Reklama

Wiara

Świadectwo byłego masona: Nawróciłem się w Lourdes

Masonerię, jak każdą tajną organizację, otacza aureola misterium. Wokół niej krąży wiele legend i trudno zdobyć wiarygodne informacje na jej temat. Dlatego cenny jest każdy głos, który pochodzi z tego zamkniętego dla niewtajemniczonych świata. Takim głosem jest książka-świadectwo francuskiego lekarza Maurice’a Cailleta - kiedyś agnostyka, przez 15 lat masona, przez 2 lata stojącego na czele jednej z masońskich lóż - który w czasie pobytu w Lourdes w 1984 r. nawrócił się na katolicyzm i wystąpił z masonerii („mason w śnie”). Poprosiłem go o rozmowę na temat jego doświadczeń w Wielkim Wschodzie Francji.

Niedziela Ogólnopolska 15/2009, str. 10-11

[ TEMATY ]

świadectwo

www.youtube.com

Maurice Caillet

Maurice Caillet

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Włodzimierz Rędzioch: - Jak to się stało, że w wieku 36 lat postanowił Pan wstąpić do masonerii?

Dr Maurice Caillet: - W 1968 r. pracowałem jako ginekolog. Byłem wtedy racjonalistą, materialistą i ateistą. W owym czasie starałem się o rozwód i czułem się osamotniony. W maju mój przyjaciel zaproponował mi wstąpienie do nowej „rodziny duchowej” - masonerii, z jej pociągającymi ideałami Wolności, Równości, Braterstwa, Tolerancji i Solidarności. Byłem oczarowany, tym bardziej że przyjął mnie bardzo serdecznie sam Wielki Mistrz Wielkiego Wschodu Francji - może dlatego, że byłem już wówczas znany jako lekarz stosujący sztuczne zapłodnienie i sterylizację oraz jako zwolennik liberalizacji aborcji. W ten sposób stałem się masonem. Byłem nim przez 15 lat, z czego 2 lata jako przełożony loży. Wiele szczegółów dotyczących mojej działalności w masonerii umieściłem na mojej stronie internetowej: www.cailletm.com.

- Czym są rytuały inicjacji masońskiej?

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Reklama

- Rytuały inicjacji masońskiej zbliżone są do obrzędów inicjacji wyznawców animizmu. Mają symbolizować przejście ze świata rzeczy świeckich do świata sacrum. Profan, tzn. kandydat na wolnomularza, poddawany jest czterem próbom symbolizującym ziemię, wodę, powietrze i ogień. Musi złożyć także przysięgę, iż będzie dotrzymywał tajemnicy masońskiej - zabrania ona wyjawiania nazwisk „braci” masonów oraz działalności loży, nawet współmałżonkowi.

- Wolnomularze starają się prezentować masonerię jako filozofię humanistyczną, której celem jest poszukiwanie prawdy. Jak jednak można poszukiwać prawdy, gdy głosi się jednocześnie skrajny relatywizm, a więc i prawda staje się czymś bardzo względnym?

- Wolnomularstwo wychwala humanizm, ale chodzi o humanizm bez Boga, który dowartościowuje i gloryfikuje człowieka - Boga określa się niekiedy jedynie jako Wielkiego Architekta Wszechświata. Wolnomularstwo poświęca się poszukiwaniu prawdy, a raczej częściowych prawd, gdyż dla masona nie jest możliwe odkrycie żadnej prawdy. Masoneria odrzuca także jakiekolwiek dogmaty, czyniąc w ten sposób z relatywizmu rodzaj dogmatu. Oznacza to także odrzucenie objawienia judeochrześcijańskiego.

- Czy to właśnie odrzucenie objawienia judeochrześcijańskiego powoduje, że masoneria, szczególnie francuska, jest tak bardzo antykatolicka?

Reklama

- W Kościele francuskim istnieje silna tradycja gallikańska (gallikanizm - zainicjowany w średniowieczu ruch polityczno-religijny dążący do uniezależnienia Kościoła francuskiego od władzy papieskiej i ograniczenia uprawnień papieskich - przyp. W.R.), która istniała jeszcze przed powstaniem masonerii. Wielu biskupów, książąt i królów odrzucało opiekę Magisterium. Gdy w 1738 r. Klemens XII potępił przynależność do wolnomularstwa, we Francji ta ekskomunika nie została oficjalnie podana do wiadomości ani przez państwo, ani przez Episkopat. W czasie rewolucji francuskiej w 1789 r. duchowieństwo i arystokracja stały się kozłem ofiarnym władz rewolucyjnych - większość księży zostało zamordowanych lub skazanych na wygnanie. Po okresie względnego spokoju, w latach 1895-1905, Kościół francuski znowu był prześladowany przez rządy masońskie, aż do definitywnego rozdziału Kościoła od państwa, co nastąpiło w 1905 r. Z kolei rząd Vichy (kolaborujący z nazistowskimi Niemcami rząd Philippe’a Pétaina z siedzibą w mieście Vichy - przyp. W. R.), począwszy od 1940 r., prześladował masonów, którzy byli oddawani w ręce policji, więzieni i często wywożeni do Niemiec. Wzajemna niechęć pozostaje wciąż żywa, tym bardziej że w 1983 r. kard. Joseph Ratzinger uznał, iż dla katolika przynależność do wolnomularstwa jest grzechem ciężkim, który nie pozwala na przyjmowanie Komunii św. (chodzi o dokument „Declaratio de associationibus massonicis”, wydany w 1983 r. przez Kongregację Nauki Wiary, której prefektem był kard. Joseph Ratzinger - przyp. W. R.).

- Masoni składają przysięgę, która zobowiązuje ich do wzajemnej pomocy. Jakie praktyczne konsekwencje ma ta przysięga?

- Konsekwencje są różnorodne. Z punktu widzenia politycznego i społecznego wprowadza to pewien zamęt, który nie służy zdrowej demokracji. „Bracia” masoni przynależą zarówno do partii prawicowych, jak i lewicowych, lecz gdy chodzi o pewne kwestie społeczne - działają razem w tajemnicy, aby wprowadzać ustawy dotyczące np. antykoncepcji, aborcji, rozwodów, „małżeństw” osób tej samej płci, adopcji dzieci przez homoseksualistów, eutanazji czy manipulacji ludzkimi embrionami.
Z punktu widzenia gospodarczego niektóre prace zarezerwowane są w pierwszym rzędzie dla ludzi należących do masonerii, a to dzięki kontaktom w loży, a szczególnie w bractwach (les Fraternelles), które skupiają masonów określonej gałęzi działalności, np. Bractwo Budownictwa i Robót Publicznych.
Gdy chodzi o wymiar sprawiedliwości, spotykamy się z różnymi formami faworyzowania, jeżeli osoba osądzana należy do masonerii.
Masoni odgrywają dużą rolę w świecie kultury, szczególnie w mediach i w szkolnictwie. Dzięki ich działalności społeczeństwo systematycznie akceptuje ideały masońskie, takie jak źle pojmowana idea wolności, której celem miałoby być obalenie „tabu” tradycyjnej moralności.

Reklama

- Z tego wynika, że wielki wpływ masonerii na życie polityczne, gospodarcze i kulturalne nie jest mitem, lecz rzeczywistością…

- We Francji wpływ masonerii nie jest już co prawda tak duży jak w XIX i na początku XX wieku, ale pozostaje ciągle rzeczywistością.

- Ostatnio wyjawił Pan, że w socjalistycznym rządzie Mitterranda było dwunastu masonów, a w obecnym rządzie Sarkozy’ego jest ich dwóch. Natomiast w swej książce jako przykład wpływu masonerii na politykę francuską podaje Pan sprawę wprowadzenia aborcji w 1974 r. Czy mógłby Pan podać jakieś szczegóły tej sprawy?

- Osobiście brałem udział w walce o wprowadzenie prawa zezwalającego na aborcję. W 1974 r. masoneria, przez organizację Planning Familial (Planowanie Rodzinne), wywierała presję na opinię publiczną, zawyżając dane dotyczące nielegalnych aborcji: 300 tys. w roku, podczas gdy poważne badania demograficzne podawały o wiele mniejszą liczbę - ok. 50 tys. Nowy prezydent Republiki - Valéry Giscard d’Estaing, który umieścił w swym programie wyborczym legalizację aborcji, zatrudnił jako swego osobistego doradcę Jeana-Pierre’a Prouteau - wielkiego mistrza Wielkiego Wschodu Francji. Natomiast doradcą Simone Veil, ówczesnej minister zdrowia, był dr Pierre Simon - wielki mistrz Wielkiej Loży Francji i założyciel Planning Familial. W Zgromadzeniu Narodowym (Assemblée Nationale - parlament francuski) bez problemów przegłosowano projekt, bo masoni z lewicy i z prawicy głosowali jak jeden mąż!

Reklama

- Czy miał Pan kontakty z masonami poza Francją i czy wie Pan, jakie są wpływy masonerii w innych państwach?

- Nie miałem kontaktów z masonami poza Francją. Poza tym wyszedłem z masonerii w 1987 r. i od tej pory śledzę wydarzenia jedynie z mediów. Dlatego np. nie mogę potwierdzić tego, co piszą media na temat rozkwitu masonerii po upadku muru berlińskiego w państwach dawnego bloku sowieckiego, gdzie wolnomularstwo było prześladowane przez komunizm - inny „humanizm”, bez Boga.

- Jak to się stało, że nawrócił się Pan na chrześcijaństwo?

- W 1984 r. zawiozłem ciężko chorą żonę do Lourdes w nadziei, że wyzdrowieje. Podczas gdy moja małżonka była w basenie sanktuarium, ja poszedłem do krypty. Tam po raz pierwszy w życiu uczestniczyłem we Mszy św. Ewangelia tego dnia mówiła: „Proście, a będzie wam dane; szukajcie, a znajdziecie; kołaczcie, a zostanie wam otworzone”, a były to słowa znane mi z rytuału masońskiego na stopień Wielkiego Ucznia. Zobaczyłem też po raz pierwszy w konsekrowanej Hostii Światło, którego na próżno szukałem w 18 masońskich inicjacjach. Wstrząśnięty, usłyszałem wewnętrzny głos, który wzywał mnie do złożenia ofiary. Dlatego po Mszy św. poszedłem za księdzem do zakrystii i poprosiłem o chrzest, aby ofiarować całe moje jestestwo Bogu.

- Co oznacza dla Pana „być katolikiem”?

Reklama

- Dla mnie być katolikiem znaczy wierzyć w Jezusa Chrystusa - prawdziwego Boga i prawdziwego człowieka, zmarłego za moje grzechy i zmartwychwstałego, akceptować naukę wszystkich soborów, czcić Boga w Eucharystii, czcić Matkę Bożą i przyjmować naukę Papieża (triduum candorum custodia - trzy prawdy strzegące jasności). W końcu oznacza to praktykowanie - w miarę moich możliwości - cnót teologalnych (wiary, nadziei i miłości) oraz cnót kardynalnych (męstwa, sprawiedliwości, roztropności i umiarkowania). Dzięki temu, że jestem katolikiem, mogę być także członkiem Związku Pisarzy Katolickich, co stanowi dla mnie wielką radość.

- Na zakończenie chciałbym Pana zapytać, czy porzucenie masonerii przysporzyło Panu problemów?

- Porzuceniu masonerii towarzyszył konflikt zawodowy z moim dyrektorem - masonem z tej samej loży. Gdy chciałem uregulować nasz konflikt przed państwowym wymiarem sprawiedliwości, a nie przed instancjami masońskimi, otrzymałem poważne pogróżki (grożono mi śmiercią). Chrystus jest jednak zwycięzcą i w końcu wygrałem proces przeciwko temu człowiekowi.

2009-12-31 00:00

Ocena: +51 -10

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Świadectwo 10-letniego, poparzonego chłopca: "Bez względu na to, co się stanie, nie poddawajcie się!"

[ TEMATY ]

świadectwo

Ukraina

Vatican Media

10-letni Roman Oleksiv

10-letni Roman Oleksiv

Rosyjski pocisk zabił mu mamę. W tym samym ataku rakietowym 8-letni wówczas Roman Oleksiw doznał oparzeń czwartego stopnia blisko połowy ciała. Dziś dzieciom na całym świecie chce powiedzieć: „Bez względu na to, co się wydarzy, nie poddawajcie się”. Młody Ukrainiec mówi Radiu Watykańskiemu, że wszystkiego uczy się od swego taty, który jest dla niego najlepszym przykładem. Tata Jarosław wyznaje: „Marzę, aby ta dobroć, ta energia, którą ma teraz, trwała przez całe jego życie”.

Chłopiec został poważnie ranny, gdy rosyjskie rakiety uderzyły w centrum Winnicy w lipcu 2022 roku. Zginęło wówczas 28 osób, a ponad dwieście zostało rannych. W wyniku odniesionych obrażeń zmarła mama Romana, a on sam doznał rozległych i głębokich oparzeń. Rozpoczęła się walka o życie i zdrowie chłopca, która oznaczała wiele operacji i zabiegów prowadzonych zarówno na Ukrainie, jak i w specjalistycznych szpitalach w Niemczech. Rok po tej tragedii chłopiec spotkał się z Franciszkiem. Potem były kolejne spotkania. Do historii przeszło zdjęcie, jak ubrany w niebieską maskę i ochronne rękawiczki wtula się w papieża. Przy okazji Międzynarodowego Szczytu nt. Praw Dzieci, który ostatnio odbył się w Watykanie po raz czwarty, spotkał się z Ojcem Świętym. Tym razem nie miał już na sobie maski nadającej mu wygląd superbohatera, która niwelowała ból i pomagała w leczeniu blizn. Z jego twarzy emanował spokój, a świadectwo, którym po spotkaniu z papieżem podzielił się w studiu Radia Watykańskiego, poruszyło najtwardsze nawet serca.
CZYTAJ DALEJ

Portugalia: Rekordowy napływ turystów do regionu Fatimy

2025-05-18 20:42

[ TEMATY ]

Fatima

Graziako/Niedziela

Rozszerzająca się na świecie sława sanktuarium maryjnego w Fatimie sprzyja masowemu napływowi pielgrzymów z całego świata do położonego na środkowym zachodzie Portugalii regionu. W minionym roku w miejscowych hotelach zanotowano rekordową liczbę zarezerwowanych noclegów – 1,3 mln.

Jak wynika z szacunków Narodowego Instytutu Statystycznego (INE) w Lizbonie, w 2024 r. nastąpił w hotelach Fatimy ponad 73-procentowy wzrost liczby nocujących tam turystów w porównaniu do wcześniejszego roku.
CZYTAJ DALEJ

Papież mianował wielkiego kanclerza Instytutu Jana Pawła II dla Nauk o Małżeństwie i Rodzinie

2025-05-19 13:51

[ TEMATY ]

Rzym

Papież Leon XIV

kard. Baldassare Reina

Instytut Teologiczny Jana Pawła II

Vatican Media

Kard. Baldassare Reina

Kard. Baldassare Reina

Papież Leon XIV mianował wielkiego kanclerza Papieskiego Instytutu Teologicznego Jana Pawła II dla Nauk o Małżeństwie i Rodzinie w Rzymie. Został nim kard. Baldassare Reina, wikariusz generalny diecezji rzymskiej, a zarazem wielki kanclerz Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego.

Instytut założony przez św. Jana Pawła II w 1981 r. i zreformowany w 2017 r. przez papieża Franciszka, jest częścią Papieskiego Uniwersytetu Laterańskiego. Jego rektorem jest od 2021 r. francuski teolog moralista, prał. Philippe Bordeyne, były rektor Instytutu Katolickiego w Paryżu.
CZYTAJ DALEJ
Przejdź teraz
REKLAMA: Artykuł wyświetli się za 15 sekund

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję