Reklama

Rozdroża geopolityki

Europa: solidarność i jej obowiązki

Niedziela Ogólnopolska 13/2009, str. 27

Marek Jurek
Polityk, publicysta i historyk, przewodniczący Prawicy Rzeczypospolitej, były marszałek Sejmu i przewodniczący Krajowej Rady RTV, autor książek „Reakcja jest objawem życia” i „Dysydent w państwie PO PiS”

Marek Jurek<br>Polityk, publicysta i historyk, przewodniczący Prawicy Rzeczypospolitej, były marszałek Sejmu i przewodniczący Krajowej Rady RTV, autor książek „Reakcja jest objawem życia” i „Dysydent w państwie PO PiS”

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Przewodniczący José Manuel Barroso na ostatnim nieformalnym szczycie Unii Europejskiej oświadczył, że kraje takie, jak Polska i Czechy „mają obowiązek” przyjąć euro, ponieważ się do tego zobowiązały. Dziwne, że nie wymienił Szwecji, która też się do tego zobowiązała, a sześć lat temu w referendum nie zgodziła się na porzucenie swojej korony. Szwecja zaś odrzuciła nie zobowiązania, ale propozycję wykonywania ich w czasie, którego nie uznała za właściwy, i w warunkach, kiedy wielu innych członków Unii Europejskiej zachowuje narodowe waluty. Miała do tego prawo Szwecja i my również mamy prawo. Przewodniczący Komisji Europejskiej powinien pamiętać, że oba kraje należą do Unii Europejskiej, co więcej - do Unii należą zarówno państwa posługujące się wspólną walutą, jak i zachowujące swoje narodowe pieniądze, a solidarność europejska musi dotyczyć i jednych, i drugich. José Manuel Barroso przede wszystkim powinien pamiętać, że Komisja Europejska, którą kieruje, stoi na czele całej Unii Europejskiej, a nie na czele unii euro.
Niestety, opinie podobne do przewodniczącego Barroso wygłasza bez przerwy premier Donald Tusk. A od polskiego premiera należy oczekiwać nie tego, by był rzecznikiem interesów eurokracji wobec Polski, ale rzecznikiem interesów Polski na forum Unii Europejskiej. Nie ma bowiem solidarnej Europy bez szacunku dla praw i interesów naszego kraju.
Warto też uświadomić sobie na czym konkretnie polegają owe zobowiązania, którymi szermują przewodniczący Barroso i premier Tusk. Art. 2 Traktatu o Unii Europejskiej stanowi, że celem Unii jest „doprowadzenie do zrównoważonego i trwałego rozwoju [poprzez] umocnienie gospodarczej i społecznej spójności” całej Europy, a równolegle do tego „ustanowienie unii gospodarczej i walutowej, obejmującej docelowo jedną walutę”. Tak więc, z traktatowego punktu widzenia, to nie wspólna waluta ma prowadzić do zbliżonego poziomu życia i rozwoju gospodarczego, ale odwrotnie - wyrównanie różnic gospodarczych może otworzyć pole do unii walutowej. Bo, z perspektywy czysto ekonomicznej, wyraźne różnice rozwoju nie pozwalają dziś uznać całej Unii Europejskiej za optymalny obszar walutowy.
Szczyt, o którym wspomniałem na początku, stał się natomiast kolejną zmarnowaną okazją, by przypomnieć powszechne zasady, które obowiązują, choć do tej pory ignorowane są przez państwa dominujące w Unii. Premier zmarnował okazję na przykład, by przypomnieć, że Niemcy i Austria mają obowiązek otworzyć granice dla środkowoeuropejskich pracowników w imię fundamentalnej zasady wolnego przepływu pracy w Unii. Albo że w imię zasad uczciwej konkurencji Unia Europejska ma obowiązek zrównać wysokość dopłat rolnych w Polsce i w Europie Zachodniej. Albo że szczególne prawa do pomocy publicznej w celu rekonstrukcji gospodarki po komunizmie, przyznane Niemcom wschodnim w art. 87 Traktatu ustanawiającego Wspólnotę Europejską, powinny być standardem służącym interesom gospodarczym wszystkich państw Unii wyzwolonych z komunizmu.
Czym stoczniowcy z Rostocka zasłużyli sobie na większą solidarność Europy niż stoczniowcy ze Szczecina i Gdańska?
Gdy rząd PO-PSL chce uniknąć poważnej debaty o Polsce - stara się zdegradować racje oponentów zaklęciami o „eurosceptyce”. Te polityczne czary to nowy rodzaj gry w pomidora, którą pamiętamy z dzieciństwa - słowo, które zastępuje wszystko i które (co gorsza) unieważnia wszystko. A w przypadku euro nie chodzi o żadną „eurosceptykę”, tylko o poziom życia jutra i warunki rozwoju Polski na nadchodzące lata. Doświadczenia Słowacji i Litwy, gwałtowny wzrost cen - pokazują, do czego prowadzi porzucenie narodowego pieniądza przez słabsze ekonomicznie państwo albo forsowna polityka walutowej konwergencji.
Własny pieniądz pozostaje zasadniczym elementem polskiej polityki gospodarczej - właśnie walki o wyrównywanie różnic na kontynencie, będące jednym z oficjalnych celów współpracy europejskiej. Nie można go ani porzucać, ani lekką ręką rzucać na referendalny stolik gry partyjnej.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

2009-12-31 00:00

Oceń: 0 0

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Tylko wzajemna miłość może uwiarygadniać w tym świecie bycie uczniem Chrystusa

2025-04-18 15:18

[ TEMATY ]

Ewangelia

maj

rozważanie

ks. Mariusz Słupczyński

Adobe Stock

Rozważanie do Ewangelii J 13, 31-33a.34-35

Czytania liturgiczne na 18 maja 2025;
CZYTAJ DALEJ

Papież: przez Maryję błagamy o dar pokoju

„Trwając w radości wiary i w komunii, nie możemy zapominać o braciach i siostrach, którzy cierpią z powodu wojen” – mówił Leon XIV przed modlitwą Regina Caeli. Było to zwieńczenie Mszy świętej inaugurującej pontyfikat nowego Papieża. Ojciec Święty wyraził wdzięczność oficjalnym delegacjom, przedstawicielom Kościołów i wspólnot oraz pielgrzymom przybyłym na uroczyste rozpoczęcie jego posługi Piotrowej.

"Na zakończenie tej uroczystości pozdrawiam was wszystkich i dziękuję wam, mieszkańcom Rzymu i wiernym z wielu części świata, którzy zechcieliście w niej uczestniczyć!" - powiedział Papież Leon XIV, wywołując aplauz zgromadzonych.
CZYTAJ DALEJ

Papież odszedł od protokołu i przytulił starszego brata

2025-05-18 15:42

[ TEMATY ]

Papież Leon XIV

youtube/Vatican Media

Nie było tylko grzecznego uścisku dłoni między braćmi Prevostami podczas dzisiejszej inauguracji pontyfikatu nowego papieża w Watykanie. Kiedy Louis Prevost, najstarszy z trzech braci Prevost z Chicago, podszedł do swojego brata w papieskich szatach w eleganckim dwurzędowym garniturze i wyciągnął do niego rękę, młodszy brat nie wiedział jak zareagować. Ciepło objął nieco wyższego i mocno zbudowanego Louisa i pozwolił mu serdecznie poklepać się po plecach. Włoski kanał telewizyjny Rai Uno pokazał kilkakrotnie wzruszającą scenę, która miała miejsce na Placu św. Piotra po Mszy z okazji inauguracji papieża Leona XIV.

Louis Prevost, mieszkaniec Florydy, dołączył do oficjalnej delegacji USA, której przewodniczyli wiceprezydent James David Vance i sekretarz stanu Marc Rubio. Według doniesień, John, drugi najstarszy z braci Prevost, odwiedził już swojego brata Roberta - Leona XIV w jego rezydencji na obrzeżach Watykanu w poprzednich dniach.
CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

REKLAMA

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję