Na pewno "tęczowy piątek” nie odbędzie się w całej Polsce i na pewno nie we wszystkich szkołach – uważa minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek. Zainicjowana przez Kampanię Przeciw Homofobii cykliczna akcja ma – w zamyśle pomysłodawców - pokazywać młodzieży LGBT, że w szkole jest miejsce również dla niej.
"Na pewno tęczowy piątek nie odbędzie się w całej Polsce i na pewno nie we wszystkich szkołach" – powiedział PAP szef MEiN Przemysław Czarnek.
Pomóż w rozwoju naszego portalu
Reklama
"Z naszych informacji wynika, że będzie miało to miejsce w marginalnej liczbie placówek, tam, gdzie są nieodpowiedzialni dyrektorzy, którzy nie dbają o właściwą edukację i wychowanie dzieci. Przypomnę, że te powinny odbywać się zgodnie z podstawą programową" – dodał.
Wiceprezydent Warszawy Renata Kaznowska nie wie, ile stołecznych szkół włączy się w akcję "tęczowego piątku". Wiedzę w tej kwestii, jak mówi, mogą mieć dzielnice, które nadzorują większość szkół. Zaznacza, że inicjatywę popiera.
Radny PiS Błażej Poboży, wiceprzewodniczący miejskiej komisji edukacji uważa, że niezależność dzielnic w dziedzinie szkolnictwa to fikcja. Strategiczne decyzje zapadają właśnie w nadzorowanym przez wiceprezydent Biurze Edukacji lub bezpośrednio w jej gabinecie.
"Organizowanie +tęczowego piątku+ w szkole to kolejna nieuprawniona próba wprowadzenia do niej ideologii, od której powinna być wolna" - powiedział Poboży. Jego zdaniem samorząd, jako organ prowadzący szkoły, powinien zajmować się w dziedzinie edukacji kwestiami organizacyjnymi, a nie rozbudzaniem ideologicznych sporów.
"To taka metoda na rządzenie Rafała Trzaskowskiego. Wywoływanie sporów w celu odciągnięcia uwagi warszawiaków od realnych problemów, takich jak korki, ślimaczące się inwestycje czy skandaliczna zapowiedź obniżanie temperatury w szkołach" - stwierdził.
Odpowiedzią na akcję "tęczowy piątek" jest przedsięwzięcie "szlachetny piątek". Szczegóły tego wydarzenia znaleźć można pod adresem szlachetnypiatek.pl