Reklama

Prosto z mostu

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

W chwili, gdy większość Czytelników będzie czytać te słowa, będzie obowiązywała już cisza wyborcza. Nie zamierzam więc, broń Boże, prowadzić kampanii czy wręcz agitacji wyborczej. Niech mi będzie jednak wolno przypomnieć, że udział w wyborach, choć nie jest przymusem - takim był w czasach komunistycznego totalitaryzmu, jest obowiązkiem w sumieniu oraz wyrazem odpowiedzialności za wspólnoty lokalne. Zwracają na to uwagę kardynałowie, arcybiskupi i biskupi polscy w komunikacie z 319. Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski we Wrocławiu, w którym czytamy m. in.: "Zbliża się czas wyborów samorządowych. Pragniemy raz jeszcze zachęcić do wzięcia w nich udziału. Jest to obowiązek obywatelski umacniany dodatkowo duchem wiary chrześcijańskiej. Samorządy bowiem odgrywają coraz większą rolę w kształtowaniu życia naszych miast i wsi. To od ludzi, których wybierzemy, będzie zależało funkcjonowanie instytucji i społeczności nam najbliższych. Im zawierzymy nasze szkoły, opiekę zdrowotną, nasze bezpieczeństwo, nowe miejsca pracy, życie kulturalne. Ważne jest, abyśmy wybierali te osoby, które kierując się nauką społeczną Kościoła, będą prawdziwie zatroskane o dobro naszych małych ojczyzn".
W państwach demokratycznych wybory, w tym także wybory samorządowe, są również obywatelskim przywilejem. A z przywilejów nikt rozsądny nie powinien rezygnować. I chodzi nie tylko o przywilej "bycia wybieranym" - biernego prawa wyborczego, ale przede wszystkim przywilej "wybierania" - czynnego prawa wyborczego. Ci, którzy korzystają z pierwszego przywileju - kandydaci do poszczególnych szczebli samorządu, poddają się społecznej ocenie i weryfikacji. Ci, którzy korzystają z drugiego przywileju - czyli my wszyscy, wyborcy, tej oceny i weryfikacji dokonujemy. W chwili wyborów rola i odpowiedzialność wyborców jest o wiele większa niż kandydatów. Miejmy tego świadomość. Największe ubolewanie budziłaby rezygnacja z wyborów z powodu lenistwa. Jednak żadnym usprawiedliwieniem wyborczej absencji byłoby również twierdzenie: "Oni wszyscy tacy sami - potencjalni radni, wójtowie, burmistrzowie, prezydenci miast. Chodzi im tylko o prywatę, a nie o żadne dobro wspólne".
Owszem, przykładów prywaty w działalności samorządowej nigdy, niestety, nie brakowało. Ale właśnie po to są wybory samorządowe, by spróbować odsunąć tych, którzy takiemu modelowi sprawowania władzy hołdowali. Zwłaszcza tych, którzy "z niejednego pieca wyborczy chleb już jedli", balansując od prawa do lewa (i z powrotem) i nerwowo przebierając nogami w dążeniu do zdobycia władzy. To także okazja, by potwierdzić mandat społecznego zaufania wobec tych, którzy dla "dobra wspólnego" działali do tej pory nie tylko werbalnie, ale także praktycznie. To wreszcie szansa, by samorządowe obowiązki powierzyć "nowym ludziom" - tym, którzy, być może, wywołaliby ożywczy ferment wszędzie tam, gdzie struktury samorządowe nieco "skostniały".
Procedura wyborów samorządowych jest dość skomplikowana. Niektórzy wyborcy otrzymają aż 4 kartki do głosowania - na radnych gminnych, powiatowych i wojewódzkich oraz odpowiednio - na wójta gminy, burmistrza lub prezydenta miasta. Szczególne znaczenie tych wyborów polega na bezpośrednim wyborze osób zarządzających naszymi gminami i miastami. Żywa władza - jednoosobowe kierownictwo, ale i jednoosobowa odpowiedzialność. Tym mocniej trzeba się zastanowić, komu powierzyć tak ważne stanowiska i obowiązki.
Udział w demokratycznych wyborach jest także wyrazem naszej mądrości i odpowiedzialności. Chrześcijanin powinien być człowiekiem mądrym i odpowiedzialnym. Swoim przykładem powinien pociągać innych, często wątpiących w sens procedur wyborczych. W duchu społecznej nauki Kościoła nie rezygnujmy więc z naszych przywilejów i praw, podejmijmy stawiane przed nami obowiązki.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Kard. Grzegorz Ryś do kapłanów archidiecezji krakowskiej: Zapraszam do nawrócenia

2025-12-17 07:07

[ TEMATY ]

archidiecezja krakowska

kardynał Grzegorz Ryś

Biuro Prasowe Archidiecezji Krakowskiej

W Sanktuarium św. Jana Pawła II rozpoczęły się rekolekcje, na które kapłanów archidiecezji krakowskiej zaprosił kard. Grzegorz Ryś przed swoim ingresem do katedry na Wawelu. Metropolita krakowski-nominat nazwał to wydarzenie ponownym zaproszeniem do pracy w winnicy. Zaznaczył, że czyta je jako zaproszenia Pana Boga do osobistego nawrócenia. – Zapraszam Was też do tego nawrócenia. W takim wydarzeniu nie można być samemu – mówił do księży.

Na początku rekolekcji kard. Grzegorz Ryś powitał wszystkich kapłanów zgromadzonych w Sanktuarium św. Jana Pawła II na Białych Morzach. Kardynał zwrócił uwagę na dzisiejszą Ewangelię, którą jest przypowieść o dwóch synach posyłanych przez ojca do pracy w winnicy. Zauważył, że każdy jest zaproszony do tej pracy, a przeszkodą, aby tę pracę podjąć jest poczucie własnej świętości i odmowa nawrócenia. – Najlepszym wejściem w pracę w winnicy jest doświadczenie nawrócenia – mówił, wskazując na dwa doświadczenia potrzebne do tej pracy – poczucie, że jest się synem Boga i grzesznikiem, który się nawraca.
CZYTAJ DALEJ

Kalendarz Adwentowy: Łaska wpleciona w rodowód

2025-12-16 21:00

[ TEMATY ]

Kalendarz Adwentowy 2025

Karol Porwich/Niedziela

• Rdz 49, 1a. 2. 8-10 • Mt 1, 1-17
CZYTAJ DALEJ

W Neapolu powtórzył się „cud krwi św. Januarego”

2025-12-18 09:45

[ TEMATY ]

św. January

cud św. Januarego

commons.wikimedia.org

Cud św. Januarego

Cud św. Januarego

W katedrze Neapolu miał miejsce kolejny w tym roku „cud krwi świętego Januarego”. Jak poinformowała archidiecezja neapolitańska, krew w relikwiarzu została odkryta o godzinie 9:13 we wtorek 16 grudnia „w stanie półpłynnym”. Do zakończenia Mszy św. o godz. 10:05 uległa całkowitemu skropleniu.

Od wieków cud krwi św. Januarego ma miejsce tradycyjnie trzy razy w roku: w sobotę przed pierwszą niedzielą maja, czyli w święto przeniesienia relikwii świętego do Neapolu, w dniu jego liturgicznego wspomnienia 19 września oraz 16 grudnia - dniu upamiętniającym ostrzeżenie przed erupcją Wezuwiusza w 1631 r. Zmiana konsystencji zakrzepłej krwi męczennika uważane jest za zapowiedź pomyślności dla Neapolu i jego mieszkańców. Cud przyciąga rzesze wiernych i widzów. Jego brak jest uważany przez neapolitańczyków za zły znak. Tak było np. w latach pandemii koronawirusa w 2020 i 2021 roku.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję