odprawy bagażu nie powinniśmy polemizować na temat jego wagi i wypraszać przymknięcia oka na to, że nasz bagaż, również podręczny, przekracza limity wagowe. Pakując się, trzeba brać je pod uwagę lub przystać na dopłaty.
Wsiadając do samolotu, powiniśmy przepuścić osoby niepełnosprawne i rodziny z małymi dziećmi. Jeśli mamy bilety w klasie biznes, by nie robić zamieszania, powinniśmy wejść na pokład samolotu w ostatniej kolejności.
Po zajęciu miejsca należy przestrzegać wszystkich tych zasad, które obowiązują w autokarze, a które opisaliśmy tydzień temu. Nie wolno nam zatem w żaden sposób wtargnąć fizycznie na terytorium sąsiada: rozpychać się, robić łokciami przysłowiowe skrzydełka podczas jedzenia, opuszczać co chwila miejsca przy oknie (zmuszamy wtedy sąsiada do ciągłego podrywania się z miejsca), zwłaszcza, gdy nasz sąsiad je lub śpi, opuszczać fotela do pozycji półleżącej bez zgody sąsiada z tyłu. Ponadto nie należy prowadzić głośnej rozmowy, która zakłóciłaby spokój innym, zmuszać innych pasażerów do rozmowy czy wysłuchiwania naszych monologów itp.
Częstym w samolocie zachowaniem sprzecznym z zasadami dobrego wychowania jest zamęczanie personelu i sąsiadów opowieściami o sensacjach, jakie przeżywaliśmy w przeszłości i przeżywamy teraz w związku z lotem, głośne i absorbujące wszystkich manifestowanie swoich dolegliwości czy niepokoju związanych z turbulencjami.
Dobrze wychowany człowiek nie zdejmuje w samolocie butów, nie wyśmiewa się z tych, którzy panicznie boją się latania samolotem, nie pozwala, by jego dzieci zakłócały spokój innym, nie wybrzydza, gdy otrzymuje napoje i potrawy, nie krytykuje głośno ich jakości, nie zamęcza stewardes, wciąż domagając się od nich specjalnego traktowania i spełniania nietypowych życzeń.
Pamiętajmy o tym, że w samolocie nikomu nie daje się napiwków.
Pomóż w rozwoju naszego portalu