Bramki: 1:0 Lionel Messi (10-karny), 1:1 Saleh Al-Shehri (48), 1:2 Salem Al-Dawsari (53).
Żółta kartka - Arabia Saudyjska: Abdulelah Al-Malki, Ali Al-Boleahi, Salem Al-Dawsari, Saud Abdulhamid, Nawaf Al-Abed, Mohamed Al-Owais.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Sędzia: Slavko Vincic (Słowenia). Widzów 80 012.
Argentyna: Emiliano Martinez - Nahuel Molina, Cristian Romero (59. Lisandro Martinez), Nicolas Otamendi, Nicolas Tagliafico (71. Marcos Acuna) - Angel Di Maria, Rodrigo De Paul, Lionel Messi, Leandro Paredes (59. Enzo Fernandez), Alejandro Gomez (59. Julian Alvarez) - Lautaro Martinez.
Arabia Saudyjska: Mohamed Al-Owais - Saud Abdulhamid, Hassan Tambakti, Ali Al-Boleahi, Yasser Al-Shahrani (90+9. Mohammed Al-Breik) - Saleh Al-Shehri (78. Sultan Al-Ghannam), Mohamed Kanno, Salman Al-Faraj (45+4. Nawaf Al-Abed, 88. Abdulelah Al-Amri), Abdulelah Al-Malki, Salem Al-Dawsari - Firas Al-Buraikan (88. Haitham Asiri).
Już trzeciego dnia katarskiego mundialu doszło do jednej z największych sensacji w historii mistrzostw świata. Uważani za faworytów turnieju Argentyńczycy w meczu "polskiej" grupy C przegrali z Arabią Saudyjską 1:2.
Reklama
Pierwsza połowa nie zwiastowała niespodziewanego rozstrzygnięcia, bowiem Argentyńczycy kontrolowali sytuację na boisku. W tej części w roli głównej wystąpił jednak... VAR. Właśnie po analizie video sędzia podyktował rzut karny za faul na Leandro Paredesie, który w 10. minucie wykorzystał Leo Messi, technicznym strzałem w lewy róg pokonując Mohammeda Al-Owaisa. Grający w swoich piątych mistrzostwach świata napastnik Paris Saint-Germain zdobył gola na czwartych, czym dołączył do wąskiego grona gwiazd światowego futbolu.
Później jeszcze trzykrotnie Argentyńczycy umieszczali piłkę w siatce, ale za każdym razem z pozycji spalonej, o czym dwukrotnie przesądził VAR. Tuż przed przerwą Saudyjczycy ponieśli dotkliwa stratę, gdy z powodu kontuzji boisko musiał opuścić ich kapitan Salman Al-Faraj. Wydawało się, że zespół "Albiceleste" jest na najlepszej drodze do zakończenia bez porażki 37. kolejnego meczu, czym wyrównaliby światowy rekord Włochów z lat 2018-21.
Jednak chwilę po przerwie nastąpiło pięć minut, które zapisze się w historii światowego futbolu. W 48. po błędzie argentyńskiego obrońcy Cristiana Romero Saleh Al-Shehri pokonał Emiliano Martineza, doprowadzając do wyrównania. Był to pierwszy celny strzał "Zielonych Sokołów" w tym spotkaniu. Saudyjczycy nie zwalniali tempa i w 53. minucie po kolejnym błędzie rywali podwyższyli na 2:1 - Salem Al-Dawsari efektownie ograł trzech rywali i pięknym uderzeniem z narożnika pola karnego posłał piłkę do siatki.
Oszołomieni takim rozwojem sytuacji Argentyńczycy nie mogli odzyskać właściwego rytmu, z którego skutecznie wybijali ich ofiarnie grający Saudyjczycy. Najbliżej wyrównania byli w 63. minucie, gdy w zamieszaniu w polu karnym piłka odbiła się od stojącego tuż przed bramką Nicolasa Tagliafico, ale w ostatniej chwili udanie interweniował Al-Owais.
Reklama
W 72. minucie groźnie strzelał Angel Di Maria, a w 84. Al-Owais nie miał większych problemów z obroną uderzenia głową Messiego. W 11. doliczonego czasu gry saudyjski bramkarz, jeden z bohaterów meczu, musiał się już wykazać dużymi umiejętnościami, by odbić piłkę po "główce" Juliana Alvareza.
Słoweński sędzia doliczył do drugiej połowy blisko kwadrans, m.in. za sprawą groźnie wyglądającej kontuzji Yassera Al-Shahraniego, którego w końcówce staranował własny bramkarz. Schematycznie grający Argentyńczycy nie potrafili jednak tego wykorzystać i sensacyjnie przegrali z zespołem francuskiego trenera Herve Renarda.
Arabia Saudyjska po raz szósty gra w MŚ, ale tylko raz udało jej się wyjść z grupy - w debiucie w 1994 roku. Przez ekspertów była uważana za outsidera grupy, a w ostatnich 19 spotkaniach reprezentacji nie udało jej się strzelić więcej niż jednego gola. O jej dobrej obronie świadczy fakt, że w tej serii tylko raz straciła więcej niż jedną bramkę.
Wieczorem w drugim meczu grupy C Polska zagra w Dausze z Meksykiem.(PAP)
krys/ mm/