Reklama

Uskładałem fortunę niemałą

Niedziela Ogólnopolska 31/2009, str. 14-15

PICARESQUE/Piotr Mroziński

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Już pierwszego dnia po zajęciach Wydziału Aktorskiego wrocławskiej Szkoły Teatralnej student Paweł próbował zaprosić do kina koleżankę z roku Małgosię. Nie zgodziła się. Przez kolejne miesiące Paweł w próbach nie ustawał. Był czarujący i zwykle otoczony wianuszkiem dziewczyn. Pomyślała, że ona nie będzie jedną z nich, że się jego urokowi nie podda. Pomyliła się. Bo Paweł nie zrezygnował. W czasach, gdy w sklepach można było kupić tylko żółty ser, on cudem zdobywał dla niej skrzynki bobofrutów, czyli soczków dla niemowląt, które uwielbiała. I, co znacznie ważniejsze, grał na gitarze, komponował, pisał piosenki i śpiewał. Dla niej.

Moja narzeczona jest drzewem
owocuje z piersi miłością
Moja narzeczona bywa zła na mróz
Dzięki niej tlę się całą zimę życia -

napisał Paweł o swojej koleżance z roku - Małgosi.
Po studiach oboje trafili do Teatru Polskiego we Wrocławiu i spędzili tam 10 lat.
Kiedy Małgosi zaproponowano rolę w serialu „Klan”, stało się jasne, że trzeba się pakować. Najpierw jednak przyjechali z Wrocławia na jeden dzień. I w ten jeden dzień kupili działkę, zatwierdzili projekt domu i podpisali umowę z firmą budowlaną. Budowę nadzorowali telefonicznie z Wrocławia. Gdy przyjechali następnym razem, dom już stał. Drewniany dworek z malowniczym gankiem nie stoi więc w podwarszawskim lesie od 200 lat, choć można się tak umówić.
Urządzili go, jak się urządzało dawne, polskie dworki. Najważniejszy wydał im się piec. Na półce tuż nad piecem Małgosia co tydzień stawia zaczyn na chleb.
- Mam nadzieję, że moim dzieciom dom będzie się kojarzył z zapachem i smakiem takiego chleba.
Rozpalanie w kominku to rola Antka i Jaśka. Tata wpoił im, że rąbanie drew i rozniecanie ognia to nie tylko fizyczna praca.
- Uczę ich w ten sposób miłości do mamy, taty, do siostrzyczek, do kawałka własnej ziemi. Żeby się czuli odpowiedzialni za swój mały świat.
Kiedy się wprowadzili, Paweł kupił biało-czerwoną flagę, umieścił ją na akacjowym drzewcu i zawiesił nad drzwiami. Zawołał Małgosię i dzieciaki. Wszyscy poczuli wzruszenie.

Umówimy się kiedyś na starość
Łyk wiśniówki w pogodny dzień
Uskładałem fortunę niemałą
Słów, które z tobą roztrwonić chcę... -

pisał i śpiewał Paweł dla swojej żony Małgosi.
Paweł przeżywa obecnie szczyt popularności dzięki roli Kusego w serialu „Ranczo”, ale nie wszyscy wiedzą, że jest autorem kilkuset piosenek, które sam śpiewa, naprawdę pięknie.
Więc artysta renesansowy. W pełnym znaczeniu, bo skoro Leonardo da Vinci był inżynierem i konstruktorem - Paweł także konstruuje maszyny. Niemal od zera, z kupki złomu, zmontował skuter Osa i twierdzi, że ten jego jest lepszy niż fabryczny. W domowym parku maszynowym jest też motorower marki Komar.
- On potrafi cały dzień spędzić w garażu i walczyć z jakąś śrubką.
- Bo kto nie kocha starych samochodów, starych przedmiotów, nie kocha starych ludzi. A przecież od starych ludzi możemy się dowiedzieć wszystkiego…
Od ich ślubu minęło 20 lat, urodziło im się pięcioro dzieci. Dziennikarze są zwykle bardzo zdziwieni, jak to możliwe, że tacy zapracowani aktorzy dają sobie radę z piątką dzieci. W powietrzu wisi pytanie: jak w ogóle rozsądni, wykształceni ludzie mogą mieć tyle dzieci? Czy wszystko z nimi w porządku?
Rodzeństwo od początku wychowywano w poczuciu odpowiedzialności za młodszych. I nie tylko o pomoc chodzi, starsi bracia czują się także obrońcami. Jaś w szkole odgrażał się, że nie daruje nikomu, kto by śmiał podnieść rękę na jego siostrzyczkę. Julka zaś miała zwyczaj głośno i publicznie obwieszczać, że kocha Jaśka.
Czwórka, a teraz już piątka dzieci wymaga porządnej organizacji, wszystko musi być jak w zegarku.
- Tak, ale ten zegar musi być oparty na serdecznym wahadle! - mówi Paweł. - A z tym zapracowaniem... No co, no mamy tyle dzieci, to takie miki, że nas pokazujecie jak w „National Geographic”?
- Trzeba mieć dużo dobrej woli - dodaje Małgosia. - I uśmiechu przede wszystkim! Żeby nie cierpieć z tego powodu, że ma się jakieś obowiązki, że trzeba coś zrobić. I robić to z radością.
Z taką właśnie radością Małgosia co tydzień piecze chleb, który najpierw rośnie na półce nad kominkiem. Jego zapach wita dzieciaki, gdy wracają do domu.
- Może to się komuś wyda banalne albo głupie - zwierza się Paweł. - Ja na przykład strasznie lubię patrzeć, jak dzieci jedzą. To jest jeden z powodów, dla których mogę wstać o szóstej rano, żeby zrobić Antkowi śniadanie i podwieźć go na pociąg do szkoły. A potem złażą następne i następne siadają do stołu, i coś gadają... To fajne jest!
Małgosia mówi, że ona od swoich dzieci bardzo wiele dostaje. W sprawach filmowych czy komputerowych ekspertem jest Antek, w sprawach muzycznych zwraca się do Jaśka, a dzięki Julce zaczęła znów jeździć na łyżwach...
Antek zamierza studiować reżyserię.
- Na pewno umieszczę rodziców w swoim filmie, bo są świetnymi aktorami!
Ma rację. Ale jabłko padło tuż-tuż obok jabłoni. Sam Antek zagrał już w serialu „Czas honoru”, a także wystąpił w ważnej roli Grzegorza Przemyka w filmie „Popiełuszko”. To dwie role, które chyba współczesnym nastolatkom pomogły zrozumieć świat ich rówieśników sprzed 60 lat i sprzed 20 lat.
- Czy Wasze dzieci byłyby szczęśliwsze, gdyby ich mama zrezygnowała dla nich z pracy?
- Jestem przekonana, że nie. Dzieci lubią mieć szczęśliwą mamę. Ale warto to wszystko pogodzić, nie można popadać w skrajności. Dzieci muszą mieć w domu ciepły posiłek. Nasze dzieci nie lubią jeść w stołówkach...
- Czy od początku planowaliście, że będziecie mieć więcej dzieci?
- Gdy miała się urodzić Marcelina, Małgosia powiedziała: „Matko Święta! Będziemy mieć czwarte dziecko!”. A ja mówię: - Ty, słuchaj, nic nam tak fajnie nie wychodziło, jak dzieci. To najlepsze, co nam się w życiu udało!

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Leon XIV – kim byli poprzednicy, którzy wybrali to samo imię?

2025-05-08 22:25

[ TEMATY ]

Leon XIII

Papież Leon XIV

Vatican Media

Wybrany dziś 267. Papież, którym został pochodzący ze Stanów Zjednoczonych kard. Robert Francis Prevost, przybrał imię Leona XIV. Oto kim byli niektórzy, z jego poprzedników, którzy wybrali to samo imię.

Św. Leon I Wielki, papież i doktor Kościoła, był jednym z najważnieszych zwierzchników Kościoła w pierwszych wiekach chrześcijaństwa. W historii zapisał się jako wybitny teolog, niezłomny orędownik pokoju i wybitny dyplomata.
CZYTAJ DALEJ

Watykan: kard. Prevost powierza papieża Maryi, Matce nadziei

[ TEMATY ]

papież Franciszek

PAP/EPA/ALESSANDRO DI MEO

Do zawierzenia Maryi, Matce świętej nadziei Ojca Świętego zachęcił wiernych zgromadzonych na Placu św. Piotra Prefekt Dykasterii do spraw Biskupów, kardynał Robert Francis Prevost, OSA. Przewodniczył on modlitwie różańcowej w intencji chorego papieża.

„Trwamy na modlitwie wraz z waz z Maryją, Matką Kościoła prosząc o zdrowie dla Ojca Świętego Franciszka. Niech Ona, Matka świętej nadziei, która wspomaga, pokrzepia i pociesza wszystkich, którzy uciekają się do Jej pomocy, będzie także dla nas tego wieczoru znakiem pociechy i pewnej nadziei”.
CZYTAJ DALEJ

Papież Leon XIV: niech Kościół będzie arką zbawienia, latarnią morską

2025-05-09 11:44

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

Vatican Media

Wiara chrześcijańska bywa uważana za coś absurdalnego, a wierzący są wyśmiewani i prześladowani. To jednak jest świat, który został na powierzony i wobec którego mamy dawać świadectwo radosnej wiary w Jezusa Zbawiciela – mówił Leon XIV w pierwszej homilii po wyborze na Papieża. Przypomniał, że brak wiary prowadzi dziś do wielu ludzkich dramatów.

Przeczytaj także: Pierwsza Msza św. papieża Leona XIV - transmisja na żywo Zamknij X Wiem, że mogę na was liczyć Swą pierwszą jako papież Eucharystię Leon XIV odprawił w Kaplicy Sykstyńskiej wraz z przebywającymi w Rzymie kardynałami. W pierwszych spontanicznych i wypowiedzianych po angielsku słowach zachęcił purpuratów, by zgodnie ze słowami psalmu, uznali cuda i błogosławieństwa, których Bóg nam udziela. „W tej posłudze Piotrowej – powiedział - powierzyliście mi ten krzyż i błogosławieństwo, jakim jest ta misja. Wiem, że mogę polegać na każdym z was, że pójdziecie razem ze mną, w naszej drodze jako Kościoła, jako wspólnota przyjaciół Jezusa, jako wierzący, aby głosić Dobrą Nowinę, aby głosić Ewangelię”.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję