Reklama

Życie się nie kończy

Umarli tak naprawdę doskonale wiedzą, że ich odwiedzamy, że się za nich modlimy. Oni też orędują za nami w niebie. - To właśnie jest tajemnica świętych obcowania. W pierwszych dniach listopada można tego niemal namacalnie doświadczyć - mówi ks. prał. Stanisław Markowski, dyrektor Cmentarza Bródnowskiego. Ks. prał. Stanisław Kuć, proboszcz z parafii w Radzyminie opowiada, że ludziom często śnią się ich bliscy. Wtedy zamawiają Msze za ich dusze. Natomiast zdaniem ks. Andrzeja Kamińskiego, proboszcza z Halinowa, z biegiem lat ze zmarłymi odczuwa się chyba większy kontakt. Człowiek ich bardziej rozumie, jest z nimi bardziej związany. Zaczyna się modlić nie tylko za nich, ale i do nich.

Bądź na bieżąco!

Zapisz się do newslettera

Cmentarz w Zielonce położony jest na pagórkowatym terenie. Zadbany. Wygląda bardzo malowniczo. W pierwszych dniach listopada, już z szosy widać górę płonącą w zniczach. Podobnie w Celestynowie, gdzie ludzie dbają także o mogiły z czasów II wojny światowej. - I o groby kapłańskie - podkreśla ks. kan. Krzysztof Czyżyk, miejscowy proboszcz. Pamięć o zmarłych widoczna jest na cmentarzu w Radzyminie. Groby aż lśnią czystością. - A kwiaty stoją też na grobach poległych w wojnie polsko-bolszewickiej 1920 r. - mówi ks. prał. Stanisław Kuć.
Nawiedzanie grobów w uroczystość Wszystkich Świętych wiąże się z wcześniejszym ich porządkowaniem, z czyszczeniem pomników, układaniem kwiatów, zapalaniem zniczy: - Człowiek potrzebuje znaków zewnętrznych. Mają one znaczenie w chrześcijaństwie, Pan Jezus też przecież przemawiał przez znaki i symbole - wyjaśnia ks. prał. Mieczysław Stefaniuk, proboszcz parafii Matki Bożej Częstochowskiej w Zielonce. Zdaniem ks. prał. Zygmunta Krysztopy z kościoła w Duczkach, gesty te są bardzo ważne, choć z pewnością nie są najważniejsze dla zmarłych. Jedynie są dowodem naszej pamięci o tych, co odeszli.
A bywa i tak, że jest w nich pewna przesada. - Na pogrzebach niekiedy jest tyle kwiatów, że trumny nie widać - ocenia ks. A. Kamiński.

Pomóż w rozwoju naszego portalu

Wspieram

Śmierć należy do życia

Jak wynika z obserwacji ks. prał. Stanisława Markowskiego, który odprawia na Bródnie kilka nabożeństw żałobnych dziennie, przed uczestnictwem w pogrzebach chroni się dzieci i młodzież. - To bardzo niepokojący proces, który może prowadzić do lęku przed śmiercią. Tymczasem jeżeli dziecko od małego przyzwyczaja się do obcowania ze śmiercią, jeżeli wplata się ją w jego życie, później o wiele łatwiej się z nią oswoić.
W miejscowościach podwarszawskich gdzieniegdzie zachował się zwyczaj żegnania zmarłych w ich domach. Tak jest w Duczkach. - Rodzina zbiera się wtedy przy otwartej trumnie i wraz z księdzem modli się w intencji zmarłego, potem się z nim żegna i ostatecznie zamyka trumnę - mówi ks. Krysztopa. Przeważnie jednak ludzie umierają w szpitalach i ciało jest przenoszone od razu do kościoła. Inaczej jest w parafii Matki Bożej Zwycięskiej w Rembertowie, gdzie zbudowano kaplicę pożegnań. U jej wejścia widnieje napis: "I pójdą na zmartwychwstanie". Jak twierdzi ks. Witold Gajda, ciało zmarłego może przebywać tam nawet kilka dni, jest to miejsce wspólnej, rodzinnej modlitwy przed pogrzebem.
Generalnie jednak, współczesny świat próbuje uciec od śmierci, chce o niej zapomnieć. Człowiek nie chce myśleć o umieraniu, unika tego tematu, szuka nieraz środków zastępczych, lekarstw na długowieczność. Lęka się prawdy o przemijaniu, kruchości istnienia, boi się rozstania z bliskimi. Ale kiedy zbliża się 1 i 2 listopada, refleksja nad śmiercią jest nieunikniona. Wtedy bowiem wyraźnie widzimy, że śmierć po prostu należy do życia ludzkiego, że jest jego integralną częścią. Wtedy właśnie przypominamy sobie, że czy chcemy tego, czy nie, śmierć jest w naszym życiu jedynym wydarzeniem nieuniknionym. I wtedy uświadamiamy sobie, że jedyne, co można uczynić jeszcze dla zmarłego, to się za niego pomodlić. - Odwiedzanie grobów nie powinno się łączyć z jakimś towarzyskim, świeckim obrzędem, ale właśnie z modlitwą. To ona jest w tym dniu najważniejsza, tak zresztą jak Msza św., Komunia i odpust w intencji zmarłego - tłumaczy ks. prał. Wiesław Kalisiak, proboszcz parafii w Aninie.
O tym, że ta modlitwa sięga poza granice życia, przypominają płonące na grobach lampki i świece, od których bije światło. A światło w tradycji chrześcijańskiej symbolizuje Chrystusa, stanowi atrybut wieczności i przypomina o zmartwychwstaniu. Płonące na grobach w pierwszych dniach listopada lampki przypominają, że miejsce, w którym chowa się zmarłych, staje się krainą światła i nadziei.
- Taką wymowę mają cmentarze w chrześcijaństwie. - Jeżeli w starożytnym świecie pogańskim miejsce, gdzie chowano zmarłych nazywano nekropolią, czyli "miastem zmarłych", to w języku chrześcijańskim określa się je jako "cmentarz". Słowo to pochodzi od greckiego "koimeterion", co oznacza miejsce snu. O zmarłych mówi się bowiem, że zasnęli w Panu, by obudzić się w momencie zmartwychwstania. Oni nie umarli, tylko od nas odeszli i wciąż żyją w innym świecie. W tym sensie przychodzimy do nich na cmentarz jak do żywych, możemy z nimi nawiązywać duchowy kontakt - wyjaśnia ks. prof. Józef Naumowicz z UKSW, znawca wczesnego chrześcijaństwa. - Jeżeli zwiedzamy rzymskie katakumby, czyli podziemne cmentarze z pierwszych wieków, widzimy, że wszystkie dekoracje i napisy mówią nie o śmierci, ale o życiu, nadziei, szczęśliwości. Nie ma tam rozpaczy czy przygnębienia. Chrześcijaństwo niosło bowiem ze sobą wiarę w życie wieczne.

To dzień radości

Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny - to uroczystości ściśle ze sobą związane. W tym czasie objawia się pełny wymiar Kościoła, który obejmuje: zbawionych w niebie, przebywających w czyśćcu i pielgrzymujących na ziemi.
W pierwszy dzień: Wszystkich Świętych czcimy wszystkich, którzy są święci, a więc zbawieni. Dzień Zaduszny natomiast jest czasem modlitwy za tych, którzy znajdują się w czyśćcu i uwalniają się od win. Właśnie z tym dniem wiąże się odwiedzanie grobów naszych bliskich.
Ks. Kalisiak: - Wielu ludzi wpada 1 listopada w pesymistyczną nutę, a to jest postawa pogańska, nie chrześcijańska. Radość tego dnia zostaje przytłumiona poczuciem przemijania. A nie o to przecież chodzi. Mamy sobie w tych dniach uświadomić, że nasi bliscy przeszli do prawdziwego życia, do którego i my zdążamy.
Ks. Kamiński: - Na naszych cmentarzach nie widać radości w pierwszych dniach listopada. A szkoda, bo tak naprawdę są to święta radosne.
Ks. Markowski: - Jeżeli wierzymy, że ci ludzie uwolnili się od zła, cierpienia na ziemi, nasza radość jest wtedy większa. Bo ktoś bliski jest już z Aniołami w niebie.
Coraz bardziej chyba potrzebna jest nam świadomość, że Uroczystość Wszystkich Świętych to triumf właśnie świętości. - Wiele osób już tu, na ziemi zresztą, odchodzi w opinii świętości - mówi. - Jest ich tysiące, choćby wśród tych, których codziennie żegnam.
Ks. Markowski na cmentarzu bródnowskim jest codziennie. Ale to go nie przytłacza. - Co więcej, moje mieszkanie jest nad grobami, a mur cmentarny stanowi ścianę mego domu. Mam przez to większe poczucie potrzeby służby dla tych ludzi. Pomagają mi rozumieć, że śmierć jest tylko etapem w życiu. Często, po ludzku, pragniemy, by tu, na ziemi wszystko trwało wiecznie. Ale dlatego, że wszystko jest tu jasne. Boimy się natomiast nieznanego. Trzeba jednak pamiętać, że Pan Bóg jest sprawiedliwy, ale z pewnością też miłosierny. I w tej perspektywie wiary trzeba patrzeć na śmierć.
Uroczystości Wszystkich Świętych i Dzień Zaduszny zatem, to paradoksalnie dni związane z nadzieją. I obietnicą życia.
- Nasze życie się nie kończy tu na ziemi, ale jedynie się przemienia - dodaje ks. J. Naumowicz. - Śmierć, jak mawiała św. Teresa z Lisieux, to jedynie przejście z ciemnego do jasnego pokoju. Stanowi bowiem moment spotkania z jasnością Boga.

2002-12-31 00:00

Oceń: 0 -1

Reklama

Wybrane dla Ciebie

Matko, co Jasnej bronisz Częstochowy, módl się za nami...

2024-05-24 20:50

[ TEMATY ]

Rozważania majowe

Wołam Twoje Imię, Matko…

Karol Porwich/Niedziela

Oto stajemy w Kaplicy Cudownego Obrazu na Jasnej Górze. Pochodzenie obrazu i data jego powstania nie są znane. Jak mówi legenda ikona ta jest jedną z siedemdziesięciu namalowanych przez świętego Łukasza Ewangelistę na fragmentach stołu, przy którym posiłki spożywała Święta Rodzina.

Rozważanie 25

CZYTAJ DALEJ

Bp Ważny: Spotkania w dekanatach dużo mi dają, widzę w diecezjanach nadzieję

2024-05-25 17:27

[ TEMATY ]

spotkania

diecezja sosnowiecka

bp Artur Ważny

flickr.com

bp Artur Ważny

bp Artur Ważny

Te spotkania wiele mi dają, bo widzę w nich dużo nadziei ze strony diecezjan - deklaruje bp Artur Ważny, który od blisko trzech tygodni pełni posługę biskupa sosnowieckiego. Od tego czasu w kolejnych dekanatach diecezji spotyka się i rozmawia z przedstawicielami wszystkich stanów lokalnego Kościoła, aby dobrze przygotować się do podjęcia pierwszych decyzji i niezbędnych zmian.

- Spotykam się na modlitwie i rozmowie, przede wszystkim na słuchaniu, bo nie chcę przychodzić i mieć od razu jakieś recepty i rozwiązania, bo byłoby to niepoważne - zadeklarował bp Ważny w rozmowie z Radiem RDN. Przyznał, że te spotkania dają mu dużo radości oraz, że widzi w nich dużo nadziei ze strony diecezjan.- Narzuciliśmy sobie duże tempo, ale jak mówi Ewangelia z dnia ogłoszenia mnie biskupem diecezjalnym - jeśli ziarno nie obumrze to nie wyda plonu - zaznaczył biskup.

CZYTAJ DALEJ

#PodcastUmajony (odcinek 26.): Afekt i efekt

2024-05-25 20:50

[ TEMATY ]

Ks. Tomasz Podlewski

#PodcastUmajony

mat. prasowy

Czy Maryja może być papieżem? Jak się modlił Jan Paweł II, kiedy kula przeszyła jego brzuch? I co właściwie ma wspólnego afekt z efektem? Zapraszamy na dwudziesty szósty odcinek „Podcastu umajonego”, w którym ks. Tomasz Podlewski przywołuje trzy mało znane i niesamowite wypowiedzi św. Jana Pawła II o Maryi oraz opowiada o Jej roli w życiu i pontyfikacie papieża z Polski.

CZYTAJ DALEJ

Reklama

Najczęściej czytane

W związku z tym, iż od dnia 25 maja 2018 roku obowiązuje Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia Dyrektywy 95/46/WE (ogólne rozporządzenie o ochronie danych) uprzejmie Państwa informujemy, iż nasza organizacja, mając szczególnie na względzie bezpieczeństwo danych osobowych, które przetwarza, wdrożyła System Zarządzania Bezpieczeństwem Informacji w rozumieniu odpowiednich polityk ochrony danych (zgodnie z art. 24 ust. 2 przedmiotowego rozporządzenia ogólnego). W celu dochowania należytej staranności w kontekście ochrony danych osobowych, Zarząd Instytutu NIEDZIELA wyznaczył w organizacji Inspektora Ochrony Danych.
Więcej o polityce prywatności czytaj TUTAJ.

Akceptuję