Reklama

Stoczniowej epopei ciąg dalszy

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Wszyscy, którzy przewidywali, że nabycie majątku stoczni w Szczecinie i Gdyni przez tajemniczą spółkę z Antyli Holenderskich zapowiada dalsze kłopoty, mieli rację. Oto bowiem okazuje się, że transakcja ta była w jakiś sposób powiązana z wieloletnią umową na zakup przez Polskę skroplonego gazu. A dodatkowo nowy właściciel, ciągle bliżej nieznany opinii publicznej, nie wpłacił pieniędzy w uzgodnionym terminie. Zachowania rządu, a zwłaszcza występującego w jego imieniu ministra skarbu Aleksandra Grada stały się bardziej nerwowe. Odpowiedzialność za niepowodzenia próbował on zrzucić na stoczniowców ze Szczecina, którzy skierowali do polityków i nowych nabywców listy informujące o możliwych nieprawidłowościach przy przekształcaniu stoczni. To, co miało być sukcesem, powoli przeradza się w męczący i kompromitujący serial niejasności. A pomyślnego końca stoczniowej epopei nie widać.

Pochylnie w rękach szejków?

Reklama

Mimo wcześniejszych zapewnień min. Grad nie ujawnił, kto tak naprawdę jest nabywcą sprzedanego na aukcji majątku zlikwidowanych stoczni w Szczecinie i Gdyni ani na jakich warunkach została podpisana z nim umowa. Oficjalnie nabywcą jest United International Trust, spółka inwestycyjna zarejestrowana na wyspie Curacao, wchodzącej w skład archipelagu Antyli Holenderskich. Miejsce to znane jest jako tzw. raj podatkowy, a lokuje się tam często kapitał o wątpliwej reputacji. Przypomnijmy, że przywódcy światowi dyskutujący o przyczynach i sposobach walki z kryzysem gospodarczym wskazywali właśnie na potrzebę ukrócenia działalności tych oaz wolności podatkowej.
Ze strony rządu płynęły jednak uspokajające zapewnienia, że za tym stoi „wiarygodny kapitał” z Kataru. Jest to małe państwo, o powierzchni mniejszego polskiego województwa, położone na Półwyspie Arabskim, z liczbą ludności nieprzekraczającą 1 mln. Ten pustynny kraj posiada jednak znaczące złoża ropy naftowej oraz gazu. Z wydobycia tych surowców czerpie duże dochody. Katar jest największym na świecie eksporterem skroplonego gazu LNG. Co roku odnotowuje nadwyżkę budżetową idącą w setki milionów dolarów. Pieniądze te poprzez instytucje finansowe inwestuje w różne przedsięwzięcia na świecie.
Jednym z takich podmiotów jest bank inwestycyjny QInvest, który szczyci się aktywami sięgającymi 1 mld dolarów. To właśnie ta instytucja ma stać za United International Trust i reprezentować wspomniany „wiarygodny kapitał” z Kataru. Wiarygodność tę ma gwarantować syn premiera Kataru, który stoi na czele Rady Nadzorczej QInvest.
Państwo Katar jest monarchią w klasycznym stylu, bez parlamentu i partii politycznych. Od odzyskania niepodległości z rąk Anglików w 1971 r. rządzi tam nieprzerwanie ród al-Thani. Z tego rodu pochodzi też mianowany przez emira premier Hamad Bin Jassim Bin Jaber al-Thani, a jego syn - młody szejk Jassim zasiada we władzach kilku instytucji zajmujących się zagranicznymi inwestycjami Kataru.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Inwestor nie płaci

Działająca w imieniu United International Trust, nikomu nieznana spółka pośrednicząca Stichting Particulier Fonds Greenrights miała zapłacić za majątek obu stoczni ok. 380 mln zł (ok. 280 mln zł za Gdynię i ok. 100 mln zł za Szczecin) w terminie do 21 lipca. Nie uczyniła tego jednak i miała się zwrócić do rządu o przedłużenie tego terminu, co też zostało uwzględnione i nową datą jest 17 sierpnia. Urzędnicy rządowi twierdzą, że inwestor argumentował zwłokę potrzebą przeprowadzenia dodatkowych audytów w celu wyeliminowania potencjalnych wad prawnych zakupu.
To uzasadnienie było podstawą zarzutu skierowanego przez min. Grada pod adresem Stowarzyszenia Obrony Stoczni i Przemysłu Okrętowego, które rzekomo miałoby swoimi działaniami spowodować tę zwłokę. Stowarzyszenie to skupia działaczy społecznych i stoczniowców. Przed finalizacją umowy sprzedaży rozesłało listy do polityków i mediów. Podpisany pod nim prezes stowarzyszenia Lech Wydrzyński twierdzi, że w 2002 r. rząd bezprawnie doprowadził do upadku Stoczni Szczecińskiej i wyprzedawany obecnie majątek ma wady prawne. Padają tam też stwierdzenia o możliwym praniu brudnych pieniędzy przy okazji kolejnych przekształceń spółek stoczniowych. List ten miał też trafić do katarskiego banku i spowodować wstrzymanie transakcji oraz dodatkowe badanie prawne. Min. Grad nazwał takie działanie stowarzyszenia „sabotażem” i skierował sprawę do prokuratury oraz ABW, która ma się zająć zbadaniem motywów autorów listu. Były to jednak kroki czysto propagandowe, odwracające uwagę od poważnych kłopotów rządu z arabskimi nabywcami.
Eksperci zwracają uwagę, że poważny inwestor przy transakcjach na taką skalę ma zgromadzone raporty o wszystkich aspektach prawnych jeszcze przed przystąpieniem do przetargu. Nie podejmuje też decyzji pod wpływem tego typu listów. A gdyby nawet, to pismo stoczniowców dotyczyło jedynie Szczecina, a inwestor nie zapłacił też za majątek Gdyni.
Rzeczywista przyczyna wstrzymania operacji tkwi gdzie indziej. Ponieważ katarski nabywca to inwestor kapitałowy, a nie branżowy, ma prawdopodobnie trudności ze znalezieniem zamówień na produkcję statków. Być może więc uznał, że interes się nie opłaci i zamiast wydawać pieniądze, lepiej wcześniej się wycofać.

Stocznie za gaz

W okresie między rozstrzygnięciem przetargu na zakup majątku stoczni a ostateczną zapłatą miało miejsce ważne wydarzenie. Oto 30 czerwca br. podczas wizyty w Katarze polskiej delegacji rządowej z min. Gradem na czele podpisano 20-letni kontrakt na dostawy do naszego kraju skroplonego gazu. Zobowiązaliśmy się nabywać corocznie 1 mln ton w cenie początkowej 550 dol. za tonę. W kolejnych latach cena ta będzie uzależniona od ceny ropy naftowej na światowych rynkach. Kontrakt jest korzystny dla Kataru, gdyż zawarty w tym samym czasie z firmami z Japonii mówi o cenie 450 dol. za tonę.
Skroplony gaz ma być dostarczany od 2014 r. do budowanego w Świnoujściu gazoportu. Zgodnie z polityką energetyczną rządu, inwestycja ta wraz z zagwarantowaniem dostaw ma nas uniezależnić, przynajmniej częściowo, od zakupu tego surowca z Rosji.
Transport ma się odbywać specjalnymi statkami, zwanymi gazowcami. Istnieje więc uzasadnione przypuszczenie, że polski rząd zawarł z szejkami z Kataru uzgodnienie: kupujemy od was gaz po korzystnych cenach, do jego przewiezienia potrzebujemy jednak specjalnych statków, które wy wyprodukujecie w naszych stoczniach. Oczywiście, te kilka jednostek potrzebne w przyszłości nie gwarantuje rentowności przedsięwzięcia. O nie nowy inwestor powinien zadbać we własnym zakresie.
Tego, że istnieje ścisły związek kontraktu gazowego z katarską inwestycją w nasze stocznie, nie ukrywał w rozmowach z polską prasą ambasador RP w Katarze Rober Rostek, który uczestniczył w negocjacjach.
Polska strona z umowy się wywiązała. Z realizacją drugiej części są jednak, jak widzimy, poważne problemy. Jeśli nawet ostatecznie do finalizacji umowy dojdzie, to charakter nabywcy, który nie jest firmą zajmującą się produkcją stoczniową, a jedynie funduszem kapitałowym o cechach spekulacyjnych, szukającym jak największego zysku, nie rokuje niczego dobrego. Zapewne nie zagrzeje on u nas zbyt długo miejsca i szybko tego majątku się pozbędzie. A zapowiedź premiera Donalda Tuska, że w stoczniach w Szczecinie i Gdyni nadal będą produkowane statki, może stać się kolejną niespełnioną obietnicą.

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Święta od czyśćca

2025-09-09 14:25

Niedziela Ogólnopolska 37/2025, str. 22

[ TEMATY ]

Święta Katarzyna Genueńska

pl.wikipedia.org

Św. Katarzyna Genueńska

Św. Katarzyna Genueńska

Jako pierwsza określiła cierpienia dusz czyśćcowych jako mękę i żar miłości.

Katarzyna Fieschi urodziła się w Genui. W dzieciństwie została osierocona przez ojca Giacoma. Matka – Francesca di Negro zapewniła dzieciom wychowanie religijne. W 16. roku życia Katarzyna została przymuszona do małżeństwa z Julianem Adoro. Związek nie był szczęśliwy. Przez kilka lat Katarzyna żyła w osamotnieniu, po czym podjęła życie towarzyskie właściwe jej sferze. W marcu 1473 r. doznała łaski nawrócenia i przemiany. Odprawiła spowiedź generalną i zaczęła się dużo modlić. Podjęła też działalność charytatywną. Miała częste objawienia Pana Jezusa, który pewnego dnia pozwolił jej nawet spocząć na swojej piersi. Kiedy indziej ujrzała Boskie Serce całe w płomieniach. Chrystus pozwolił jej przytknąć usta do Jego Serca. Spowiednik zgodził się, by przyjmowała codziennie Komunię św., co w tamtym czasie było nowością. W ostatnim okresie życia miała częste wizje, przeżywała dar uniesień i zachwytów, które trwały nieraz kilka godzin.
CZYTAJ DALEJ

Abp Jędraszewski apelował, by wypisywać dzieci z edukacji zdrowotnej

2025-09-14 16:11

[ TEMATY ]

abp Marek Jędraszewski

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

Abp Marek Jędraszewski

Abp Marek Jędraszewski

Zdaniem metropolity krakowskiego abp. Marka Jędraszewskiego, resort edukacji pod pozorem nauki o zdrowiu wprowadza treści mogące deprawować dzieci. Podczas pielgrzymki rodzin do sanktuarium w Kalwarii Zebrzydowskiej apelował, by rodzice wypisywali je z edukacji zdrowotnej.

W niedzielę do kalwaryjskiego sanktuarium pielgrzymowały po raz 33. rodziny Archidiecezji Krakowskiej. Uroczystości – mimo niesprzyjającej pogody - zgromadziły dziesiątki tysięcy wiernych. Mottem były słowa: „Rodzina sanktuarium życia”.
CZYTAJ DALEJ

Aniołowie Stróżowie narodów - objawiały się niosąc przesłania, ostrzeżenia i łaski

2025-09-15 21:54

[ TEMATY ]

Anioł Stróż

Agata Kowalska

Objawienia aniołów towarzyszą ludzkości od niepamiętnych czasów i są obecne w tradycji wielu narodów. Biblia mówi o aniołach jako posłańcach Boga, którzy wypełniają Jego wolę, chronią ludzi i narody oraz przekazują Boże orędzia. W historii świata pojawiają się świadectwa niezwykłych spotkań z tymi niebiańskimi istotami, które objawiały się wybranym osobom, niosąc przesłania, ostrzeżenia i łaski.

Jednym z najstarszych znanych objawień Anioła Stróża narodu jest historia związana z Portugalią. Objawienie Anioła Stróża Portugalii nie jest szeroko udokumentowane w źródłach historycznych, ale jego kult sięga średniowiecza i był silnie zakorzeniony w portugalskiej duchowości. Już w XIV w., w klasztorze Batalha, na jego wschodniej ścianie znajdował się ołtarz poświęcony Aniołowi Stróżowi Portugalii, co wskazuje, że wierzono w jego szczególną rolę jako opiekuna narodu. W 1504 r. na prośbę króla Manuela I papież Juliusz II oficjalnie ustanowił święto Anioła Stróża Królestwa (Anjo Custódio do Reino). Decyzja ta mogła być inspirowana przeświadczeniem, że Portugalia znajduje się pod szczególną opieką anioła, który chroni jej mieszkańców i kieruje jej losami. Choć nie ma konkretnych zapisów o objawieniu się anioła królowi Manuelowi I, fakt, że sam monarcha zwrócił się do papieża o ustanowienie święta, sugeruje, że kult ten był dla niego wyjątkowo ważny. Być może władca sam doświadczył mistycznego natchnienia lub otrzymał świadectwa cudownych interwencji anioła w historii Portugalii.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję