Rozpoczął się końcowy etap IV Synodu Archidiecezji Łódzkiej. W sobotę w auli Wyższego Seminarium Duchownego w Łodzi odbyła się listopadowa sesja synodalna której celem była dyskusja nas dokumentem końcowym Synodu.
Po modlitwie brewiarzowej rozpoczynającej spotkanie synodalne głos zabrał metropolita łódzki, który przypomniał harmonogram trwających od czterech lat prac synodalnych oraz trudności związane z pandemią covid19, czy strajkiem kobiet, który spowodował – jak zauważył abp Ryś – lawinę apostazji oraz odpływu młodych z lekcji religii. - Ilu ludzi w naszych wspólnotach kościelnych jest i czuje się traktowanych podmiotowo. Sami są otwarci, by się zaangażować, by podjąć w Kościele odpowiedzialność, ale i doświadczają otwarcia na ich zaangażowanie? – to jest istotna wartość Kościoła. Jeśli idziemy za tym, co w Duchu Świętym proponuje nam Ojciec Święty, to rozumiemy co Duch podpowiada Kościołowi. Kościół nie zbiera się na synod, ale jest synodalny – to są zamiany, które przechodzimy przez te 4 lata. Pan Bóg zmienił nam widzenie tego, czym ostatecznie jest Synod. Tak czytam te ostatnie lata i ufam, że to są jakieś znaki czasu, które Pan Bóg nam pozwala wspólnie przeżywać – podkreślił łódzki hierarcha.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
Metropolita łódzki wskazał na nioski na dalszą wspólną pracę: uczestniczymy w synodzie – który nazwany został pastoralnym – tzn., że pytamy się o misję naszego Kościoła, Kościoła, który jest w Łodzi. Jeśli obchodzi nas misja to porządkujemy te refleksie, to patrzymy na ludzi, do których jesteśmy posłani. Często dziś pojawiają się stwierdzenia - jak wrócić do czasu sprzed pandemii? – nie może być gorszego pytania. Ono koncentruje nas na sobie, ale i uważa czas sprzed pandemii był idealny. Zarówno jedno jak i drugie twierdzenie jest nie prawdziwe. Najbliższy czas powinniśmy poświecić na refleksję w takich 4 punktach:
1. Kim jest człowiek, do którego Pan nas posyła? W ostatnim czasie mówiliśmy o tym w czasie 4 lat stosunkowo najmniej. Chcemy zobaczyć człowieka, który jest nam bliski – tzn. człowieka, którego możemy spotkać, interesują nas ludzie, którzy żyją obok nas, Chcemy spojrzeć na nich pozytywnie, bo to będzie miejscem spotkania z nimi. 2. Jakim my jesteśmy Kościołem? Na ile i jacy my jesteśmy i na ile to, co robimy mogłoby być miejscem spotkania z innymi ludźmi? Te pytania będą postawione w drugim punkcie naszej drogi. 3. Jak możemy ewangelizować w Kościele - głosić Chrystusa tam, gdzie jesteśmy? 4. W ostatniej części zbierzemy postulaty i inicjatywy jakie padały w czasie tych 4 lat spotkań synodalnych. Od najbardziej szerokich inicjatyw do najwęższych, tak aby były one pewną propozycją do dalszych prac.
Kończąc metropolita łódzki zapowiedział, że po zakończeniu Synodu Diecezjalnego rozpocznie się aplikowanie wytycznych synodalnych dla konkretnej wspólnoty parafialnej – tzw. synody parafialne.
Reklama
Po wystąpieniu metropolity łódzkiego głos zabrała prof. Kaja Kaźmierska, która jest autorką tekstu dotyczącego człowieka, do którego my- jako Kościół jesteśmy posłani. Autorka zwróciła uwagę na to - że ten tekst jest pozytywny, choć pojawia się pytanie – co ja definiuję jako pozytywne, a co ktoś definiuje jako pozytywne. Pozytywnie Pan Jezus patrzyła na człowieka, ale i inni – np. Korczak – dostrzegając w drugim dobro – zauważyła.
- Pierwszą trudnością jaką napotykamy jest wizja Kościoła w świecie. Nie ma co się obrażać na to, jaka jest wizja Kościoła, ale trzeba nam się z nią zmierzyć. Mamy doświadczenie życia w gwałtownych zmianach – w zmianie epoki. Musimy mieć świadomość, że społeczeństwo jest procesem, ale to czego doświadczamy jest efektem długotrwałych procesów. Jest to konsekwencja tego, skąd przybywamy i dokąd idziemy. Pewne zmiany, które były – gdybyśmy chcieli to byśmy je spostrzegli bo one już trwają. – dodaje prelegentka.
Prelegentka zwróciła uwagę na fakt, że - żyjemy w epoce paradoksów – antytez - które musimy jakoś ze sobą godzić – indywidualizmu i konformizmu. Mamy być indywidualistami, ale jednak musimy się podporządkować pewnym modom, by być zaakceptowanymi. Dostęp do wiedzy – wydaje się, że wiemy wszystko, a tak naprawdę nie wiemy, że nie wiemy. Mamy jakąś wiedzę, ale nie koniecznie to co powinniśmy wiedzieć – tłumaczy prof. Kaźmierska.
Tekst dzieli się na Łódź – wielkie miasto i to, co się dzieje poza miastem. Łódź ucieleśnia trwające przemiany, które obecne są w świecie. Istnieje wielka różnica pomiędzy miastem, a mieszkańcami małych miejscowości i wsi. To z czym borykamy się jako Kościół widać w Łodzi, ale jeszcze nie do końca widać w małych miejscowościach i wsiach. – autorka tekstu.
Po dwóch wystąpieniach nastąpiła dyskusja uczestników synodu na temat dokumentu, z którym wszyscy mieli okazję zapoznać się wcześniej: https://synodlodz.pl/app/uploads/2022/10/Dokument-ko%C5%84cowy-cz.-I-%C5%9Awiat-do-kt%C3%B3rego-jeste%C5%9Bmy-powo%C5%82ani.pdf