We Mszy św. uczestniczyli przedstawiciele rodzin i bliskich ofiar katastrofy z Jarosławem Kaczyńskim na czele, przedstawiciele rządu z premierem Mateuszem Morawieckim na czele, przedstawiciele parlamentu, władz samorządowych, górnicy, leśnicy, pielgrzymi z Wileńszczyzny i Zielonej Góry.
Na początku Mszy św. wprowadzony został sztandar Wojska Polskiego i odegrany Mazurek Dąbrowskiego. Zebranych na liturgii powitał proboszcz archikatedry, ks. Bogdan Bartołd. Wskazał, że w listopadzie Kościół szczególnie poleca Bożemu Miłosierdziu tych, którzy odeszli. “Dziś jesteśmy w archikatedrze warszawskiej, mając w sercu i pamięci tych wszystkich, którzy zginęli w katastrofie smoleńskiej” - mówił, wskazując na wagę pamięci o nich oraz, w przeddzień Narodowego Święta Niepodległości, dodając intencję modlitwy za ojczyznę.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
W homilii bp Lechowicz powiedział, że wigilia święta niepodległości naszej Ojczyzny „zachęca do stawiania sobie pytań między innymi o nasze bezpieczeństwo i naszą suwerenność”. – Odpowiedzmy na nie, idąc śladem słowa Bożego przed chwilą usłyszanego. Tym bardziej, że jak się okaże, sugestie płynące z Biblii wzmacniają argumenty za tym, by kontynuować gromadzenie się na Eucharystii 10 dnia każdego miesiąca we wspomnienie katastrofy smoleńskiej – powiedział. Dodał, że dla ludzi wierzących modlitwa jest czymś naturalnym. – To pierwsza forma naszej odpowiedzialności za Ojczyznę i wdzięczności wobec tych, których dzisiaj wspominamy – powiedział. Przywołał słowa wiersza Mariana Hemara, „Modlitwa”.
Biskup polowy wskazywał, że „drugim wyrazem troski o los naszej Ojczyzny i zarazem motywem comiesięcznej modlitwy jest pielęgnowanie pamięci”. Zwrócił uwagę, że Ewangelia mówiąca o przemienieniu na górze Tabor, to wskazanie uczniom, że Jezus jest Synem Bożym i kontynuatorem misji Mojżesza oraz Eliasza. – Wszystko po to, by w dniach śmierci Jezusa apostołowie przypomnieli sobie te słowa i wydarzenia, i by nie zwątpili. Z perspektywy czasu możemy powiedzieć, że apostołowie, wprawdzie nie bez trudności i nie bez pomocy zmartwychwstałego Pana, odzyskali pamięć, która pchnęła ich następnie do odważnego głoszenia Ewangelii – powiedział.
Reklama
Ordynariusz Wojskowy podkreślił, że znając „wagę pamięci i my pragniemy ocalić od zapomnienia tak samą katastrofę, jak i ludzi, którzy w niej zginęli bynajmniej nie po to, by rozpalać w sobie ogień nienawiści czy wrogości”. Przywołał słowa Cycerona, który mówił, że „pamięć służyć powinna, zachowaniu prawdy”. – On nazwał historię nauczycielką życia – magistra vitae, ale również światłem prawdy – lux veritatis. Pamięć, która nie rozmija się z prawdą wskazuje kierunek życia i naucza, ostrzegając przed złem i zachęcając do dobrego. Do czego prowadzi amnezja, mogliśmy się całkiem niedawno przekonać i wciąż niestety się przekonujemy widząc jak różne są postawy decydujących o losach choćby Europy w kontekście toczącej się wojny na Ukrainie. Do czego prowadzi kłamstwo też się wciąż przekonujemy. Ono zawsze prowadzi do upadku, tak jak kłamstwo katyńskie doprowadziło do upadku gmach na nim budowany – stwierdził bp Lechowicz. Dodał, że prawda w pamięci przechowana i przekazana to światło na lepszą przyszłość.
Jak podkreślił bp Lechowicz trzecim warunkiem życia w wolnej Polsce i motywem comiesięcznej obecności na Eucharystii „winno być pragnienie kształtowania swego życia według nauki Jezusa”, czyli „chęć nawrócenia, zmiany w naszym życiu osobistym, w działalności politycznej, w aktywności społecznej tego wszystkiego, co nie jest zgodne ze słowem Bożym”. – Po odczytaniu fragmentu z Pisma Świętego powtarzamy „Bogu niech będą dzięki!” – w tym zdaniu wyrażamy nie tylko wdzięczność, ale i gotowość podążania za usłyszanym słowem – powiedział biskup.
Podkreślił, że dzisiejsze czytanie z listu św. Pawła do Filemona, w którym Apostoł prosi o ponowne przyjęcie do domu Onezyma jest pytaniem także o nasze wzajemne relacje. Biskup przywołał fragment książki Wiktora Świetlika „Polska Stasiaka”, ze wstępem prof. Andrzeja Nowaka, w którym krakowski historyk podkreśla, że Władysław Stasiak „był ze szkoły Arystotelesa, który uważał, ze fundamentem wspólnoty, także państwowej, jest przyjaźń, wzajemny szacunek, wierność wspólnym wartościom i wspólne uczestnictwo w rzeczywistości”. – Te ideały, które mu przyświecały pokrywają się z duchem słów skierowanych do Filemona przez Pawła ujmującego się za Onezymem. Nade wszystko korespondują z przykładem życia i nauczaniem Jezusa, który przyszedł nie po to, aby Mu służono, lecz aby służyć; który przeszedł przez życie dobrze czyniąc, a miłość do człowieka okazał w stopniu najwyższym z możliwych – powiedział biskup.
Zdaniem Ordynariusza Wojskowego „nieustająca modlitwa, trwała pamięć i ciągłe nawracanie się – to nie tylko motywy comiesięcznej obecności na Mszy świętej za ofiary katastrofy, ale także „warunki, od których spełnienia w dużym stopniu zależeć będzie przyszłość naszej Ojczyzny”. – Jej bowiem wolność i bezpieczeństwo nie zależy tylko od siły gospodarczej i militarnej oraz od układów międzynarodowych. Zależy także od ducha patriotycznego, który przejawia się między innymi poprzez modlitwę oraz troskę o dobrą pamięć i braterskie wzajemne relacje – powiedział.