Wraz z dwiema współsiostrami jesteśmy jedynymi chrześcijankami w Tarsie. Mieszkamy tu od 1993 r. Sprawujemy opiekę duchową nad Pawłowym kościołem, dziś muzeum. Motywem naszego przybycia tu jest fakt, że Turcja to święta ziemia Kościoła, to ziemia do odkrycia, do poznania i do ukochania. Dzisiejsza Turcja to kraj muzułmański. Grupom przybywającym tutaj rzadko opowiada się, jak było naprawdę, że ten kraj ma historię chrześcijańską. My jesteśmy tu znakiem chrześcijaństwa - i to wszystko. Nie możemy tutaj wykonywać żadnej pracy. Wspiera nas więc nasza rodzina zakonna z Rzymu, miejscowy biskup, żyjemy też z ofiar pielgrzymów.
Bp Ruggero Franceschini OFMCap, który nas tu zaprosił, a obecnie jest w Izmirze (Smyrnie), mówi, że jesteśmy fragmentami Ewangelii. Dla nas pobyt w Tarsie stał się swego rodzaju Damaszkiem.
Z wielką ufnością czekamy na Rok św. Pawła. Wierzymy, że przybędzie tutaj wielu ludzi i że mieszkańcy zainteresują się bardziej apostołem Pawłem, a tym samym chrześcijaństwem. Może i Tars stanie się bardziej znany...
Tłum. ks. Mirosław Mejzner SAC
Oprac. Anna Przewoźnik
Pomóż w rozwoju naszego portalu